Pokazywanie postów oznaczonych etykietą wilkołaki. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą wilkołaki. Pokaż wszystkie posty

wtorek, 13 września 2016

[59] Cassandra Clare - "Miasto popiołów"


~Witajcie kochani!

Za nami już połowa tygodnia, weekend zbliża się wielkimi krokami, a więc głowa do góry: damy radę do piątku! :D
A na dziś przygotowałam dla Was recenzję kolejnej części bestsellerowej serii "Dary Anioła" :D Zapraszam! :)






Autor: Cassandra Clare
Tytuł: "Miasto popiołów"
Cykl: "Dary anioła"
Ilość stron: 448
Wydawnictwo: MAG
Data premiery: 28 sierpnia 2013













Seria „Dary anioła” jest jedną z tych, po którą młodzież uwielbia sięgać. Choć fabuła jest dość oklepana, a występujący niej bohaterowie nie różnią się zbyt wiele od postaci z innych, tego typu książek, to jednak świetny styl pisania autorki i ciekawe rozbudowanie akcji, sprawiają, że jeden tom nie jest w stanie w pełni zaspokoić naszego „czytelniczego głodu”. Tak też było w moim przypadku, gdy skończyłam lekturę „Miasta kości”. Zdobycie „Miasta popiołów” było tylko kwestią czasu…


Clary Fray chciałaby, żeby jej życie znowu stało się normalne. Ale czy cokolwiek może takie być, skoro dziewczyna jest Nocnym Łowcą, zabijającym demony, jej matka została magicznie wprowadzona w stan śpiączki, a ona sama nagle zaczyna widzieć mieszkańców Podziemnego Świata – wilkołaki, wampiry, wróżki…


Po przeczytaniu pierwszej części (mimo iż czytałam ją już kilka razy, a film oglądałam jeszcze częściej) byłam zachwycona książką. Bardzo mi się podobała, nie było w niej nic, co by mi jakoś bardzo nie pasowało. Gdy sięgałam po drugą część serii miałam nadzieję, że będę nią równie zachwycona co poprzednią. Niestety, moje marzenia się nie ziściły.
  

Pierwszym minusem, jaki od razu nasuwa mi się na myśl jest fakt, iż fabuła jest zdecydowanie mniej ciekawa niż w poprzedniej części. Wątek Jace&Clary jest zdecydowanie jednym z ważniejszych wątków występujących w tej książce. W tym jednak tomie wątek ten schodzi na całkowicie na dalszy plan. Zastępuje go wątek samego Jace’a. I tutaj nasuwa mi się kolejny minus.


Każdy kto przeczytał choćby tylko pierwszą część, na pewno doskonale pamięta poczucie humoru Jace’a, jego pełne ironii i sarkazmu odpowiedzi, tajemniczość, jaką owiana była jego osoba. W tej części zdecydowanie mi tego zabrakło. W „Mieście popiołów” poznajemy zbuntowaną i zagubioną wersję Jace, który nie do końca radzi sobie z otaczającą go rzeczywistością.


Kolejnym minusem jest Clary. A raczej jej dziecinne, głupie i irytujące zachowanie. Swoją tępotą potrafiła wiele razy podnieść ciśnienie mojej krwi. W pierwszej części jej dość niski wskaźnik inteligencji nie był aż tak bardzo widoczny.


Plusem na pewno jest intrygujące zakończenie książki (tak jak i w poprzedniej części). Mimo iż, druga część nie powaliła mnie tak jak pierwsza, to jestem pewna, że za jakiś czas zapewne sięgnę po III część. Styl pisania autorki się nie zmienił. Wciąż jest lekki i przyjemny w czytaniu, choć śmiem twierdzić, że autorka nie do końca przemyślała całą fabułę.



Podsumowując, „Miasto popiołów” wypadło nieco słabiej w porównaniu z poprzednią częścią, nie mniej jednak nie na tyle, by przestać czytać dalszą historię Nocnych Łowców. Książka ta pewnie będzie lekkim rozczarowaniem dla fanów humoru Jace’a, nie mniej jednak książka sama w sobie nie jest aż tak zła.



Moja ocena: 7/10



Recenzję poprzedniej części znajdziecie TUTAJ :)



Przy pierwszej części serii zadaniem Oro było narysowanie Izzy :)
Tym razem przygotowała dla Was Alec'a.
Oto jej praca:





Jeśli chcecie zobaczyć więcej jej prac, zajrzyjcie na JEJ BLOGA :)



Kto z Was czytał "Miasto popiołów"?
Byliście równie rozczarowani jak ja, czy też Wam się podobało?





Girl from Stars








środa, 24 sierpnia 2016

[55] C. C. Hunter - "Urodzona o północy"



~Witajcie kochani!

Ten dzień jest dla mnie  wyjątkowy! :) Dlaczego?
Muszę  się Wam pochwalić, że udało mi się nawiązać współpracę z
Moja radość wprost nie ma końca :D Rok temu na myśl mi nawet nie przyszło, że ten skromny blog - "Świat ukryty w słowach" odniesie taki sukces! :)
A to wszystko dzięki Wam, kochani! Dziękuję! <3

A teraz zapraszam na recenzję :)







Autor: C.C. Hunter
Tytuł: "Urodzona o północy"
Cykl: "Wodospady cienia"
Ilość stron: 368
Wydawnictwo: Feeria
Data premiery: 15 stycznia 2014






O serii ‘Wodospady cienia” słyszałam wile razy i dość często widywałam ją na regałach w bibliotekach. Nigdy nie miałam jednak zbyt dużo czasu, by po tę serię sięgnąć. Jednak gdy moja siostra przeczytała całą serię (która bodajże składa się z czterech lub pięciu części) w ciągu bodajże trzech dni, postanowiłam, że i ja muszę odkryć, co w niej jest takiego niezwykle wciągającego…

Życie Kayli Galen nie jest łatwe. Umiera jej ukochana babcia, rzuca ją chłopak, jej rodzice się rozwodzą, a w dodatku ciągle widuje dziwną postać, której nikt poza nią zdaje się nie zauważać. Jedna nieodpowiednia impreza z nieodpowiednimi ludźmi zmienia jej życie na zawsze. Matka wysyła ją na obóz dla trudnej młodzieży do Wodospadów Cienia. Jej współobozowicze nie są jednak po prostu „trudni”…
Kayli nie wierzy, że jej miejsce jest wśród tych dziwolągów. Oni twierdzą jednak, że jest jedną z nich. Kim dokładnie? Tego nie wie nikt…
W dodatku w życiu Kayli pojawiają się Derek i Lucas. Są bardzo różni, ale obaj zajmują znaczące miejsce w jej sercu.

„Urodzona o północy” to klasyczna powieść fantasy skierowana głównie dla młodzieży. Spotkacie tu wampiry, wilkołaki, czarownice czy elfy.

Styl pisania autorki jest lekki i przyjemny w czytaniu. Fabuła jest dość ciekawa, choć bez większego szału. Nie mniej jednak książkę czyta się szybko i przyjemnie – jest typowym „odmóżdżaczem”.

Jeśli chodzi o bohaterów książki, jak dla mnie są dość przeciętni, raczej nie zapadną w mej pamięci na długo. Jedyną postacią, jaką naprawdę polubiłam jest Lucas. Tak, mam słabość do męskich bohaterów, gdyby ktoś pytał J Być może to za sprawą jego tajemniczości, którą próbowałam rozgryźć podczas czytania tej powieści. Nie polubiłam głównej bohaterki, była dla mnie zbyt irytująca. Pokochać naraz dwóch chłopaków i mącić im w głowach? Zdecydowanie mówię NIE!

Zakończenie książki napisane jest w taki sposób, by czytelnik miał ochotę na więcej. Zachowanie głównej bohaterki pod koniec książki wołało wręcz o pomstę do nieba! :D Nie będę Wam jednak nic spojlerowała. Spokojnie :D Przekonajcie się sami!


Podsumowując, jeśli potrzebujesz się trochę odmóżdżyć i masz ochotę na coś lekkiego i prostego to sięgnij po „Urodzoną o północy”.



Moja ocena: 7/10




Kto z Was czytał serię "Wodospady cienia"?
Warto sięgnąć po dalsze części? :D



Na koniec chciałam przypomnieć Wam, o wciąż trwającym KONKURSIE URODZINOWYM :)


Świetne nagrody i banalne warunki wzięcia udziału! :)

ZAPRASZAM! :)




Girl from Stars



środa, 10 sierpnia 2016

[50] Cassandra Clare - "Miasto kości"


~Witajcie kochani!

Jak ten czas nieubłagalnie szybko pędzi! Jeśli tego jeszcze nie zauważyliście, niestety muszę Was uświadomić, że zostały trzy tygodnie wakacji. Zamiast czytania ksiażek będzie wkuwanie na sprawdziany, kartkówki i inne głupoty ...
Żartuję! Ja i tak będę czytać! :D
I z tym pozytywnym akcentem zapraszam Was serdecznie na recenzję :)








Autor: Cassandra Clare
Tytuł: "Miasto kości"
Ilość stron: 512
Seria: "Dary Anioła"
Wydawnictwo" Wydawnictwo MAG
Data premiery: 28 sierpnia 2013





W Wakacyjnym Book Tagu , który nie tak dawno przeprowadziłam na moim blogu, wspomniałam, że chciałabym w końcu przeczytać całą serię "Darów Anioła" i w końcu dowiedzieć się jak cała historia się skończyła (aż  dziwne, że dotąd udało mi się uniknąć wszelkich spojlerów związanych z zakończeniem książki :D ). Dlatego też, gdy ostatnio złożyłam wizytę w pobliskiej bibliotece i zobaczyłam na półce I część tej serii, nie wahałam się ani chwili i po raz kolejny zatraciłam się w świecie Nocnych Łowców.

Clarissa Fray jest typową nastolatką. Imprezuje, spotyka się ze swoim przyjacielem Simonem i robi to, co kocha - maluje. Jej zwyczajne życie diametralnie się zmienia podczas imprezy w dość nietypowym klubie Pandemonium, gdzie jest świadkiem morderstwa niebieskowłosego chłopaka, przez grupkę trzech nastolatków: zniewalająco pięknej dziewczyny i dwóch chłopaków - niebieskookiego i przystojnego blondyna. Sprawy się jednak komplikują. Nic nie jest już takie proste. Trzy nieznajome postacie także nie są takie zwyczajne. Wkrótce Clary dowie się, że ona także do zwyczajnych nie należy, W taki to sposób trafia do nieznanego jej jak dotąd świata, pełnego wampirów, wilkołaków, wróżek, czarodziei i Nocnych Łowców - ludzi takich, jak ona sama...

Mimo tego, że "Miasto kości" czytałam już kilka razy, to za każdym razem podczas czytania jestem równie zachwycona. Autorka posiada lekki i przyjemny do czytania styl pisania. Podczas czytania spotkamy się z ciekawymi opisami i świetnymi dialogami.

Pani Clare wykreowała bardzo dobre i charyzmatyczne postacie. Duży plus za stworzenie tak intrygującej i zabawnej postaci, jaką jest Jace. Jego poczucie humoru, sarkazm i ironia, którą wyczuwało się w każdym zdaniu, nie raz doprowadzała mnie do łez.

Mimo iż „Miasto kości” liczy sobie ponad pięćset stron, to czyta się ją bardzo szybko, dzięki intrygującej i dobrze przemyślanej fabule. Ciągłe zwroty akcji towarzyszące nam podczas czytania sprawiają, że czytelnik ma ochotę na więcej.

Jedyną rzeczą, której mogłabym się przyczepić, był fakt, że w egzemplarzu, który trafił w moje ręce brakowało około dwudziestu stron. Był to mały problem, gdyż musiałam szukać darmowego e-book’a na internecie. Nie mniej jednak poszukiwania były tego warte.

W 2013 roku miała premiera ekranizacja książki, która mimo tego, że większości się podobała, to jednak nie została doceniona przez krytyków. Mi osobiście film bardzo się podobał i lubię do niego od czasu do czasu wrócić. W postać Clary wcieliła się Lily Collins, a w postać Jace’a – Jamie Campbell Bower. Ta dwójka spisała się znakomicie. Pozostali nie zwalili mnie z nóg.

Po fali krytyki postanowiono, że nie będzie kontynuacji filmowej wersji „Darów Anioła”. W 2016 roku jednak pojawił się serial „Shadowhunters”. Nie trafił on do mnie, gdyż według mnie jest on za bardzo „przedobrzony”.  Jakaś siedziba FBA zamiast Instytutu i ten nieszczęsny Czarnobyl to dla mnie  zbyt wiele. Poza tym, gra aktorska głównych bohaterów jest po prostu TRAGICZNA. Katherine McNamara jest beznadziejną aktorką. Na ekranie jest jak jakaś kłoda – w ogóle nie umie pokazać jakichkolwiek emocji. Cały serial uratował jednak wątek Malec, czyli wątek miłosny między Alec’iem i Magnusem. Na szczęście odtwórcy tych ról są świetni i to dzięki nim obejrzałam serial do końca.

Podsumowując, „Miasto kości” to świetna książka dla każdego wielbiciela fantasy. Zakończenie pierwszej części sprawiło, że już mam ochotę sięgnąć po kolejny tom.



Moja ocena: 9/10




Już w trakcie czytania książki wiedziałam co, a raczej kogo Oro powinna narysować :3 Oczywiście Jace'a :D Oro jednak stwierdziła, że gdyby rysunek jej się nie udał, to fanki Jace'a (do których ja też należę) zjadłyby ją żywcem XD Dlatego stwierdziła, że woli stąpać po bezpieczniejszym gruncie i narysować... Isabelle! :)
Oto efekty jej pracy:





Jak twierdzi sama autorka, mogło być lepiej. 
Ludzie, to chyba kryzys.
A Wy musicie pomóc jej go pokonać! :D
Wchodźcie na JEJ BLOGA, OBSERWUJCIE, KOMENTUJCIE I ZACHĘCAJCIE DO DALSZEJ PRACY!
Ona potrzebuje porządnego kopniaka w tyłek! :)




Kto z Was czytał "Miasto kości"?
A kto przeczytał już całą serię "Darów Anioła"?





Girl from Stars





środa, 27 stycznia 2016

[18] Rachel Hawthorne - "Blask księżyca"



~Witajcie kochani!

Dzisiaj zapraszam Was w świat ... wilkołaków :)

Zapraszam do przeczytania :)











Autor: Rachel Hawthorne
Tytuł: "Blask księżyca"
Ilość stron: 280
Wydawnictwo: AMBER
Rok wydania: 2010
Cykl: "Strażnicy Nocy"




Ona i ich dwóch.
Musi wybrać, który z nich
jest bratnią duszą.
I tak jak ona czuje zew
blasku księżyca ...

W tym lesie zginęli rodzice Kayli. Dziewczyna ich nie pamięta, lecz często nawiedzają ją sny, w których ożywa tamta noc. W tych snach widzi księżyc w pełni i słyszy wycie wilków ...
Siedemnastoletnia Kayla wraca tu, by stawić czoło swoim lękom. Tu pośród leśnej głuszy spotyka Strażników Nocy, pięknych i groźnych jak sama noc. Pozna milczącego Lucasa o srebrzystych hipnotycznych oczach. I odkryje miłość, która wystawi ich oboje na śmiertelne niebezpieczeństwo ...




Moja ocena: 7/10




Książka "Blask księżyca" jest typową, banalną historią miłosną pełną nierzeczywistych stworzeń. Tak jak już wspominałam, chodzi o wilkołaki. I to było moje pierwsze rozczarowanie, gdyż jestem zwolenniczką wampirów xD Tak, tak moi drodzy, zostałam wychowana na "Zmierzchu" i moje serce od początku było oddane Edwardowi xD Ale wracając do książki: Ogółem podobała mi się ta książka, ale niestety była zbyt ... banalna i przewidywalna. Po przeczytaniu 20 stron, ja już mniej więcej wiedziałam o co w całej tej historii chodzi i mniej więcej też spodziewałam się, jak potoczą się losy bohaterów. Nie było w tej książce nic, co zapadło by na długo  w mej pamięci.
Jeśli ktoś tak jak ja lubi książki o tematyce fantasy połączonej z romansem po przeczytaniu tej książki, myślę, że poczuje rozczarowanie, gdyż ta książka jak dla mnie nie jest żadnym fenomenem.






Ktoś z Was czytał? :) 
Co sądzicie?





Girl form Stars