środa, 25 grudnia 2024

[613] Julia Furmaniak - "Zima w zapomnianym schronisku"

 

~Witajcie kochani!

Wesołych Świąt! ♥







Autor: Julia Furmaniak
Tytuł: "Zima w zapomnianym schronisku"
Ilość stron: 352
Wydawnictwo: FILIA
Data premiery: 23 października 2024








Jak czas spędzony w odciętym od świata miejscu wpłynie na grupę przyjaciół? Czy ta wyprawa w góry zmieni życie Moniki?

Monika po stracie ukochanego narzeczonego postanawia spędzić święta Bożego Narodzenia w Samotni – schronisku górskim, które szczególnie ukochał sobie Michał.

Aleksander wciąż czuje się winny śmierci najlepszego przyjaciela. Wyrzuca sobie, że odpuścił wyprawę w góry, z której Michał już nie wrócił. Wraz z czwórką znajomych dołącza do Moniki, aby w górach uczcić pamięć po zmarłym przyjacielu.

Monikę zachwyca zimowy krajobraz polskich gór, ale nieumiejętnie poruszając się po oblodzonym szlaku, skręca kostkę. Grupa przyjaciół postanawia szukać pomocy w starym schronisku, które na pierwszy rzut oka wydaje się opuszczone. Na szczęście okazuje się, że w starej chacie ktoś mieszka. I mimo że Rafał, właściciel, nie jest skory do pomocy grupie młodych osób, ostatecznie proponuje im nocleg.

***

I tak oto pierwsza zimowo-świąteczna powieść za mną. Tego typu historie zawsze wzbudzają we mnie wdzięczność za to co mam, za osoby, które są obok mnie. I to jest w nich najpiękniejsze.

Przyznam, że nie spodziewałam się, że autorka w taki sposób poprowadzi fabułę, a zwłaszcza relacje między bohaterami tej historii. Ścieżka Moniki przecięła się z osobą, której początkowo nie brałam pod uwagę. Nie do końca mnie przekonała ta relacja, ale nie spisuję jej na straty.

Autorka zaserwowała nam kilka plot twistów. Jeden z nich bardzo mnie zaskoczył i aż dwa razy przeczytałam tą samą stronę, by się upewnić, czy czegoś źle nie zrozumiałam. Kolejnym zaskoczeniem był dla mnie fakt, że nie jest to jednotomówka. Byłam święcie przekonana, że to historia na „raz”, a tu takie zaskoczenie.

W ostatnim rozdziale autorka przeszykowała dla czytelników bombę z opóźnionym zapłonem. Rzuciła tylko jakieś hasła, obiecując czytelnikowi jakąś ogromną tajemnicę, która ostatecznie nie ujrzała światła dziennego – przynajmniej w pierwszym tomie. Nie do końca mi się to podobało. Być może autorka chciała w ten sposób wzbudzić większą ciekawość czytelnika, ale czy faktycznie to przyniesie taki skutek? No cóż, zobaczę na własnym przykładzie czy za jakiś czas skuszę się na kontynuację tej historii, gdy ukaże się ona na rynku wydawniczym.





Moja ocena: 7/10




Macie w planach jej lekturę? ♥




Girl from Stars

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz