wtorek, 8 października 2024

[603] Erin Stewart - "Blizny jak skrzydła"

 

~Witajcie kochani!

Powieść młodzieżowa, którą każdy powinien przeczytać to ...







Autor: Erin Stewart
Tytuł: "Blizny jak skrzydła"
Ilość stron: 383
Wydawnictwo: Jaguar
Data premiery: 11 września 2024






Ava straciła wszystko, co miała. Rodziców. Najlepszą przyjaciółkę. Dom. Nawet swoją twarz. Nie potrzebuje lustra, by wiedzieć, jak wygląda – widzi swoje odbicie w oczach ludzi wokół.

Rok po pożarze, który zniszczył jej świat, ciotka i wujek Avy uznają, że powinna wrócić do liceum. Znów być „normalna”. Cokolwiek to znaczy. Ale Ava wie, że nie ma normalności dla kogoś takiego jak ona.

Jednak kiedy Ava spotyka inną poparzoną, Piper, zaczyna czuć, że może nie musi sama stawiać czoła koszmarowi. Sarkastyczna dziewczyna nie boi się wypchnąć Avy z jej strefy komfortu. Zapoznaje nową znajomą z Asadem, chłopakiem, który kocha teatr tak jak ona. Czy Ava wróci do swoich blizn, czy pozwoli innym ludziom, by pomogli jej znowu latać?

***

To już moje drugie spotkanie z twórczością Erin Stewart i jestem zdziwiona tym, jak niewiele mówi się o jej powieściach na bookstagramie. „To, czego nie mówię” mnie zachwyciło. Była jedną z najlepszych książek (może i nawet najlepszą), jaką przeczytałam w minionym roku. Nic więc dziwnego w tym, że miałam spore oczekiwania wobec powieści „Blizny jak skrzydła”.

Powieści Erin Stewart nie należą to prostych i łatwych historii. Wykreowani przez nią bohaterowie borykają się z różnymi problemami. W tym przypadku mamy do czynienia nie tylko z traumą po tragicznym wypadku i żałobą po stracie bliskich, ale przede wszystkim z samoakceptacją. Umiejętnością pokochania siebie, nawet z najgorszymi bliznami i defektami.

To, co wyróżnia autorkę, to oryginalny pomysł na fabułę. Na tle masy innych powieści młodzieżowych potrafi się wybić. Dostarczyć czytelnikowi „powiew świeżości”. Nie serwuje kolejnych utartych schematów. Wybija się swoją gamą kolorów na tle szarych, masowo wydawanych młodzieżówek.

Po raz kolejny autorka w ciekawy sposób wplata w fabułę wątek sztuki. W „To, czego nie mówię” były wiersze, a w „Blizny jak skrzydła” – teatr, musicale.

„Blizny jak skrzydła” to debiut literacki autorki. Da się to wyczuć, mając za sobą lekturę „To, czego nie mówię”, które w moim odczuciu było bardziej dopracowane. Nie zmienia to jednak faktu, że obywa tytuły są rewelacyjne i zdecydowanie zasługują na większy rozgłos.





Moja ocena: 9/10





Za możliwość przeczytania dziękuję Wydawnictwu Jaguar




Czytaliście jakąś powieść autorki? ♥




Girl from Stars


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz