wtorek, 22 listopada 2016

[68] Laurelin Paige - "Uwikłani. Na zawsze"



~Witajcie kochani!

Bez zbędnych wstępów, gdyż czas  troszeczkę mnie goni, zapraszam na świeżutką, dzisiaj pisaną recenzję XD






Autor: Laurelin Paige
Tytuł: "Na zawsze"
Cykl: "Uwikłani"
Ilość stron: 464
Wydawnictwo: Kobiece
Data premiery: 10 sierpnia 2016















„Uwikłani. Na zawsze” – tak oto dotarłam do końca naprawdę dobrej trylogii erotycznej. Jestem bardzo zadowolona, gdyż autorka zaspokoiła wszelkie moje oczekiwania względem zakończenia historii Alayny i Hudsona. Ale tak po kolei …



Spotkanie pięknej Alayny i seksownego Hudsona dało początek wszechogarniającemu pożądaniu i wielkiej namiętności.

Bycie w związku okazało się jednak dla tych obojga niemałym wyzwaniem. Ostatnie wydarzenia spowodowały, że ich poczucie wzajemnego zaufania zostało poważnie nadszarpnięte. Wspólnie więc postanawiają, że jednym sposobem na to, aby utrzymać ich relację, jest zasada otwartych drzwi, szczerość i uczciwość. To na pewno nie będzie dla nich łatwe, ale zarówno Alayna, jak i Hudson z całych sił pragną być razem. Ich uczucie rozkwita, a oni sami z optymizmem zaczynają patrzeć w przyszłość.
Jednak i tym razem dadzą o sobie znać mroczne sekrety z przeszłości. Złożone obietnice zostaną złamane, Alayna zaś odkryje, że Hudson nadal skrywa przed nią ogromne tajemnice – tajemnice, przez które przyszłość ich związku stanie pod ogromnym znakiem zapytania.
Czy Alayna, pomimo głębokich uczuć żywionych do Hudsona, wybaczy mu i zapomni o wszystkim, co zaszło między nimi?

Czy pomimo ciągłych przeciwności losu uda im się w końcu stworzyć trwały i szczęśliwy związek?






Mimo tego, iż książka ta jest dość klasyczna, a zakończenie należy do grona tych, które da się przewidzieć, to jest coś niesamowitego w tej serii. Coś, co sprawiło, że pochłaniałam w błyskawicznym tempie kolejne strony i nigdy się nie nudziłam. Być może stało się to za sprawą ogromnej zdolności autorki do przelewania emocji na papier?

Fabuła tak jak już wspomniałam nie jest raczej niczym nowym, niespotykanym. Większość książek o tej tematyce jest niestety dość do siebie podobna. W „Uwikłanych” znajdziemy cudownego Hudsona, którego pokochałam od pierwszej strony, mnóstwo tajemnic, sekretów i kłamstw, które zburzą naturalny porządek historii, a także naprawdę dobrą historią miłosną.





Zakończenie ostatniego tomu trylogii jak dla mnie było świetne. Autorka stanęła na wysokości zadania. Widać, że historia została porządnie przemyślana. Śmiem twierdzić, że trzeci tom czytało mi się nawet trochę lepiej od poprzednich. 

W tym tomie sceny seksu to tylko bardzo dobre dopełnienie, nie przytłaczają one całej fabuły, co jest ogromnym plusem. Autorka ma niezwykle lekki i przyjemny w czytaniu styl pisania. Wykreowała dwójkę naprawdę dobrych bohaterów, za którymi na pewno będę tęskniła.




Podsumowując, gorąco polecam całą trylogię „Uwikłanych”. Zapewni ona Wam dużą dawkę emocji, rozgrzeje Wasze serducha i zapewne zostanie w nich na dłużej. Polecam!






Moja ocena: 8/10






Za możliwość przeczytania dziękuję:

Wydawnictwo Kobiece




Kto z Was czytał trylogię "Uwikłanych"?
Co o niej sądzicie?


Girl from Stars

4 komentarze:

  1. Zakończenie serii moim zdaniem zasługuje na pochwałę, ponieważ w porównaniu z tomem drugim ten wyszedł genialnie :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ostatnio przeczytałam inną recenzję tej samej książki i teraz sama nie wiem co o tym sądzić. Może jak znajdę czas to ją przeczytam, ale na razie podziękuje.
    Pozdrawiam
    Biblioteka Tajemnic

    OdpowiedzUsuń
  3. Właśnie ją czytam ;)
    http://justboooks.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. Czytałam i cała seria przypadłam mi do gustu, a trzeci tom był po prostu fenomenalny. Przede mną tylko część o Hudsonie. Pozdrawiam i zapraszam
    http://czytelniapatrycji.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń