~Witajcie kochani!
Nie rozczulając się zbytnio nad jakimś fenomenalnym wstępem, zapraszam Was na kolejną recenzję :D
Źródło Autor: Kerstin Gier Tytuł: "Czerwień rubinu" Ilość stron: 344 Wydawnictwo: Literacki Egmont Rok wydania: 2011 Cykl: "Trylogia czasu" Pewnego dnia szesnastoletnia Gwendolyn odkrywa, że jest posidaczką genu podróży w czasie - niespodziewanie przemieszcza się o sto lat wstecz. Okazuje się, że nie jest jedynym podróżnikiem - istnieje całe tajne bractwo, zajmujące się kontrolą dwunastu podróżników w czasie - Gwen jest ostatnim z nich . Szybko odkrywa, że jedenastym jest bardzo atrakcyjny dziewiętnastolatek: Gideon. Ale zakochiwanie się nie jest takie proste gdy się skacze tam i z powrotem w czasie i gdy trzeba wypełnić niebezpieczną misję w XVIII wieku. Moja ocena: 9/10 Bardzo żałuję, że nie natknęłam się na tą trylogię dużo wcześniej :) Była świetna. Jak dotąd nie czytałąm zbyt wiele ksiażek o tematyce podróży w czasie, i na szczęście ta jak dotąd pierwsza mnie nie zawiodła :) Choć książka liczy ponad 300 stron, to dla mnie była to książa na jeden wieczór. Tak bardzo wciągnęłam się w tą historię, że nie pamiętałam nawet kiedy już biegłam po kolejny tom :) Oprócz dobrze opisanej historii miłości Gwendolyn i Gideona, możemy jakże wiele dowiedzieć się o innych epokach! Jak dawniej się ubierano; jak dygnąć przed królem a jak przed hrabią, jak prawidłowo chodzić, siadać, pić herbatę i wiele innych rzeczy, które dla nas, byłyby zapewne bardzo śmieszne :) Akcja przez cały czas jest bardzo dobrze rozwinięta i ciekawa, przez co z każdą stroną tajemnic jest coraz wiecej, a czytelnik ma ochotę na więcej :) Moim rozczarowaniem był opis wyglądu mojego idealnego Gideona ... Miał on Długie Kręcone Włosy ... xDDDDDD Nope! Nie cierpię, gdy zakochuję się w kolejnym książkowym bohaterze, a potem dowiaduję się, że ma on długie, kręcone włosy xD NIE! XDD Ogólnie książka bardzo mi się podobała, dlatego też sięgnęłam po kolejne dwa tomy, których recenzję dodam już jutro :) Polecam gorąco :) Bardzo się ucieszyłam, gdy znalazłam informację, że "Czerwień rubinu" została zekranizowana. Byłam zachwycona! Z tak świetnej książki musiał powstać świetny film! A tu takie rozczarowanie :/ Po pierwsze: Aktor grający Gideona nie był dla mnie wystarczająco przystojny xDDDDD Po drugie: Brakowało mi w filmie tego jakże charakterystycznego dla tej trylogii dialogu: "Gotowa Gwendolyn? Gotowa, jeśli Ty też jesteś gotowy" <333333 Po trzecie: Od połowy filmu była jakaś całkiem inna akcja, która w książce w ogóle nie występowała! Gwendolyn miała hipotermię? Serio ?! xDDD Po czwarte: Wszystko było zmienione xDDD Po piąte: Na końcu powinna być scena gdy oni całują się po raz pierwszy w konfesjonale, a w filmie tego nie było ! Nie mogłam tego przeboleć ! xDDDD A więc, film niezbyt mi się podobał. Powiem więcej: byłam rozczarowana. Moja ocena: 5/10 Poniżej zamieszczam zwiastun ekranizacji tej świetnej powieści :) Ktoś z Was czytał? Ktoś z Was oglądał? A może jedno i drugie? Co sądzicie? Chętnie poznam Waszą opinię :)
Girl from Stars
|
z książek o podróżach w czasie polecam serię książek "karawany czasu" oraz film 'O północy w Paryżu" :) a na razie zapraszam do mnie również na recenzję książki^^
OdpowiedzUsuńhttp://ukekid.blogspot.com/
Książka jest moją miłością :3 Przeczytałam wszystkie trzy w jeden dzień xD Ale było warto, bo są niesamowite.
OdpowiedzUsuńGideon <3 . <3 Najlepsza postać z książki, zaraz po Xemeriusie. Xemerius był zajebisty :D Włosy przebolałam, wyobrażałam go sobie bardzo podobnie do Liam'a Hemsworth'a :D Wtedy był bardzo miodzio :3
Czytałam je jeszcze przed nakręceniem filmu i tylko czkałam aż się pojawi.
I teraz wkracza na scenę moja opinia o filmie ^^
Film nie był ekranizacją książki. Był adaptacją, więc to zrozumiałe, że był zmieniony. Aktor grający Gideona był idealny w drugiej części filmu i obecnie właśnie tak wyobrażam sobie "Pana Idealnego" :D
Dialog kluczowy był w filmie, niestety nie pamiętam, w którym momencie, ale na pewno był ^^
Patrzyłam na film, nie porównując go do książki i na tej zasadzie był super. Bardzo mi się podobał, łącznie z tymi zmianami. Przyrównując do książki? No niestety nie wyszło. Ale ja zwykle wszelkie adaptacje/ekranizacje oddzielam od książek i patrzę na nie z zupełnie innej perspektywy :) Tak jak na "Shadowhunters". Jestem jedną z nielicznych osób, którym się serial podoba :P
Polecam obejrzeć druga część, nawet tak jako zwykły film, bez książkowej podstawy ;) Ja aktualnie czekam na trzecią część *-*
Zapraszam do siebie i zachęcam do klikania "Lubię to" na stronie bloga, aby być na bieżąco z nowymi postami, a także z czasem dowiedzieć się czegoś więcej o mnie ;)
Pozdrawiam cieplutko,
Acaila :3
BLOG
FACEBOOK