czwartek, 28 stycznia 2016

[19] Iga Wiśniewska - "Gwiazda Wschodu"



~Witajcie kochani!

Wczoraj udało mi się w końcu znaleźć czas i iść w końcu do najpiękniejszego miejsca na ziemi, czyli do biblioteki :) Jakie okropne jest uczucie, gdy widzisz tyle nowych i dobrze zapowiadających się książek, a Ty możesz wybrać tylko kilka  ... :( Udało mi się przemycić aż 5 :) Recenzję jednej z nich zamieszczam poniżej :) Zapraszam :)












Autor: Iga Wiśniewska
Tytuł: "Gwiazda Wschodu"
Ilość stron: 192
Wydawnictwo: Lucky
Rok wydania: 2015




Tajemniczy chłopak, który dołącza do klasy.
Niepozorna nastolatka, zbierająca figurki aniołów.
Rzeźba płaczącej anielicy na miejskim cmentarzu.
Trzepot kamiennych skrzydeł.
I historia, która lubi się powtarzać ...




Moja ocena: 8/10



Nigdy nie zastanawiałam się, jak umrę, ale umrzeć za kogoś, kogo się kocha, wydaje się dobrą śmiercią."

S. Meyer



Gdy otworzyłam książkę i zaczęłam czytać ten cytat, to dobrze wiedziałam skąd on pochodzi, zanim spojrzałam na nazwisko autora :) Moja pierwsza myśl: "Oho! Kolejny wampirzy romans się szykuje" xD 



"Anabel chwyciła marynarkę i wyszła z jego mieszkania. Idąc chodniekeim w wysokich szpilkach, myślała o tym, że cała ta wieczna miłość jest przereklamowana. Niby czemu stuletni wampir albo  jakakolwiek inna, potężna istota miałaby się zakochać w zwykłym człowieku? Mogła go wykorzystać do swoich celów, ale nie zakochać się."



Tak bardzo to wszystko zalatuje "Zmierzchem" xDDD  Ogółem ta książka początkowo wydawała mi się początkowo zwykłym połączeniem bestsellerów o tematyce fantasy. Główny bohater Aleksander wyglądem przypominającym młodego boga tak bardzo przypominał mi Edwarda ze "Zmierzchu", a jego dość specyficzne poczucie humoru tak bardzo przypominało mi Jace'a z "Darów Anioła" xD Główna bohaterka Anabel była identyczna jak Bella. Cicha, skromna, nic nie znacząca w swojej klasie, przeciętnej urody i tak dalej, i tak dalej XD Początkowo gdy zobaczyłam mieszankę polskich imion (np. Aleksander, Dominik) z zagranicznymi (np. Anabel, Serena, Olivia) weszłam w Wikipedię obczaić, czy ta cała Iga Wiśniewska to Polka ... Tak to Polka XD Osobiście uważam, że polscy autorzy powinni używać w swych powieściach tylko polskie imiona, albo tylko zagraniczne, bez żadnych mieszanek.
Książka napoczątku wydawała mi się banalna i klasyczna: przeciętna dziewczyna spotyka przystojnego i pewnego siebie chłopaka, zakochują się w sobie, pokonują wiele przeciwności, by na końcu ich wspólna historia zakończyła się Happy End'em xD Dlaczego więc moja ocena jest taka wysoka?
Gdyby nie zakończenie, zapewne ksiażkę oceniłabym na 5 albo 6 na 10 :) 
Zakończenie tak bardzo mnie zszokowało, bo ... było całkowicie nieprzewidywalne, gdyż jak dla mnie nie skończyła się ona szczęśliwie ...
Dodatkowo, na samym końcu, w epilogu dowiadujemy się barzdo dziwnych,a może ciekawych informacji dotyczących głównej bohaterki ...
No ale nie bedę już Wam więcej spojlerować :P Zachęcam do przeczytania :)




Czy ktoś z Was czytał już tę książkę?
Co o niej sądzicie?





Girl from Stars

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz