~Witajcie kochani!
Trochę tutaj ostatnimi czasy cicho :/ Niestety brakuje mi czasu na pisanie postów :/ Koniec roku szkolnego daje popalić i sprawia, że każdą wolną chwilę spędzam z podręcznikami. Korzystając jednak z wolnej chwili zapraszam na recenzję świetnego romansu :)
Autor: Tasmina Perry
Tytuł: "Pocałunek na pożegnanie"
Ilość stron: 448
Wydawnictwo: Kobiece
Data premiery: 7 kwietnia 2017
Pierwszy pocałunek to dość symboliczny moment dla każdego,
kto odnalazł już swoją drugą połówkę. Jest to niezwykle piękne wspomnienie,
będące fundamentem każdego związku. Ten niepowtarzalny moment wykorzystywany
jest w prawie każdym romansie. Tym razem jednak, w moje ręce trafił romans, w
którym nie pierwszy, lecz ostatni pocałunek odegrał najważniejszą rolę…
Rok 1961. Dziennikarka Rosamund Bailey czuje się spełniona
zawodowo. Brakuje jej już tylko miłości. Gdy poznaje Dominica Blake’a, od
samego początku wie, że to ten jeden, jedyny, najukochańszy. Jednak kiedy tylko
skosztują odrobiny szczęścia, los wykręci im przykry numer. Czy wizja pięknej
przyszłości rozwieje się jak dym?
Rok 2014. Głęboko w podziemiach muzeum, archiwistka Abby
Gordon całkowicie przypadkowo natyka się na znalezisko, które zapiera dech w
piersiach. Wypłowiała i stara fotografia przedstawia żegnającą się w miłosnym
uścisku parę. Choć zdjęcie nie wygląda, jakby stanowiło wysoką wartość
materialną, Abby czuje dziwną potrzebę zgłębienia jego historii. Szukając leku
na złamane serce, Abby obsesyjnie próbuje dowiedzieć się, jaka romantyczna opowieść
kryje się za wizerunkiem zakochanych.
Jak sam opis wskazuje mamy tu do czynienia z książką, w
której występują „przeskoki czasowe”: z dobrze nam znanej współczesności cofamy
się do przeszłości, pełnej zagadek i sekretów. Ten zabieg, w którym przeskakujemy
z teraźniejszości do przeszłości, w tym przypadku wyszedł bardzo dobrze.
Autorka w odpowiednim miejscu budowała napięcie i pozostawiała mnie w słodkiej
nieświadomości, każąc znów przenieść się w czasie.
Tasmina Perry wykreowała dwie inteligentne i doświadczone
przez życie kobiety, których dojrzałość sprawiła, że ta historia nie była jakąś
tandetną opowiastką dla młodzieży lecz pięknym dowodem na to, że prawdziwa
miłość nie zna granic. Mimo tego, że była to fikcja, to jednak bardzo przeżyłam
tą historię. A zakończenie w pełni mnie usatysfakcjonowało i skradło moje
serce.
Oprócz wątku miłosnego, autorka wplata w fabułę wątek polityczny. Szpiedzy, tajemnice
państwowe, podsłuchy, niebezpieczeństwo – to wszystko tutaj znajdziecie. Mimo
tego, że jakoś nigdy za polityką nie przepadałam i nie znoszę gdy ktoś w miesza
powieść z polityką, to jednak w tym przypadku wyszło to znakomicie. Książka ta
niesamowicie mnie wciągnęła i z pewnością zostanie w mej pamięci na dłużej.
Autorka posiada lekki i przyjemny do czytania styl pisania.
Pod względem całościowym książka ta prezentuje się bardzo dobrze. Jest idealną
odskocznią od tych wszystkich współczesnych romansideł, gdzie namiętność przekłada
się ponad prawdziwe uczucie. Jest to dojrzała historia o uczuciu, którego nie
pokonał nawet czas. Polecam!
Moja ocena: 8/10
Za możliwość przeczytania dziękuję Wydawnictwu Kobiecemu.
Ktoś z Was czytał?
Co sądzicie?
Girl from Stars
Ja jakoś nie jestem w 100% przekonana do tej książki mój blog
OdpowiedzUsuńSłyszałam o tej książce i muszę przyznać, że mam ją na swojej liście.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Sassy Girl
Książka wydaje mi się ciekawa ze względu na wątek polityczny. Być może sięgnę, szczególnie, że chętnie dowiem się jak autorka poradziła sobie z przeskokami czasowymi.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
http://sunny-snowflake.blogspot.com/
Mnie również powieść przypadła do gustu, przyjemne połączenie wątków romantycznych i zagadek :)
OdpowiedzUsuńCudowna powieść... Wątki historyczne, miłosne, polityczne - w tej książce znajdziemy wszystko i to mi się podoba! ;-)
OdpowiedzUsuńOsobliwe Delirium