~Witajcie kochani!
W ten wyjątkowy, świąteczny wieczór (choć jak dla mnie zbyt chłodny :D) zapraszam na Wielkanocny Book Tag! :) (ot coś innego niż klasyczne recenzje :P)
Po dłuższym wpatrywaniu się w swoją biblioteczkę, stwierdzam, że to miano mogę oddać "Wyśnionym miejscom" Brenny Yovanoff :)
Szkoda tylko, że śliczna okładka to jedyny atut tej książki :D
Miała duży potencjał, oryginalny zarys fabuły (motyw snu i te sprawy), ale jednak autorka całkowicie się wyłożyła. Historia kompletnie nieprzemyślana i przeciętnie napisana.
Co mnie najbardziej wykańcza w każdej serii książkowej?
Zbyteczne przeciąganie i odwlekanie ostatecznego finału. Czasem wystarczą tylko trzy, dopracowane tomy, których czytanie to czysta przyjemność.
Jeśli mówimy o przedłużanej serii książkowej, to od razu na myśl przychodzi mi "Dom Nocy" :D
Cała seria liczy sobie aż 11 części (nie wspomnę o bodajże 3 dodatkowych częściach, opowiadających o historii bohaterów pobocznych :D)
Co najbardziej zabawne, przeczytałam całą serię, z wyjątkiem ostatniej części :D I tak oto do dziś dnia nie wiem jak cała ta historia się skończyła :D Zapewne dobro zwyciężyło, a Zoe żyła sobie szczęśliwie ze Starkiem :)
Jeśli dobrze pamiętam, to po piątym tomie zaczęłam odczuwać już pewne znużenie tą historią. No i po co to tak niepotrzebnie rozciągać?
Na przestrzeni ostatnich miesięcy muszę przyznać, że dużo tego było :D
Nie mniej jednak ten zaszczytny tytuł przypadnie serii "Bracia Slater" :D
Są to zagraniczne wersje okładek, gdyż w Polsce nie zostały jeszcze wydane wszystkie tomy :D
Za co kocham tą serię?
Za świetne poczucie humoru, które widoczne jest od pierwszej do ostatniej strony.
Ciekawą i dopracowaną fabułę.
Wykreowanych bohaterów, którzy z każdym kolejnym tomem, skradają moje serce w coraz większym stopniu.
<3
Znów muszę zerknąć do swej biblioteczki ...
*Godzinę później*
Okey, mam! Jest to ...
Jeśli jeszcze jej nie czytaliście, to zróbcie to w najbliższym czasie :D
Nie zapomnijcie jednak o paczce chusteczek, bo przy tym emocjonalnym rollercoasterze, jaki zapewniła nam pani Ania, mogą być potrzebne :D
Nie muszę się zbyt długo zastanawiać, gdyż odpowiedź jest prosta :D
Taką oto książką jest "Alec", czyli II tom wspomnianej przeze mnie wyżej serii "Bracia Slater".
Książka ta liczy sobie ponad 600 stron, ale czyta się ją tak lekko i przyjemnie, że wystarczy jeden dzień, by poznać tą historię :D
Uwielbiam! :D
W zasadzie, to w praktycznie każdej książce bohaterowie przechodzą jakąś przemianę. Mniejszą lub większą, ale zawsze jakąś.
Możliwości mam wiele, nie mniej jednak pierwszą osobą, jaka przyszła mi na myśl jest Tris z książki "Niezgodna".
Z niepewnej i nieco naiwnej nastolatki, zmieniła się w piękną, inteligentną i odważną kobietę.
Niestety będę musiała kolejny raz się powtórzyć i oddać ten tytuł "Braciom Slater" :D
Rzadko kiedy jest tak, bym polubiła wszystkich bohaterów danej książki ...
W tym przypadku L. A. Casey dokonała cudu!
To miano nadaję książce, która była jednym z największych rozczarowań tego roku, a jest nią ...
Jako wielbicielka twórczości pani Hoover, do dziś dnia nie potrafię uwierzyć, że mogła ona napisać coś tak słabego :/
Mogła pozostać tylko przy I tomie, który był bardzo dobry.
Kto wie? Może chociaż ostatnim, trzecim tomem się wybroni?
Cóż tu wiele mówić, pisać ...
Najlepszy romans jaki kiedykolwiek powstał, z cudownym zakończeniem :D
I tak oto dotarliśmy do końca :D
A jakie książki Wy typowalibyście do powyższych kategorii? :)
Jeśli tylko macie ochotę, to zachęcam do zrobienia tego Book Tagu na Waszych blogach :) Z chęcią się z nimi zapoznam.
WESOŁYCH ŚWIĄT!
Girl from Stars
Też nie lubie zbytniego przeciągania. Czasem wydaje mi się, że niektórzy robią serię z czegoś co mogłoby być jedną książką.
OdpowiedzUsuńOiii, Já conhecem meu Blog? Eu já conheci o seu e amei, já sou até seguidora.
OdpowiedzUsuńConfira aqui o meu blog, tomara que você goste: https://anjinhosdatiacidamarques.blogspot.com.br - ENSINANDO COM AMOR E NÃO POR AMOR!
Se gostar aproveita para ser meu(minha) seguidor(a). bjs
Widzę, że seria Bracia Slater naprawdę przeniknęła cały tag;)
OdpowiedzUsuńZ przeciąganiem akcji i pisaniem kolejnych cliffhangerów, byle by tylko mogło powstać kolejne naście tomów, zgadzam się w stu procentach!
Pozdrawiam,
Ania z https://ksiazkowe-podroze-w-chmurach.blogspot.com/