poniedziałek, 18 grudnia 2017

[133] Nicola Yoon - "Słońce też jest gwiazdą"



~Witajcie kochani!


Święta już tuż, tuż :D "Last Christmas" wytrwale wwierciło się w nasz umysł, galerie kuszą coraz to niższymi cenami, a śniegu jak nie ma, tak nie ma :D

I z tym pozytywnym akcentem zapraszam na recenzję :)







Autor: Nicola Yoon
Tytuł: "Słońce też jest gwiazdą"
Ilość stron: 334
Wydawnictwo: Dolnośląskie
Data premiery: 14 czerwca 2017







Po raz pierwszy do czynienia z twórczością Nicolą Yoon, miałam podczas lektury „Ponad wszystko”. Książka ta wywarła na mnie bardzo pozytywne wrażenie, dlatego też postanowiłam zagłębić się bardziej w jej twórczości. I tak oto w moje ręce trafiło „Słońce też jest gwiazdą”.



Los oferuje ci milion szans…

Ty decydujesz, którą wykorzystasz!


Natasha pochodzi z Jamajki, a od ósmego roku życia mieszka w Nowym Jorku. Tu ma swoje życie, chłopaka, przyjaciół … Ale jej rodzina przebywa w USA nielegalnie i w ciągu doby zostanie deportowana. Jakby nieszczęść było mało, Natshę właśnie zdradził chłopak!

Przyszłość jawi się w czarnych barwach … I wtedy zrządzenie losu, a może przeznaczenie, stawia na jej drodze Daniela. Czy można się zakochać w ciągu kilku godzin? Dziewczyna uważa, że to niemożliwe. Zresztą, po co jej miłość, skoro niebawem znajdzie się w obcym kraju, wśród obcych ludzi …



To co najbardziej charakteryzuje książki pani Yoon to sposób napisania zawartej w niej historii. Poznajemy punkt widzenia nie tylko głównych bohaterów, ale i postaci pobocznych, których życie w mniejszym czy też większym stopniu wpłynęło na los Natashy i Daniela. Yoon pokazuje, że nie trzeba wielostronicowych opisów by pokazać najważniejsze aspekty historii postaci pobocznych.



Miłość a nauka to dla mnie dwa, zupełnie różne pojęcia, których pod żadnym pozorem nie powinno się łączyć. Jednak autorka stworzyła w swej najnowszej historii dwa punkty widzenia miłości – ze strony naukowej jak i tej artystycznej, poetyckiej. Zestawiła w swej powieści nie tylko dwie różne rasy, ale też odmienne charaktery, poglądy, punkty widzenia … Jednym słowem: WSZYSTKO. Różnili się praktycznie wszystkim. Ale przecież przeciwieństwa się przyciągają, prawda?



Wykreowani przez autorkę bohaterowie byli na tyle ciekawi, by intrygować mnie do samego końca. Największym zaskoczeniem okazała się dla mnie Natasha, której naukowe poglądy dotyczące miłości, nie raz mnie zaskakiwały, ale też … zaciekawiały. W Danielu zabrakło mi czegoś, co sprawiłoby, że postać ta zostanie w mej pamięci na dłużej.



Styl pisania autorki jest niesamowicie wciągający. Przeplata losy bohaterów z różnymi anegdotkami odpowiednio dopasowanymi do każdej sytuacji. Fabuła była przemyślana, lekka, niezbyt nużąca. Spodziewałam się klasycznego zakończenia, pełnego utartych schematów, jednak spotkało mnie miłe zaskoczenie.



Czego mi zabrakło? Rozwinięcia niektórych wątków, np. brata Daniela – Charliego. Jego postać w dużym stopniu przykuła moją uwagę, ale niestety autorka nie poświęciła mu zbyt wiele swojej uwagi w całej fabule.



Książkę uważam za jak najbardziej udaną. Jest to coś całkowicie innego od tego, co poznaliśmy w „Ponad wszystko”. Myślę, że samo pióro autorki, jak i jej kreatywne i przepełnione życiową prawdą historie, zostaną w pamięci nie jednej nastolatki. Z pewnością sięgnę po kolejne jej powieści. Nie będę musiała się obawiać o trafność mojego wyboru, gdyż już wiem, że książki pani Yoon są po prostu dobre.





Moja ocena: 8/10


Za możliwość przeczytania dziekuję Wydawnictwu Dolnośląskiemu.





Ktoś z Was już czytał? :)
Co sądzicie o twórczości pani Yoon? :D






Girl from Stars





7 komentarzy:

  1. Już kilka razy słyszałam o tej książce i to same pozytywne opinie, więc chyba w końcu sięgnę po nią, bo jestem pewna, że mi się spodoba :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Książka ta przewija mi się bez przerwy na IG. Jakoś do tej pory nie wpadła w moje ręce. Po Twojej recenzji będę się uważniej za nią rozglądać w bibliotekach.

    OdpowiedzUsuń
  3. Dobrze wspominam tę książkę. To przyjemna powieść.

    OdpowiedzUsuń
  4. Oj tak.. mam tą książke w planach. Zdecydowanie :D
    Buziaczki i zapraszam do nas.<33
    https://teczowabiblioteczka.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. mnie zakończenie średnio się podobało, ale książkę czytało się przyjemnie i szybko. Idealna dla młodych ludzi albo na zrelaksowanie się :)
    zaczytanamona.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. "Słońce..." podobało mi się bardziej od "Ponad wszystko", bo choć obie mają jakieś niedociągnięcia, to ta druga była dla mnie niedopracowana. A co do "Słońca...", wątek Charliego faktycznie mógłby być szczegółowiej ukazany i zdecydowanie nie podobało mi się zarysowanie akcji na przestrzeni jednego dnia.
    W każdym razie chętnie przeczytam inne książki autorki, jak tylko pojawią się w Polsce :)
    Pozdrawiam!
    houseofreaders.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie jest to książka, po która koniecznie muszę sięgnąć, więc raczej ją sobie odpuszczę :)

    Zabookowany świat Pauli

    OdpowiedzUsuń