piątek, 31 marca 2017

[90] Meik Wiking - "Hygge. Klucz do szczęścia"



~Witajcie kochani!

Dzisiaj słów kilka na temat książki, którą pokochał cały świat i która stała się fenomenem, który kupić możemy dosłownie wszędzie ...
Zapraszam!





Autor: Meik Wiking
Tytuł: "Hygge. Klucz do szczęścia"
Ilość stron: 288
Wydawnictwo: Czarna Owca
Data premiery: 9 listopada 2016













„Hygge” w Empiku.

„Hygge” w Biedronce.
„Hygge” w księgarniach.
„Hygge” WSZĘDZIE.
Mimo tego, ze unikam jak ognia,  poradników i innych tego typu książek, to jednak w tym przypadku ciekawość wzięła górę. Skąd ta fascynacja tą pozycją? Na czym polega jej fenomen? Czy dzięki niej zrozumiem, czym tak naprawdę jest szczęście? Te, i wiele innych pytań sprawiło, że postanowiłam na własnej skórze odkryć i zrozumieć, czym tak naprawdę jest to HYGGE …









Bądź hygge! – bądź szczęśliwy!

Wyobraź sobie, że jest deszczowy dzień, a ty siedzisz w fotelu pod kocem i czytasz książkę. Wyobraź sobie, że jesz kolację przy świecach z przyjaciółmi i świetnie się bawisz. Wyobraź sobie, że siedzisz przed kominkiem z ukochaną osobą, a na zewnątrz szaleje zamieć. To, co właśnie odczuwasz, to hygge.
Hygge jest pojęciem, którego nie da się dosłownie przetłumaczyć na język polski, a które jest jednym z najpiękniejszych duńskich słów. To określenie na uczucie szczęścia, ciepła, komfortu i bezpieczeństwa.
Duńczycy są najszczęśliwszym narodem na świecie. Meik Wiking, autor książki i dyrektor Instytutu Szczęścia w Kopenhadze, przybliża nam duński przepis na szczęście, którym jest właśnie filozofia hygge. Duńczycy cieszą się z drobnostek, żyją wolniej i spędzają dużo czasu z bliskimi. Bo w końcu szczęście to radość z małych rzeczy!








Jak dotąd nie recenzowałam nigdy tego typu książek, więc nie do końca wiem jak ocenić tą pozycję. Dlatego też z góry przepraszam za wszelką chaotyczność i nielogiczność tejże wypowiedzi.

Książka ta jest przejrzysta i świetnie rozplanowana. Całość podzielona jest na działy, które przybliżają nam czym tak naprawdę jest to „hygge”. Zawarte są w niej rady, jak odnaleźć w swoim życiu to niesamowite uczucie. Znajdziecie tu porady dotyczące ubioru, oświetlenia, a nawet … jedzenia!





Dużym plusem jest to, że autor pisze ciekawie, ale i konkretnie. Nie rozwodzi się na kilkadziesiąt stron, doprowadzając czytelnika do zaśnięcia. Mimo tego, że nie przepadam za tego typu książkami, to „Hygge. Klucz do szczęścia” czytało mi się bardzo przyjemnie.





Największym jednak atutem, nad którym zapewne będę rozwodzić się najdłużej to oprawa graficzna. Książka jest świetnie dopracowana, dzięki kolorowym rysunkom, diagramom, wykresom czy też rewelacyjnym zdjęciom! (Słowa – słowami, dlatego też postanowiłam zamieścić tutaj kilka zdjęć, abyście mogli przekonać się o tym na własnej skórze). Cała ta niesamowita szata graficzna sprawia, że ciężko oderwać się choć na chwilę. Tej książki się nawet nie czyta, tylko ogląda. Dzięki temu, nie czuje  się znużenia, mimo iż „wałkowany” jest cały czas jeden i ten sam temat.








„Hygge” stało się ogromnym fenomenem i kolejne wydawnictwa dostarczają na rynek wydawniczy coraz to nowsze wersje książek, mówiących o tym niezwykłym stanie szczęścia, jakie każdy z nas może osiągnąć. Zapewne większość z Was, częściej spotykało wersję wydaną przez wydawnictwo Insignis, nie mniej jednak mogę z czystym sumieniem polecić Wam wersję stworzoną przez Wydawnictwo Czarna Owca, która zachwyca zarówno wyglądem jak i samą treścią! Polecam gorąco!




Moja ocena: 6/10



Za możliwość przeczytania dziękuję Wydawnictwu Czarna Owca.



Ktoś z Was już czytał? 
Co sądzicie? 




Girl from Stars











5 komentarzy:

  1. Nie czytałam i raczej nie porywają mnie tego typu książki :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Niestety, poradniki to nie dla mnie. Jedyny jaki czytałam to f**k it jak się nie mylę.
    Pozdrawiam
    Biblioteka Tajemnic

    OdpowiedzUsuń
  3. Dzisiaj w księgarni mignęła mi ta książka, może to znak, że powinnam przeczytać? Haha, może kiedyś. Pozdrawiam!
    Osobliwe Delirium

    OdpowiedzUsuń
  4. Mnie tak książka nie zainteresowała od samego początku i raczej jej nie przeczytam. :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja mam Hygge innego wydawnictwa, mam nadzieję że okaże się trochę lepsze :)

    OdpowiedzUsuń