poniedziałek, 17 kwietnia 2017

[95] Tosca Lee - "Potomkowie"



~Witajcie kochani!

Święta, święta ... i praktycznie już po świętach. Jak spędzacie te ostatnie chwile tego wyjątkowego świątecznego czasu? 

Jeśli nie wiecie co ze sobą począć, polecam siegnąć po książkę, o której co nie co Wam dzisiaj opowiem :)

Zapraszam!





Autor: Tosca Lee
Tytuł: "Potomkowie"
Cykl: "Piętno Krwawej Hrabiny"
Ilość stron: 390
Wydawnictwo: IUVI
Data premiery: 26 października 2016











Na samym początku pragnę przeprosić za wszelki brak spójności w tekście, który za chwilę przeczytacie. Książka ta tak bardzo mną wstrząsnęła, że nie jestem pewna, czy będę potrafią oddać tą jej genialność w tych moich wypocinach. Nie mniej jednak spróbuję ...





Po przebudzeniu nie pamiętasz nic. Nie wiesz, jak się nazywasz i skąd pochodzisz. Nie rozpoznajesz twarzy ludzi, których kiedyś znałaś. Masz tylko ostrzeżenie, które napisałaś do siebie samej, zanim wymazałaś z pamięci całą przeszłość: Emily, to ja. Ty.
Nie pytaj o dwa minione lata… Nie szukaj ich w pamięci i nie staraj się grzebać w przeszłości. Od tego zależy twoje życie. Życie innych ludzi również.
Tak przy okazji, nie masz na imię Emily…
Masz 21 lat i zaczynasz wszystko od początku w obcym miejscu, z nowym imieniem i nowym życiem. Aż nadchodzi dzień, w którym nieznajomy mówi ci, że jesteś potomkinią Krwawej Hrabiny Elżbiety Batory, największej morderczymi wszech czasów. I jesteś ścigana. Nie wierzysz mu, dopóki zabójca naprawdę się nie pojawia. Uciekasz. Wszystkie odpowiedzi leżą w przeszłości, którą postanowiłaś pogrzebać. Tylko jedno wiesz na pewno: twoi bliscy zginą, jeśli nie odzyskasz utraconych wspomnień. Jednak by ocalić innych, musisz najpierw sama nie dać się zabić…





Ani okładka, ani opis zamieszczony z tyłu książki mnie nie pociągały. Naprawdę. Naczytałam się jednak tyle pozytywnych opinii, że postanowiłam sprawdzić, co „w trawie piszczy”. W chwili obecnej żałuję, że tak długo zwlekałam z przeczytaniem tej książki …



Dawno już żaden autor nie dostarczył mi takiej „końskiej dawki” emocji jak Tosca Lee w swej książce „Potomkowie”. Wszystko było tak świetnie dopracowane, że ciężko było oderwać się od lektury. Autorka potrafiła świetne mną manipulować. Za każdym razem, gdy myślałam, że już wszystko wiem, że już wszystkiego się domyśliłam, Tosca Lee tak rewelacyjnie wyjaśniała dany wątek, że jedyne co mogłam zrobić, to zbierać swą szczękę z podłogi …





To co bardzo mi się spodobało, to ciągle rozwijająca się akcja. Tutaj nie ma czasu na postój. Dzięki temu, że główna bohaterka wymazała sobie pamięć, nie mamy wglądu do jej przeszłości. Sami po kawałeczku musimy odkrywać te wszystkie tajemnice, które doprowadziły Emily do tego, by pozbawić się wspomnień. Początkowo nie było tak źle. Autorka zapewniła mi takie zaskoczenie, że (tak jak już wspominałam) zbierałam z podłogi swoją szczękę. Ostatnie jednak rozdziały sprawiły, że musiałam całą siebie zbierać … Jedyne co potrafiłam zrobić po przeczytaniu „Potomków” to wariackie szukanie w Internecie, kiedy na rynku wydawniczym pojawi się kolejny tom …



Jedynym minusem, jakiego doszukałam się w tej książce jest pewnego rodzaju nielogiczność i trudność  w wyjaśnieniach niektórych zagadek. Autorka niektóre tajemnice wyjaśniała w taki sposób, że w mojej głowie rodziło się tylko jedno pytanie: „Co ma piernik do wiatraka?”. Może spowodowane było to tym, że niezbyt uważnie przeczytałam dany fragment lub nie zauważyłam jakiś kluczowych podpowiedzi …





„Potomkowie” to taki udany „misz masz” wszystkiego. Połączenie elementów fantastyki z thrillerem, a do tego wpleciony wątek historyczny – postać Elżbiety Batory - który niezwykle mnie zainteresował. Cała akcja rozgrywa się na terenie kilku krajów europejskich (Chorwacja, Ukraina, Węgry), choć autorka nie roztrząsa się zbytnio nad kulturą danego państwa. Nie o to w tej książce chodzi :)



Pewnego rodzaju „Misz masz” możemy zauważyć także wśród bohaterów tej powieści. Mieszanka wybuchowa ludzi, pochodzących z innych światów. Najśmieszniejsze jednak dla mnie było to, ze głównej bohaterce towarzyszył … (uwaga, uwaga!) POLAK! Tak, moi drodzy, POLAK. A dokładniej Piotrek. Niezwykle mnie to bawiło, gdy pośród takich imion jak Audra, Nicola czy Iwan nagle autorka wyjeżdża mi z Piotrkiem :)





Podsumowując, „Potomkowie” jest świetną książką z doskonale przemyślaną fabułą, ciągle utrzymywanym napięciem i niezwykle szybko rozwijającą się akcją. Z niecierpliwością będę wyczekiwała kolejnego tomu, który według portalu Lubimy Czytać ma mieć premierę jeszcze w tym miesiącu! Gorąco polecam!





Moja ocena: 9/10







Za możliwość przeczytania dziękuję Wydawnictwu IUVI







Ktoś z Was czytał?
Co sądzicie?



Girl from Stars

6 komentarzy:

  1. Co prawda nie mój gatunek ale Twoja recenzja bardzo mnie poruszyła , piszesz z wielka pasja co mi sie bardzo podoba . Jak mi kiedyś wpadnie w ręce ta książka to napewno przeczytam . Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Rzeczywiście okładka i tytuł jakoś nie przyciąga, ale dzięki twojej recenzji i ja ją przeczytam! Zdecydowanie! Na prawdę brzmi ciekawie, a szczególnie dlatego, że lubię takie książki. :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Szkoda trochę, że Autorka pominęła wątki kulturowe, mógłby być to dla mnie ciekawy dodatek do tej powieści. Jednak nie sprawia to, żebym była jakoś mniej zainteresowana tą pozycją. Uwielbiam powieści wielogatunkowe, które są dobrze poprowadzone i potrafią zaciekawić na wielu płaszczyznach :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Uwielbiam tą książkę, strasznie mnie wciągnęła. Mam nadzieję, że autorka nie skopie drugiej części i że szybko wydadzą ją u nas. :D
    Buziaki :*
    Fantastic books

    OdpowiedzUsuń
  5. O kurcze, jak ta książka mnie intryguje :D Muszę ja w końcu przeczytać <3

    Zabookowany świat Pauli

    OdpowiedzUsuń
  6. Muszę w końcu przeczytać tę powieść. Zapowiada się rewelacyjnie.

    OdpowiedzUsuń