poniedziałek, 7 sierpnia 2017

TOP 5: Najgorsze książki I półrocza 2017


~Witajcie kochani!

Ostatnio na blogu pojawił się ranking pięciu najlepszych książek, jakie przeczytałam w pierwszym półroczu 2017 roku :)
Tym razem do odstrzału idą książki, które wspominam najgorzej :D

Zapraszam!








Miejsce 5

Brenna Yovanoff "Wyśnione miejsca"





Moja ocena: 5/10



Jedynym atutem tej książki jest fenomenalna okładka.
Really.
Dużo niedociągnieć, brak wyjaśnień w niektórych kwestiach i wypchnięcie na pierwszy plan wątku miłosnego, który jest tak schematyczny i nieoryginalny, że ... UGH!
Jedno z większych rozczarowań w tym roku :/








Miejsce 4

Sandra Nowaczyk "Friendzone"





Moja ocena: 5/10


Brak w tej powieści jakiejkolwiek świeżości. Czegoś, do sprawiłoby, że zapamiętałabym tą historię na dłużej.

Poza tym, według mnie, podczas pisania kluczowego fragmentu książki, autorkę zbyt poniosła wyobraźnia. I w taki to sposób, moment, który miał być wyjątkowy, jak dla mnie był kiczowaty i mało realistyczny. Więcej szczegółów znajdziecie w mojej recenzji :)






Miejsce 3

Jakub Łaszkiewicz "Kalesony Sokratesa"





Moja ocena: 4/10



To było niestety tak nijakie, że aż nie pamiętam o czym była ta książka :/

Chociaż moment!
<intensywnie myśli>


Problemy współczesnego gimnazjalisty.
Mhm.
Tak, to było to.
I to by było na tyle.








Miejsce 2

Abby Geni "Strażnicy światła"





Moja ocena: 5/10



Pomimo iż ma wyższą ocenę niż powyższe "Kalesony Sokratesa" to jednak mimo iż poprzednia pozycja była słaba, to książka "Strażnicy światła" była słaba i ... dziwna. A ja nie lubię dziwnych książek.


Opis z tyłu okładki jak dla mnie był jedną, wielką pomyłką. 
To, co zawarte w książce to jedno, a opis na okładce drugie. 


Strasznie długo męczyłam się z tą książką :/







Miejsce 1

Tiphanie Yanique "Kraina miłości i zatracenia"




Moja ocena: 4/10


To był błąd. 
Sięgnięcie po tą pozycję było jednym z najgorszych wyborów czytelniczych w moim życiu.

Kazirodcze związki to temat dla mnie obrzydliwy. 
Zdecydowanie nie powinien być wykorzystywany w książkach. 
Nic nie zmieni moich odczuć wobec tej książki.
Piękna "otoczka" historii, opisy, dialogi.
Nic.
Okropieństwo.







I tak doszliśmy do końca mojego rankingu :D

A jakie pozycje Wy wspominacie najgorzej?




Girl from Stars


23 komentarze:

  1. akurat kraina milosci ziatracenia mi sie podobala bo byl tam temat tabu ktory powinien przestac nim byc i zabrac sie za to raz a dobrze ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie czytałam żadnej z tych książek i widzę nie mam czego żałować :)
    Pozdrawiam i zapraszam http://zaczytananapoddaszu.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Należy wspomnieć, że "Kalesony sokratesa" zostały napisane właśnie przez gimnazjaliste, ledwie 16-latka więc trudno o coś o wiele głębsze ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie czytałam żadnej z nich i już wiem, za co się nie zbierać. Słyszałam negatywne opinie o "Wyśnionych miejscach", jednak marketing to nie wszystko, powieść musi obronić się sama :)
    Pozdrawiam zaczytanie,
    Gaba

    OdpowiedzUsuń
  5. Ciekawe po co Pani czyta kiepskie książki. Nie szkoda czasu? Przecież jest tyle znakomitych pozycji! Pozdrawiam :-)

    OdpowiedzUsuń
  6. Żadnej nie czytałam i jak widzę, nie mam czego żałować 😄 Dla mnie jednymi z gorszych książek były "Bez słów" Sheridan, "Jutra może nie być" Gargaś i "Nothing more" Todd.



    Pozdrawiam,
    Paulina z naksiazki.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  7. "Czarna Madonna" Mroza to bełkot rok.

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie czytałam żadnej z wymienionych, mój instynkt jest niezawodny :D

    OdpowiedzUsuń
  9. Na szczęście nie czytałam żadnej z tych książek :)

    OdpowiedzUsuń
  10. They look interesting, I love reading too! I like your blog, wanna follow each other?:)

    http://julesonthemoon.blogspot.it/

    OdpowiedzUsuń
  11. zastanawiam się nad Strażnikami światła, ale widzę że nie ma co się spieszyć do tej lektury

    OdpowiedzUsuń
  12. W lipcu "Wyśnione miejsca" udało mi się przeczytać i była to faktycznie kiepska książka, ale byłam ciekawa jej zakończenia. xd
    Jools and her books

    OdpowiedzUsuń
  13. Nie czytałam żadnej z wymienionych i raczej nie przeczytam mój blog

    OdpowiedzUsuń
  14. Dzięki Bogu, na żadną z tych pozycji nie miałam nawet ochoty. Przewidywałam, co może kryć za (niekiedy) naprawdę ładnymi okładkami.
    Ten post sprawił, że jeszcze bardziej się do tych książek zachęciłam. To chyba dobrze! :D

    Pozdrawiam,
    Iza z Heavy Books

    OdpowiedzUsuń
  15. Dobrze, że nic z tego zestawu nie czytałam chociaż miałam w planach "Strażników światła". Najgorsze dla mnie: "Wiatrodziej" i "Przebudzenie króla". Wynudziłam się jak nigdy;)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  16. Ja na szczęście trafiam na same fajne książki. Zanim po coś sięgnę, to czytam recenzje, opinie itd. o danej pozycji, aby nie tracić później czasu na coś niewartego uwagi :)
    Pozdrawiam! Dolina Książek

    OdpowiedzUsuń
  17. Nie czytałam żadnej z powyższych pozycji. Swego czasu kusiły mnie "Wyśnione miejsca", ale głównie przez wzgląd na okładkę. Cóż, wiem już co omijać :D
    Pabottyro_books

    OdpowiedzUsuń
  18. Spośród tych książek czytałam jedynie "Wyśnione miejsca" i... okładka przepiękna, ale treść już tak niezbyt... :/

    Zabookowany świat Pauli

    OdpowiedzUsuń
  19. Nie czytałam żadnej z wymienionych, ale to raczej dobrze ;) "Wyśnione miejsca" swego czasu mnie ciekawiły, ale po licznych negatywnych opiniach zrezygnowałam z jej przeczytania.
    Pozdrawiam!
    houseofreaders.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  20. Nie czytałam żadnej przedstawionej książki. Teraz już wiem czego się wystrzegać. :D

    Pozdrawiam serdecznie. :)
    niezapomniany-czas-czyli-o-ksiazkach.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  21. Na swoje szczęście żadnej z nich nie czytałam. :D

    OdpowiedzUsuń
  22. Na szczęście nie czytałam żadnej z nich, uff.

    OdpowiedzUsuń