~Witajcie kochani!
Bez zbędnych przedłużeń, gdyż czeka mnie jeszcze masa nauki, zapraszam na świeżutką recenzję :)
Autor: WM. Paul Young
Tytuł: "Ewa"
Ilość stron: 299
Wydawnictwo: Nowa proza
Data premiery: 11 kwietnia 2017
„Ewa” jest chyba pierwszą książką o tematyce religijnej, po
jaką w całym swoim życiu sięgnęłam. Należę do zwolenników zasady, która mówi,
że głównym źródłem poznania świata, jak i człowieka jest Pismo Święte. Książki
religijne są więc dla mnie zbędnymi dodatkami, które w ostateczności przekazują
te same wartości i zasady co „najstarsza księga świata”.
Książki o tej tematyce w zasadzie nie mają zbyt wielkiego popytu
we współczesnym świecie, dlatego też ogromnym zdziwieniem dla mnie był ten
nagły i jakże ogromny zachwyt nad twórczością pana Young’a. Jego powieść
„Chata” stała się światowym bestsellerem i nawet doczekała się własnej
ekranizacji, która nie dawno miała swoją premierę. Przepełniona wieloma
wątpliwościami, postanowiłam sięgnąć po jego najnowszą powieść „Ewa” i
przekonać się na własnej skórze, w czym tkwi fenomen jego opowieści…
Główną bohaterką tej historii, wbrew pozorom nie jest Ewa,
lecz… Lilly. Jest to młoda dziewczyna, ciężko doświadczona przez los. Zostaje
znaleziona w kontenerze, który został wyrzucony przez fale na brzeg. Jej ciało
jest mocno oziębione i poobijane. Dzięki Janowi Zbieraczowi i pomocy
Uzdrowicieli i Uczonych, dziewczyna po długim czasie wraca jednak do zdrowia.
Podczas licznych badań, jakie zostały przeprowadzone podczas jej
rekonwalescencji, Uczeni dokonują zdumiewającego odkrycia. Lilly dzieli kod
genetyczny z każdą znaną ludzką rasą! Nikt nie zdaje sobie sprawy, co oznacz
jej przetrwanie…
Nikt poza Ewą – Matką Żyjących, która nazywa Lilly swoją
„córką” i zabierają ją w fascynującą podróż do POCZĄTKU. Dziewczyna odkrywa
prawdę o swoim losie. Prawdę o NAS SAMYCH.
Początek był dla mnie niezwykle trudny. Świadomość tego, że
nie do końca rozumiem, co autor chce mi przekazać, była dla niesamowicie
irytująca. Ten brak zrozumienia sprawił, że podczas lektury pierwszych rozdziałów
książki, towarzyszyło mi jedynie znudzenie. Jednak z każdą kolejną stroną,
odkrywałam piękno oraz ponadczasowość historii o stworzeniu świata i upadku
pierwszych ludzi…
Styl pisania autora nie należy do prostych. Podczas
czytania, musiałam w niektórych momentach naprawdę mocno się skupić, by
zrozumieć sens słów autora. Ogółem rzecz biorąc, cała historia wymaga pełnego
skupienia u czytelnika. Nie jest to jakaś banalna historia o Edenie, którą
można spotkać w większości ilustrowanych Biblii dla dzieci czy też młodzieży.
Każdy z nas, w większym czy też mniejszym stopniu, zna
historię stworzenia człowieka. Wersji tego niezwykłego zdarzenia jest wiele,
jednak każda z nich oparta jest na podstawach historii, zapisanej w Piśmie
Świętym. Tak samo jest w przypadku „Ewy”, Young’a.
Różnica polega jedynie na tym, że autor przedstawił to wydarzenia w bardziej
poetycki sposób, przez co uczynił ją jeszcze piękniejszą.
Muszę wspomnieć tutaj o pewnym małym drobiazgu, dzięki
któremu autor zyskał moją przychylność i aprobatę. Otóż
zapewne u wielu z was (głównie mężczyzn), po przeczytaniu fragmentu o upadku
pierwszych ludzi, nasuwa się jeden wniosek: to kobieta nakłoniła mężczyznę do
„zjedzenia” owocu, przez co automatycznie staje się winna za ich upadek. Young
w swojej książce przedstawia zupełnie odwrotną wersję, w której to właśnie Adam
w większym stopniu przyczynił się do klęski. Więcej zdradzać nie będę. Zachęcam
do sięgnięcia po tę pozycję.
„Ewa”
to świetny powrót do początku ludzkiego bytu. Niezbyt prosta w odbiorze, ale
skrywająca niezwykłe piękno. Pan Young bardzo mnie zaintrygował swoją
twórczością. „Ewa” jest pierwszą, ale zdecydowanie nie ostatnią książką tego
autora, po jaką sięgnę. Polecam!
Moja ocena: 7/10
Za możliwość przeczytania dziękuję portalowi Polacy nie gęsi oraz Wydawnictwu Nowa Proza.
Ktoś z Was czytał?
Polecacie inne pozycje tego autora?
Girl from Stars
Chętnie sięgam po takie książki, które nawiązują do religii, nawet jeśli nie sama kwestia wiary jest motywem przewodnim ;) Zawsze jestem ciekawa jak autor podszedł to tego tematu i jeszcze nigdy się nie zawiodłam :)
OdpowiedzUsuńBędę miała tę książkę na uwadze :)