poniedziałek, 9 stycznia 2017

[71] Joanna Bagrij - "Oddech śmierci"



~Witajcie kochani!

Na całe szczęście, okres niechęci do czytania już minął i mogę zaliczyć go do przeszłości. Na moich półkach pietrzą się stosy książek, które aż same się proszą by je wziąć do ręki i pochłonąć w ciągu wieczora.
Dzisiaj recenzja kryminału :) Polskiego! :D 
Zapraszam!







Autor: Joanna Bagrij
Tytuł: "Oddech śmierci"
Ilość stron: 360
Wydawnictwo: Czarna Kawa
Data premiery: 15 lipca 2016













Każdy kto choć trochę mnie już poznał, odkąd istnieję w świecie blogosfery książkowej, zapewne dobrze wie, że polska literatura jest dla mnie jak twardy orzech do zgryzienia – niby nie najgorsza, ale jednak tak bardzo słaba. Na palcach jednej ręki potrafię wyliczyć polskie książki, które swoją zawartością w pełni mnie zadowoliły. Dlatego też rzadko sięgam po polskie pozycje. Tym razem postanowiłam skoczyć na głęboką wodę – sięgnęłam po polski kryminał Joanny Bagrij „Oddech śmierci”, który na dodatek okazał się debiutem …
Przyznaję otwarcie - spodziewałam się dużego rozczarowania. Nie mniej jednak spotkało mnie miłe zaskoczenie …


W mieście grasuje seryjny morderca. Działa w sposób wyrafinowany i bezwzględny. Nie pozostawia żadnych śladów oprócz symbolicznych znaków i tajemniczych informacji. Ambitni, ale nie zawsze działający zgodnie z prawem policjanci z wydziału kryminalnego prowadzą intensywne śledztwo, jednak sprawca wciąż ich przechytrza, a potencjalni podejrzani wymykają się z braku dowodów.

Czy uda się zapobiec kolejnym ofiarom i w porę schwytać zabójcę?


Biorąc pod uwagę, iż „Oddech śmierci” jest debiutem pani Joanny (i to na dodatek POLSKIM debiutem!), muszę przyznać, że autorka odwaliła kawał dobrej roboty. Powieść ta jest naprawdę dobra. Oczywiście jest kilka minusów, do których mogłabym się przyczepić, nie mniej jednak patrząc pod względem całościowym kryminał ten jest bardzo dobry.

To, co najbardziej spodobało mi się w „Oddechu śmierci” to dobrze przemyślana fabuła, odważne opisy morderstw i zaskakujące zakończenie, które było idealnym uwieńczeniem całej tej historii. Znudziły Was kryminały w których ofiary giną poprzez strzał z pistoletu, potrącenie samochodem czy też zażycie śmiertelnej trucizny? W takim razie zdecydowanie powinniście sięgnąć po ten kryminał. W tym przypadku mamy do czynienia z psychopatą, który morderstwa zamienia w … dzieło sztuki.

To, co niestety nie przypadło do mojego gustu w tej książce to uczynienie każdego bohatera tej historii głównym bohaterem. Przyzwyczaiłam się do tego, iż w powieściach istnieją maksymalnie trzy postacie, które dzielą się z nami swoimi przeżyciami, przemyśleniami czy emocjami. W tej książce autorka dała nam możliwość wejścia w umysł praktycznie każdej postaci. I tak oto powstał według mnie chaos. Zdarzały się takie sytuacje, gdzie czytałam przemyślenia jednego bohatera, po czym nagle przeniosłam się do umysłu innej postaci – bez wyraźnego zaznaczenia tego. Wydawać by się mogło, że dzięki takiemu zabiegowi literackiemu, możemy lepiej poznać każdą z postaci. Dla mnie jednak odniosło to przeciwny skutek. Po przeczytaniu książki stwierdziłam że każdego z bohaterów poznałam tak tylko „po trochu”.

Tak jak już wcześniej wspomniałam fabuła była całkiem nieźle przemyślana, choć był pewien moment, gdy trochę się męczyłam podczas czytania. Początek – odkrycie makabrycznych zwłok – wzbudził we mnie niesamowitą ciekawość, tyle, że potem, gdy śledztwo stanęło w tzw. „martwym punkcie” zaczęłam się nudzić. Na szczęście autorka po jakimś czasie znów mnie zaintrygowała. Do tego stopnia, że nie mogłam doczekać się ostatecznego zakończenia zagadki.

Okładka wykonana całkiem nieźle. Przyciąga uwagę, a to chyba najważniejsze. Osobiście wykonałabym bardziej drastyczny wygląd tego kryminału. Tak, by odzwierciedlał to, co ta książka kryje w środku. Ale to tylko taka moja mała sugestia.


Podsumowując, debiut Joanny Bagrij okazał się być dla niej bardzo dobrym początkiem w literackim świecie. „Oddech śmierci” zaskakiwał, momentami przerażał i intrygował. Posiada on cechy dobrego kryminału, po który warto sięgnąć. Będę obserwować dalsze postępy pani Joanny, a gdy ukaże się jej kolejna książka, z pewnością po nią sięgnę. 




Moja ocena: 7/10





Za możliwość przeczytania dziękuję:







Ktoś z Was czytał?
Jak oceniacie?




Girl from Stars



3 komentarze:

  1. Zapowiada się całkiem ciekawie. Ostatnimi czasy polskie kryminały są na coraz wyższym poziomie. Z tym również chętnie się zapoznam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja bardzo lubię polską literaturę, jakoś bliższa mi jest. :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Przez długi czas również podchodziłam z dystansem do polskiej literatury, ale kilka razy przeżyłam z nią świetną przygodę i trochę zmieniłam podejście :) Książkę, o której piszesz czytałam i również miałam bardzo pozytywne wrażenia. Świetny kryminał.

    OdpowiedzUsuń