~Witajcie kochani!
Tym razem, mam dla Was recenzję książki, której tematyka nie jest mi obca, jednak nigdy nie sięgałam po książki tej tematyki. Książka ta porusza jakże aktualny problem: mobbingu w szkole ... Zapraszam do czytania !
Źródło Autor: Amanda Maciel Tytuł: "Tease. Ja jej nie zabiłam ..." Ilość stron: 335 Wydawnictwo: Warszawskie Wydawnictwo Literackie MUZA SA Rok wydania: 2015 Emma Putnam nie zyje, a winę za to ponosi Sara Wharton. Tak przynajmniej wszyscy uważają. Sara i troje uczniów liceum zostało oskarżonych o psychiczne znęcanie się nad swoją koleżanką Emmą. Z tego powodu popełniła samobójstwo. Sara jest napiętnowana i uznana za winną przez kolegów, miejscową społeczność i media. W wakacje poprzedzające klasę maturalną, między spotkaniami z prawnikami i sądową psychoterapeutką, Sara musi przemyśleć własną rolę w niedawnej tragedii. Będzie też musiała znaleźć sposób, by dalej żyć, choć teraz jest przekonana, że jej życie się skończyło ... Moja ocena: 6/10 Nie przepadam za wszelakimi książkami przepełnionymi łzami, tragediami, samobójstwami ... itd. Są to dla mnie zbyt emocjonalne książki i rzadko po nie sięgam. Tym razem razem przełamałam jednka swoją niechęć, gdyż słyszałam wiele dobrych opinii na temat tej książki ... Jeśli chodzi o styl pisania, nie był on zły, jednak momentami nieco się męczyłam, czytając tę historię. Pełno jest w niej opis uczuć głównej bohaterki Sary. Nie byłoby to takie złe, gdyby nie to, że dla mnie za mało było w tym akcji - czegoś co sprawiłoby, że przeczytałam tę książkę jednym tchem.Czasmi też, gubiłam się podczas czytania, gdyż co chwila przeskakujemy w czasie - raz do czasu przed tragedią i do czasów po tragedii. jak dla mnie postać Emmy, dziewczyny, która popełniła samobójstwo nie została dobrze przedstawiona. W tej książce praktycznie nie nie można się o niej dowiedzieć. Wiemy tylko to, że często się przeprowadzała, że miała bogatych rodziców, a w szkole uchodziła za dziwkę, gdyż jako szesnastolatka zmieniała facetów jak rękawiczki i robiła z nimi to co chciała. I tyle. Aha! Jeszcze jedno: w książce mamy jeden akapit w którym dowiadujemy się, że popełniła samobójstwo - powiesiła się w garażu w swoim domu. Teraz już naprawdę to wszystko. Książka według mnie byłaby o wiele lepsza, gdybyśmy mogli poznać myśli, postępowanie, uczucia samej Emmy. A przez to, że całą historię ze swojego punktu widzenia opowiada Sara, która początkowo w ogóle nie widzi swojego udziału w tej tragedii, historia jest taka mało emocjonalna i w zasadzie ciekawa ... A teraz przejdźmy do plusów książki: Bardzo podobało mi się zakończenie. Moment, kiedy Sara uświadamia sobie, że wcale nie była takim niewiniątkiem był bardzo dobrze napisany. A końcowy fragment gdzie każdy mówi swoje "przeprosiny" i końcowa mowa Sary były pełne emocji i przyznam szczerze, że naprawdę się wzruszyłam. Dzięki tej książce uświadomiłam sobie, jak aktualny współcześnie jest problem mobbingu w szkole. Zrozumiałam, że choć nie zawsze możemy być tego świadami, nasze złośliwe uwagi i komentarze mogą być przez innych różnie interpretowane ... Każdy z nas ma uczucia i każdy z nas ma inną psychikę. Jednak nie powinniśmy się nawzajem niszczyć ...
Ktoś z Was czytał? Jakie wrażenia?
Girl from Stars
|
Nie czytałam, ale dużo słyszałam o tej książce.
OdpowiedzUsuńNa razie jednak podziękuje takiemu gatunkowi :)
zapiskizgredka.blogspot.com