czwartek, 30 czerwca 2016

Podsumowanie czerwca + czerwcowy stosik książkowy



~Witajcie kochani!

Dzisiaj oficjalnie kończymy mój ulubiony miesiąc czerwiec :) Nie był to miesiąc niesamowicie dobry pod względem czytelniczym, gdyż nie przeczytałam zbyt wiele i w zasadzie nie przeczytałam też nic, co zwaliłoby mnie z nóg :)
Ale przejdźmy do szczegółów, czyli do podsumowania miesiąca :)
Zapraszam!












Autor: Magda Mila
Tytuł: Tonąca w błękicie"
Ilość stron: 340
Wydawnictwo: Wydawnictwo Habanero Data wydania: 7 marca 2016

Moja ocena: 5/10






 Autor: M. J. Arlidge
Tytuł: "Ene due śmierć"
Ilość stron: 440
Wydawnictwo: Czwarta Strona
Data wydania: 4 marca 2015

Moja ocena: 9/10

       


Autor: Richard Paul Evans
Tytuł: "Szukając Noel"
Ilość stron: 304
Wydawnictwo: Znak
Data wydania: 2012

Moja ocena: 6/10






Autor: Erin Hunter 

Tytuł: "Ucieczka w dzicz"
Ilość stron: 335
                       Wydawnictwo: Nowa Baśń                        Data wydania: lipiec 2015

Moja ocena: 7/10


        






Autor: Nicholas Sparks
      Tytuł: "Ostatnia piosenka"         Ilość stron: 447
Wydawnictwo: Albatros
Data wydania: 5 maja 2010  

Moja ocena: 8/10






Ilość przeczytanych książek: 5

Ilość przeczytanych stron: 1866, co daje 62 strony dziennie.




Największym zainteresowaniem cieszyła się Moja Lista I must have&read oraz recenzja książki "Szukając Noel"




Hit miesiąca:




Kit miesiąca:




To by było na tyle, jeśli chodzi o podsumowanie miesiąca. Jako iż mój "stosik" w tym miesiącu jest dużo mniejszy, jak w poprzednim miesiącu, postanowiłam, że nie będę robiła oddzielnego posta, tylko pochwalę się moimi zdobyczami w tym poście :) W czerwcu udało mi się zdobyć:




Erin Hunter "Ucieczka w dzicz" - egzemplarz recenzencki od Wydawnictwa Nowa Baśń. Jest to pierwszy tom kociej serii "Wojownicy". Bardzo ciekawa książka, która pozytywnie mnie zaskoczyła. Jeśli chcecie wiedzieć coś więcej na temat tej książki, to odsyłam do RECENZJI :)


Jojo Moyes "Zanim się pojawiłeś" - prezent urodzinowy od przyjaciółek. Gdy po obejrzeniu zwiastunu filmu "Zanim się pojawiłeś" (w którym się wprost zakochałam)  dowiedziałam się, że film jest ekranizacją książki postanowiłam, że muszę za wszelką cenę ją zdobyć <3 Jak widać: UDAŁO SIĘ ! <3 Jestem właśnie w trakcie czytania i jak na razie BARDZO mi się podoba <3 
Recenzja wkrótce! 




A ile Wam udało się przeczytać książek?
Jak wyglądają Wasze stosiki? 





Girl from Stars





wtorek, 28 czerwca 2016

[43] Nicholas Sparks - "Ostatnia piosenka"



~Witajcie kochani!

Ani się obejrzymy a zakończymy czerwiec i zrozpoczniemy (oby) słoneczny i cieplutki lipiec :) Zaczęły się wakacje, a więc My - Książkoholicy mamy multum czasu aby pochłaniać jak najwięcej książek <3 Macie jakieś szczególne książki na uwadze czy też przeczytacie to, co wpadnie Wam w ręce? 

Na dziś przygotowałam dla Was
recenzję książki, którą powinnam przeczytać już dawno, dawno temu ... Zainteresowanych zapraszam do czytania! :)






źródło


Autor: Nicholas Sparks
Tytuł: "Ostatnia piosenka"
Ilość stron: 447
Wydawnictwo: Albatros
Data wydania: 5 maja 2010





Na samym początku muszę przyznać, że "Ostatnia piosenka" jest pierwszą książką pióra Sparks'a, jaką dotąd przeczytałam. Choć słyszałam już wiele dobrych słów co do twórczości tego pisarza, to ja jednak nigdy nie odczuwałam jakiejś zbytniej potrzeby poznania twórczości pana Sparks'a. w ciągu swego długiego 18-letniego życia, obejrzałam ekranizację tej książki (z Miley Cyrus w roli głównej) kilka razy i za każdym razem podobała mi się coraz bardziej. Dlatego też postanowiłam przeczytać książkę, by sprawdzić, czy poruszy mnie ona tak samo jak film ...


Ronnie jest młodą, zbuntowaną i pewną siebie nastolatką, która niczego się nie boi i chce wszystkiego w życiu spróbować. Otacza się w tzw. "szemranym towarzystwie", przez które stacza się coraz bardziej - zaczyna kraść. Nie zawsze tak jednak było ...
Zanim rodzice Ronnie postanowili się rozwieść, dziewczyna była miłą i sympatyczną osobą, która kochała otaczający ją świat. Miała swoją pasję, którą dzieliła ze swoim ojcem - gra na pianinie. Muzyka zawsze umiała pochłonąć ją całkowicie i przenieść w całkowicie inny wymiar. To jednak zmieniło się po rozwodzie rodziców. Od tego momentu Ronnie nie może nawet patrzeć na instrument, który przypominał jej o dawnym życiu.
Ronnie zamieszkała z matką, a z ojcem nigdy nie utrzymywała kontaktu, choć ten wysyłał jej wiele listów. 
Niespodziewanie wszystko się zmienia, gdy matka oznajmia córce i jej bratu -  Jonah, że spędzą całe wakacje u ojca. Dla dziewczyny jest to ogromny cios, gdyż od rozwodu nie wybaczyła ojcu tego, że odszedł. Podczas pobytu u ojca, Ronnie musi przemyśleć wiele kwestii związanych z jej relacją z rodziną i jej zachowaniem. Pomiędzy nią a ojcem rodzi się niezwykła więź. Czy jest ona jednak w stanie wybaczyć ojcu jego dawne winy?
Wakacje te staną się dla Ronnie jeszcze bardziej wyjątkowe, dzięki pewnej osobie - Will'owi. Chłopak odkrywa prawdziwe oblicze dziewczyny i sam się przed nią otwiera. Czy jednak wakacyjna miłość ma jakiekolwiek szanse na przetrwanie?



Gdy zabrałam się do lektury, bałam się rozczarowania, jakie spotkało mnie przy czytaniu "Love, Rosie". Tak jak wspominałam na początku, ekranizację tej książki oglądałam wiele razy i bardzo mi się podobała, dlatego też bałąm się tego, że książka mi się nie spodoba. Na szczęście pan Sparks nie zawiódł moich oczekiwań i sprawił, że jeszcze bardziej pokochałam tę historię. Styl pisania tego autora jest bardzo przyjemny i lekki do czytania, choć autor porusza w swych książkach wiele bardzo ważnych i poważnych kwestii. Choć w książce występuje dużo opisów i przemyśleń bohaterów, za czym nie przepadam, to jednak każdą stronę czyta się jednym tchem i czeka na kolejną. Książka ta jest bardzo dobrze napisana, z ciekawie przemyślaną fabułą i dobrze wykreowanymi bohaterami. Zachęciła mnie ona do sięgnięcia po inne pozycje tego autora :)



Moja ocena: 8/10




31 marca 2010 roku miała premiera ekranizacji filmu, w reżyserii Julie Annie Robinson. W głównych rolach wystąpili: Miley Cyrus, Liam Hemsworth czy Greg Kinnear.






Kto z Was oglądał a kto czytał?
A kto zrobił to i to? :)
Co sądzicie?



Girl from Stars

niedziela, 26 czerwca 2016

[42] Erin Hunter - "Ucieczka w dzicz"


~Witajcie kochani!

Dzisiaj oficjalnie rozpoczeliśmy wakacje! Jakie macie plany na te dwa miesiące? Wyjeżdżacie gdzieś czy zostajecie w domu? Ja, jak na razie nie mam żadnych szczególnych planów, oprócz oczywiście pochłaniania jak największej liczby książek :D W moje ręce ostatnio dostała się książka z 1 miejsca z mojej ostatniej listy I must have&read - "Zanim się pojawiłeś", i już za chwilę zaczynam lekturę :3 Nie przedłużając zbytnio, zaczynajmy!




  







Autor: Erin Hunter
Tytuł: "Ucieczka w dzicz"
Ilość stron: 335
Wydawnictwo: Nowa Baśń
Data wydania: lipiec 2015








Czy kiedykolwiek oceniliście książkę po okładce? Ja, niestety muszę przyznać, że wiele, WIELE razy. Dlatego też, gdy w moje ręce trafiła książka "Ucieczka w dzicz" byłam do niej bardzo sceptycznie nastawiona. Pomyślałam sobie: "Co to jest? Jakaś bajeczka o rudym koteczku? I jeszcze ten tytuł: "Ucieczka w DZICZ". Ludzie szanujmy się. To pewnie bajeczka dla dzieci a nie dla 18-letniej dziewczyny..." Jeszcze większe zdziwienie wywołała u mnie opinia na temat tej książki, z jakiegoś portalu, która głosiła: "Jest równie dobra, co Harry Potter czy Władca Pierścieni. Mocne słowa? Są w pełni zasłużone." Uwierzcie na słowo, płakałam ze śmiechu, gdy to przeczytałam... Dlatego więc nigdy nie spodziewałabym się tego, że ta historia tak bardzo mnie wciągnie i że będę chciała WIĘCEJ...


Rdzawy jest ślicznym, rudym, domowym kotem, który ma wszystko: dom, opiekunów, którzy go kochają, zawsze pełną miskę karmy. Kotowi temu, jednak to nie wystarcza. Często wypatruje on zza ogrodzenia i chłonie wzrokiem cały otaczający go las i zastanawia się nad wieloma różnymi rzeczami, np. jak smakuje świeżo upolowana mysz, czy też jak wygląda życie kota w lesie... Pewnego dnia postanawia zaspokoić swoją ciekawość i wyrusza na spacer po lesie. Tam poznaje Błękitną Gwiazdę i Tygrysiego Pazura - członków Klanu Pioruna, którzy proponują mu, aby do nich dołączył. W taki to sposób Rdzawy przybiera nowe imię - Ognista Łapa i zaczyna szkolenie, które ma go przygotować do bycia wojownikiem Klanu Pioruna. Nic jednak nie jest takie proste. O każdy posiłek trzeba walczyć, gdyż istnieją jeszcze trzy inne klany - Klan Cienia, Wiatru i Rzeki, które także walczą o przetrwanie. Jeden z nich nawet o coś więcej... Chęć zdobycia całkowitej władzy skłania Klan Cienia do łamania wszelkich zasad.
Oprócz ciągłej walki z innymi klanami, Klan Pioruna jest świadomy tego, że pośród nich jest zdrajca, który spiskuje z Klanem Cienia ...

Kto jest zdrajcą?
Czy Ognista Łapa z domowego kota może zmienić się w walecznego kota?
Jak zakończy się wojna między klanami?


"Ucieczka w dzicz" jest świetną książką, pełną ciągłych zwrotów akcji i dobrze przemyślaną fabułą. Wszelkie opisy przyrody są ciekawie napisane, przez co czytelnik może przenieść się do tego niezwykłego miejsca. Książkę czyta się lekko i przyjemnie, choć początkowo duża ilość imion kotów trochę mąci w głowie czytelnika. Nie zmienia to jednak faktu, że książka jest bardzo dobrze napisana i powinna trafić zarówno do młodszych czytelników, jak i tych starszych, jak w moim przypadku. Książka ta, tak bardzo mnie zaintrygowała, że z pewnością sięgnę po kolejną część, by poznać dalsze przygody Ognistej Łapy. Polecam! :)



Moja ocena: 7/10




Za możliwość przeczytania dziękuję Wydawnictwu Nowa Baśń


źródło


Kto z Was czytał? Czy była ona dla Was tak samo wielkim zaskoczeniem jak dla mnie?

Co zamierzacie przeczytać w wakacje?





Girl from Stars





sobota, 25 czerwca 2016

[41] Richard Paul Evans - "Szukając Noel"



~Witajcie kochani!

Po dwóch tygodniach powracam do Was z jeszcze większą dawką energii i pomysłów na kolejne posty :) Bardzo brakowało mi pisania i cieszę się, że mimo przeciwności mogę znów dzielić się z Wami moimi przeżyciami książkowymi :D Na dziś przygotowałam dla Was recenzję "ciepłej jak kluchy" książki :D
Zapraszam!









Autor: Richard Paul Evans
Tytuł: "Szukając Noel"
Ilość stron: 304
Wydawnictwo: Znak
Data wydania: 2012










Książka "Szukając Noel" trafiła w moje ręce głównie dlatego, że na okładce, nad tytułem był umieszczony intrygujący napis, który głosił, że książka ta przypadnie do gustu tym, którzy uwielbiają twórczość Erica Emmanuela Schmitta. Pomyślałam, że to książka idealna dla mnie; ogromnie zaintrygowana pożyczyłam ją z biblioteki i od razu zaczęłam lekturę. Po przeczytaniu jej jednak stwierdziłam, że porównanie tej książki do twórczości Schmitta jest mocno wyolbrzymione ...

Macy- młoda, piękna i wrażliwa dziewczyna, która w dzieciństwie została bardzo skrzywdzona. Najpierw śmierć ukochanej matki, następnie adopcja - największa zdrada ze strony jej ojca, pełne bólu i żalu rozstanie z ukochaną siostrą Noel, nowy dom i nowa rodzina, w której jednak nie odnalazła tego, co najważniejsze - miłości. Na szczęście Macy spotyka Joette - jej prywatnego anioła, dzięki której dziewczyna w końcu czuje się przez kogoś kochaną ...
Mark - młody, ambitny, zbuntowany przeciwko ojcu, do którego nigdy nie umiał powiedzieć "tato". Zmęczony swoim nudnym życiem spędzonym w warsztacie z "niby ojcem", zawiedziony niespodziewanym rozstaniem z dziewczyną postanawia zmienić swe życie. Ze swojego rodzinnego miasteczka Huntsville przenosi się do Utah, gdzie wynajmuje swoje własne mieszkanie i rozpoczyna studia. Nic jednak nie jest takie proste jak mu się wydawało. Brak środów sprawia, że chłopak musi zrezygnować z uczelni i zacząć pracować. Kolejnym ciosem zadanym przez los jest wiadomość, że jego ukochana matka zginęła w wypadku ... Kiedy wydaje się, że Mark stracił wszystko i kiedy po jego głowie zaczęły krążyć straszne pomysły, wtedy w jego życiu pojawia się ona - Macy.
Dwoje młodych ludzi, których połączyło niesamowite uczucie i jeden cel: za wszelką cenę odnaleźć siostrę Macy - Noel. Los stawia jednak na drodze zakochanych wiele przeciwności.
Czy ich miłość zdoła je pokonać?
Czy uda im się odnaleźć Noel?



Sięgając po tę książkę, miałam nadzieję na ciekawą, zawierającą ważne treści książkę.Skoro opowieść tę porównano do twórczości Schmitta to naprawdę spodziewałam się bardzo dobrej książki. Tutaj jednak nastąpiło rozczarowanie. Nie chodzi mi tutaj o słaby styl pisania, źle wykreowanych bohaterów czy nawet o samą fabułę. Książka "Szukając Noel" to cieplutka historia, którą można przeczytać w zimowy wieczór przy kubku gorącej czekolady lub kakao. Zawarte są w niej pewne wartości, ale nie zostały one jakoś bardziej wyszczególnione, przez co ja naprzykład je przeoczyłam. Historia ta jest banalna i nie ma w niej nic, co zostałoby na dłużej w mej pamięci. Zapewne gdyby ktoś z Was zapytał mnie za dwa miesiące o czym była ta książka, z pewnością miałabym problem z udzieleniem odpowiedzi. To porównanie na okładce było totalnie dla mnie nie trafione, co więcej uważam to za lekką obrazę powieści pióra Schmitta. 
Jeśli szukacie jakieś lekkiej, cieplutkiej jak kluchy opowieści na samotny wieczór to możecie sięgnąc po tę pozycję, jednak ona na mnie nie zrobiła kolosalnego 
wrażenia, jakiego oczekiwałam.




Moja ocena: 6/10





Kto z Was czytał? Co sądzicie?


Na koniec chciałam Wam ogromnie podziękować za Waszą obecność :) Na moim blogu wybiło już 10 000 wyświetleń. Gdy zakładałam bloga nawet w moich marzeniach nie oczekiwałam, że mój blog aż tak się rozwinie. Dlatego chciałam Wam, moi drodzy czytelnicy serdecznie podziękować, bo to dzięki Wam ten blog kwitnie, a ja wraz z nim :)
Dziękuję że jesteście :*





Girl from Stars






sobota, 11 czerwca 2016

[40] M. J. Arlidge - "Ene due śmierć"



~Witajcie kochani!

Już niebawem oficjanie zakończymy rok szkolny :) Mi zostały jeszcze dwa tygodnie praktyk w hotelu i nadejdą moje upragnione wakacje, na które czekałam już od 31 sierpnia :)
Dziś mam dla Was recenzję pewnego dziwnie zapowiadającego się kryminału, który jednak pozytywnie mnie zaskoczył. Zapraszam :)









Autor: M. J. Arlidge
Tytuł: "Ene due śmierć"
Ilość stron: 440
Wydawnictwo: Czwarta Strona
Data wydania: 4 marca 2015









Po ciągłym czytaniu samych romansideł, zapragnęłam większej dawki emocji i rozlewu krwi :D Postanowiłam sięgnąć po jakiś kryminał. Wybór padł na "Ene due śmierć". Początkowo bałam się, że wybrałam bardzo słaby kryminał, jednak z każdą kolejną stroną wciągałam się coraz bardziej ...

Helen Grace jest młodą, atrakcyjną i ambitną policjantką, która całkowicie oddaje się swojej pracy. Jednak jej perfekcyjność to tylko przykrywka. Tak naprawdę Helen jest skrzywdzoną przez najbliższych kobietą, która boi się dopuścić bliżej do siebie kogokolwiek ... Nie potrafi jednak pozbyć się uczuć, jakimi darzy Mark'a. Nie ma jednak czasu na rozmyślania na temat swojego życia osobistego. Po mieście grasuje nieprzewidywalna morderczyni, która jest sędzią gry, w której tylko jedna osoba wygrywa. Jak wygrać? Wystarczy zabić tylko tą drugą osobę. 
Z każdą kolejną minutą zgłaszane są kolejne zaginięcia. 
Z każdym kolejnym dniem ginie kolejna bezbronna osoba, a kolejna niewinna osoba staje się mordercą.
Czy Helen Grace uda się powstrzymać tę piekielną grę?
Kto jest sędzią tej gry?

Dawno nie czytałam tak dobrego kryminału. Połączenie wątku kryminalnego z miłosnym i psychologicznym było strzałem w dziesiątkę. Każdy wątek jest idealnie przemyślany i doprecyzowany. Możemy poznać psychikę nie tylko głównej bohaterki - Helen Grace, ale także morderczyni i bohaterów drugoplanowych: Mark'a, Charlie i zakładników. Autor świetnie buduje napięcie i rozbudowywuje akcję tak, aby czytelnik nie mógł oderwać się od lektury. Sama historia kryminalna jest ciekawa i intrygująca, a odkrycie tożsamości morderczyni nie należy do najłatwiejszych zadań.

Styl pisania autora przypadł mi do gustu. Książkę czyta się lekko i z niecierpliwością czeka się na kolejne zwroty akcji. Jest to debiutancka książka tego autora i jestem przekonana, że z pewnością sięgnę po jego kolejne dzieła. Kryminał warty przeczytania! Polecam! :)



Moja ocena: 9/10



Kto z Was czytał? Co sądzicie o tej książce?





Girl from Stars

środa, 8 czerwca 2016

# I must have&read



~Witajcie kochani!

Ostatnim czasem do mojej głowy wpadają coraz to nowsze pomysły na kolejne posty. Dzisiaj chciałabym przedstawić Wam jeden z nich, a mianowicie moją aktualną listę książek które muszę przeczytać i mieć na własność :)
Jesteście ciekawi? W takim razie zapraszam :)





Miejsce 8


źródło






Choć Becca Fitzpatrick nie przekonała mnie do siebie w swojej książce "Szeptem", to jej kolejna książka zapowiada się ciekawie i z chęcią przygarnęłabym ją do siebie.








Miejsce 7
źródło








Klasyczny romans, który uwielbiam i bardzo chciałabym aby znalazł się na mojej półce <3













źródło

            Miejsce 6






Sama okładka strasznie zachęca do przeczytania i mam nadzieję, że kiedyś dostanie się ona w moje zachłanne czytelniczo ręce :D












Miejsce 5

źródło



Colleen Hoover swoją twórczością już od dawna skradła moje serce . Każda jej powieść wydaje się jeszcze lepsza od poprzedniej. Jej najnowsza powieść "Ugly love" zapowiada się równie dobrze co jej poprzednie książki.









Miejsce 4

źródło



Romansów nigdy za wiele, zwłaszcza gdy Twoje własne życie uczuciowe jest beznadziejne :D Słyszałam wiele bardzo dobrych opinii na temat tej książki i z przyjemnością przygarnęłabym ją do siebie :D








Miejsce 3



 







Nie wiem na czym dokładnie polega fenomen tej książki, nie mniej jednak czytałam ją już kilka razy i za każdym razem zakochuję się coraz bardziej <3 

Oczywiście cudownie byłoby mieć od razu cały komplet dla siebie :D



















Miejsce 2

źródło




Jeden z najlepszych romansów jakie w życiu czytałam <3 Już  kilka razy rozważałam zakupienie tej książki jednak nigdy nie mogę dogadać się z moim portfelem (i jego zawartością :D)










Miejsce 1

źródło




Od kiedy zobaczyłam zwiastun do filmu, który jest ekranizacją tej książki, postanowiłam , że muszę, koniecznie MUSZĘ mieć tą książkę <3













A jaka jest Wasza aktualna lista "I must have&read"?




Girl from Stars

niedziela, 5 czerwca 2016

[39] Magda Mila - "Tonąca w błękicie"



~Witajcie kochani!

Bez żadnego dłuższego wstępu, gdyż mam tylko godzinę by zdążyć na autobus, zapraszam Was na recenzję książki o której wspominałam Wam w majowym stosiku książkowym :) Zapraszam na recenzję :)










Autor: Magda Mila
Tytuł: Tonąca w błękicie"
Ilość stron: 340
Wydawnictwo: Wydawnictwo Habanero
Data wydania: 7 marca 2016











Książki o tematyce erotycznej bardzo rzadko trafiają na moją listę czytelniczą. Nie mniej jednak, gdy udało mi się wygrać "Tonącą w błękicie" w konkursie na facebook'u postanowiłam ją przeczytać i spróbować przekonać się do "bardziej zaawansowanych romansów". Czytałam kilka recenzji, których autorzy/autorki bardzo chwalili ten polski erotyk. Mnie jednak ta książka, jak i jej autorka do siebie nie przekonały.

Lila jest dorosłą, odpowiedzialną kobietą. Nie dawno wzięła rozwód ze swoim mężem, który sam przyznał się do zdrady. Dlatego też od kilku lat Lila nie spotyka się z żadnym facetem, tylko w pełni poświęca się pracy. Jej idealnie rozplanowane życie rozwódki postanawia zburzyć jej najlepsza przyjaciółka Anka, która zachęca ją do spontanicznych i szalonych decyzji. Takim to sposobem Lila zostaje umówiona z Adamem na randkę w ciemno. Do spotkania jednak nie dochodzi. To dzięki tej niewypałowej randce kobieta poznaje Tomka, w którym zatraca się bezgranicznie. I w taki to sposób kobieta trafia w świat przepełniony pożadaniem i fantazjami, o jakich nawet nigdy nie śniła. Z uporządkowanej i ułożonej kobiety staje się seksowną i pewną siebie kobietą, która spotyka się każdej nocy z dwoma niezwykłymi facetami: tajemniczym i czułym Tomkiem i jego przyjacielem Piotrem, którzy uświadamiają jej czym tak naprawdę jest POŻĄDANIE.
To miał być prosty układ bez zobowiązań.
Tylko seks.
Nikt jednak nie przypuszał, że Tomka i Lilę połączy coś więcej ...

Po przeczytaniu wielu naprawdę dobrych opinii na temat tej książki, miałam nadzieję, że trzymam w ręce naprawdę dobry romans. Niestety trochę się rozczarowałam. Pomysł samej fabuły nie był zły, jednak styl pisania autorki nie przekonał mnie do siebie i sprawił, że często męczyłam się podczas czytania tej książki. Cała ta książka była dla mnie jedną wielką telenowelą z rodu "Mody na sukces" xD Perypetie głównej bohaterki były dla mnie tak bardzo serialowe, że po przewracaniu kolejnych kartek zastanawiałam się "Co ta autorka jeszcze wymyśli"? xD

Nie mniej jednak autorka utrzymała napięcie, co jest jednym z nielicznych plusów. Końcówka historii jest chyba najciekawsza, bo tam znajdujemy odpowiedzi na wszelkie pytania.

Co do scen erotycznych nie jestem w stanie stwierdzić, czy zostały one dobrze przelane na papier, gdyż tak jak na poczatku wspominałam, rzadko czytam tego typu książki. Inni recenzenci jednak uważają, że są one dobrze napisane więc pewnie mają rację :)

Jeśli ktoś lubi książki tego gatunku to może po nią sięgnąć, lecz nie ma w niej nic, co zostałoby na dłużej w jego pamięci.



Moja ocena: 5/10



Kto z Was czytał?
Jesteście równie rozczarowani jak ja, czy wręcz przeciwnie?




Girl from Stars