niedziela, 27 lipca 2025

[654] J.C. Cervantes - "Zawsze nie trwa wiecznie"

 

~Witajcie kochani!

Jaka książka o stracie bliskiej osoby wzruszyła Was najbardziej? ♥







Autor: J.C. Cervantes
Tytuł: "Zawsze nie trwa wiecznie"
Ilość stron: 383
Wydawnictwo: Moondrive
Data premiery: 9 sierpnia 2023






To zawsze była Ruby.

Od pierwszej chwili, gdy ją ujrzałem. Jedenaście lat temu w sklepie ogrodniczym. Uwalniała biedronki z ich siatkowych więzień. Miała sześć lat, stała ledwie półtora metra ode mnie i dziurawiła małe sieci. To wtedy się w niej zakochałem. Miałem nadzieję, że nigdy się nie zmienimy i będziemy razem już do końca życia.

Mówi się, że przed śmiercią całe życie przelatuje człowiekowi przed oczami, ale to nieprawda. Ja myślę o tym, że powinienem spędzić ten ostatni wieczór z Ruby. Obiecałem jej, że zawsze będę ją kochać, ale zapomniałem, że zawsze nie trwa wiecznie. A teraz zapadam się w ciemność i wiem, że już nie wrócę.

***

„Zawsze nie trwa wiecznie” to książka, która zaintrygowała mnie już w okolicach swojej premiery. Historie z motywem straty ukochanej osoby i radzenia sobie z żałobą, bardzo na mnie oddziałują, dlatego też lubię po nie sięgać. Mam bowiem pewność, że czeka mnie ogromna dawka emocji.

Dawno już nie spotkałam się z tak rozbieżnymi opiniami dotyczącymi tej samej książki. Tą historią albo jest się znudzonym, albo zachwyconym. Mi chyba bliżej do tej drugiej grupy, choć nie da się ukryć, że powieść ta ma sporo niedociągnięć.

Czytelnik ma dość niewiele czasu na „uwierzenie” w tą nieskończoną miłość głównych bohaterów. Już po pierwszych kilku rozdziałach dochodzimy do kulminacyjnego momentu, który nieco burzy ich relację i stawia ją „do góry nogami”. Muszę przyznać, że nie do końca uwierzyłam w głębokość uczucia, jakim darzyli się Ruby i Hart. Bardziej przypominała mi ona nastolatkowe zauroczenie, choć wszystkie momenty w których Ruby próbuje sobie poradzić ze stratą Hurta, wypadły naprawdę autentycznie i szczerze.

Gdzieś w połowie historii wkradła się jakaś monotonia, która nieco ostudziła mój zachwyt tą powieścią. O ile pierwszą połowę przeczytałam dość szybko, tak późniejsze rozdziały zaczęłam sobie „dawkować”. I wcale nie wynikało to z chęci „delektowania się” książką jak najdłużej.

Suma summarum jest to ciekawa i refleksyjna historia. Miała zadatki na kluczowe miejsce w rankingu najlepszych książek, jakie przeczytałam w tym roku. Ostatecznie była jednak po prostu dobra. I tylko dobra.





Moja ocena: 7/10





Czytaliście "Zawsze nie trwa wiecznie"? A może macie w planach? ♥




Girl from Stars

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz