~Witajcie kochani!
Dzisiaj słów kilka na temat książki, którą pokochał cały świat i która stała się fenomenem, który kupić możemy dosłownie wszędzie ...
Zapraszam!
Autor: Meik Wiking
Tytuł: "Hygge. Klucz do szczęścia"
Ilość stron: 288
Wydawnictwo: Czarna Owca
Data premiery: 9 listopada 2016
„Hygge” w Empiku.
„Hygge” w Biedronce.
„Hygge” w księgarniach.
„Hygge” WSZĘDZIE.
Mimo tego, ze unikam jak ognia, poradników i innych tego typu książek, to
jednak w tym przypadku ciekawość wzięła górę. Skąd ta fascynacja tą pozycją? Na
czym polega jej fenomen? Czy dzięki niej zrozumiem, czym tak naprawdę jest
szczęście? Te, i wiele innych pytań sprawiło, że postanowiłam na własnej skórze
odkryć i zrozumieć, czym tak naprawdę jest to HYGGE …
Bądź hygge! – bądź szczęśliwy!
Wyobraź sobie, że jest deszczowy dzień, a ty siedzisz w fotelu pod kocem i
czytasz książkę. Wyobraź sobie, że jesz kolację przy świecach z przyjaciółmi i
świetnie się bawisz. Wyobraź sobie, że siedzisz przed kominkiem z ukochaną
osobą, a na zewnątrz szaleje zamieć. To, co właśnie odczuwasz, to hygge.
Hygge jest pojęciem, którego nie da się dosłownie przetłumaczyć na język
polski, a które jest jednym z najpiękniejszych duńskich słów. To określenie na
uczucie szczęścia, ciepła, komfortu i bezpieczeństwa.
Duńczycy są najszczęśliwszym narodem na świecie. Meik Wiking, autor książki i
dyrektor Instytutu Szczęścia w Kopenhadze, przybliża nam duński przepis na
szczęście, którym jest właśnie filozofia hygge. Duńczycy cieszą się z
drobnostek, żyją wolniej i spędzają dużo czasu z bliskimi. Bo w końcu szczęście
to radość z małych rzeczy!
Jak dotąd nie recenzowałam nigdy tego typu książek, więc nie
do końca wiem jak ocenić tą pozycję. Dlatego też z góry przepraszam za wszelką
chaotyczność i nielogiczność tejże wypowiedzi.
Książka ta jest przejrzysta i świetnie rozplanowana. Całość
podzielona jest na działy, które przybliżają nam czym tak naprawdę jest to „hygge”.
Zawarte są w niej rady, jak odnaleźć w swoim życiu to niesamowite uczucie. Znajdziecie
tu porady dotyczące ubioru, oświetlenia, a nawet … jedzenia!
Dużym plusem jest to, że autor pisze ciekawie, ale i
konkretnie. Nie rozwodzi się na kilkadziesiąt stron, doprowadzając czytelnika
do zaśnięcia. Mimo tego, że nie przepadam za tego typu książkami, to „Hygge.
Klucz do szczęścia” czytało mi się bardzo przyjemnie.
Największym jednak atutem, nad którym zapewne będę rozwodzić
się najdłużej to oprawa graficzna. Książka jest świetnie dopracowana, dzięki
kolorowym rysunkom, diagramom, wykresom czy też rewelacyjnym zdjęciom! (Słowa –
słowami, dlatego też postanowiłam zamieścić tutaj kilka zdjęć, abyście mogli
przekonać się o tym na własnej skórze). Cała ta niesamowita szata graficzna
sprawia, że ciężko oderwać się choć na chwilę. Tej książki się nawet nie czyta,
tylko ogląda. Dzięki temu, nie czuje się
znużenia, mimo iż „wałkowany” jest cały czas jeden i ten sam temat.
„Hygge” stało się ogromnym fenomenem i kolejne wydawnictwa
dostarczają na rynek wydawniczy coraz to nowsze wersje książek, mówiących o tym
niezwykłym stanie szczęścia, jakie każdy z nas może osiągnąć. Zapewne większość
z Was, częściej spotykało wersję wydaną przez wydawnictwo Insignis, nie mniej
jednak mogę z czystym sumieniem polecić Wam wersję stworzoną przez Wydawnictwo
Czarna Owca, która zachwyca zarówno wyglądem jak i samą treścią! Polecam
gorąco!
Moja ocena: 6/10
Za możliwość przeczytania dziękuję Wydawnictwu Czarna Owca.
Ktoś z Was już czytał?
Co sądzicie?
Girl from Stars
Nie czytałam i raczej nie porywają mnie tego typu książki :)
OdpowiedzUsuńNiestety, poradniki to nie dla mnie. Jedyny jaki czytałam to f**k it jak się nie mylę.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Biblioteka Tajemnic
Dzisiaj w księgarni mignęła mi ta książka, może to znak, że powinnam przeczytać? Haha, może kiedyś. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńOsobliwe Delirium
Mnie tak książka nie zainteresowała od samego początku i raczej jej nie przeczytam. :)
OdpowiedzUsuńJa mam Hygge innego wydawnictwa, mam nadzieję że okaże się trochę lepsze :)
OdpowiedzUsuń