poniedziałek, 29 stycznia 2018

[138] Marissa Meyer - "Cinder"



~Witajcie kochani!


Dawno już na blogu nie pojawiła się żadna recenzja, dlatego czas to zmienić :D
Dziś kilka słów o książce w nieco bajkowym klimacie :)
Zapraszam!








Autor: Marissa Meyer
Tytuł: "Cinder"
Cykl: "Saga księżycowa"
Ilość stron: 420
Wydawnictwo: Papierowy Księżyc
Data premiery: 22 listopada 2017












Jako zagorzała fanka baśni, podchodziłam nieco sceptycznie do unowocześnionej wersji „Kopciuszka”. Cyborgi, androidy, kosmos … A gdzie w tym wszystkim miejsce na wróżkę, karocę z dyni, czy też zgubiony pantofelek??



Ulice Nowego Pekinu zapełniają ludzie i androidy. Szaleje śmiertelna zaraza. Bezlitośni księżycowi ludzie patrzą z kosmosu, czekając na swoją okazję. Nikt nie wie, że los ziemi spoczywa w rękach jednej dziewczyny…

Cinder, utalentowana mechanik, jest cyborgiem. Tym samym należy do obywateli drugiej kategorii. Jej przeszłość to tajemnica. Macocha jej nienawidzi i wini ją za chorobę przyrodniej siostry. Ale kiedy jej życie splątuje się z życiem przystojnego księcia Kaia, Cinder nagle wpada w sam środek międzygalaktycznej wojny i doświadcza zakazanego zauroczenia. Rozdarta pomiędzy obowiązkiem a pragnieniem wolności, lojalnością a zdradą, musi odkryć prawdę o swojej przeszłości, by uratować przyszłość świata.




To było świetne! Naprawdę.

Autorka zaskoczyła mnie niezwykle przemyślaną fabułą, która była dopracowana w każdym, nawet najmniejszym detalu. Marissa Meyer stworzyła oryginalną historię, która na długo zostanie w mej pamięci.




Początkowo miałam niewielkie problemy z zrozumieniem tych wszystkich technologiczno – kosmicznych pojęć. Ciężko było mi wyobrazić sobie wykreowany przez autorkę świat, nie mniej jednak z każdą kolejną stroną było coraz lepiej. Ogólnie rzecz biorąc, ten rodzaj fantastyki: skupiony wokół kosmosu, w dalekiej przyszłości, gdzie technologia całkowicie zawładnęła światem, nie do końca jest tym, co lubię czytać. „Cinder” jest jednak tak świetnie skonstruowane i napisane, że nie da się nie wciągnąć w tą historię.



Niektóre wątki zostały przeze mnie rozszyfrowane już na początku, co nie oznacza, że wpływało to na zmniejszenie mojej ciekawości. Wręcz przeciwnie. Z każdą kolejną stroną zastanawiałam się czym jeszcze autorka mnie zaskoczy.



Dużym plusem są główni bohaterowie. W końcu nie musiałam męczyć się głupiutką nastolatką, czyli schematycznie stworzoną bohaterką, z jaką ostatnimi czasy, mam coraz częściej do czynienia w tego typu „młodzieżówkach”. Moje serce skradła również Peony. Wciąż nie do końca rozumiem, dlaczego autorka postąpiła z tą postacią tak, a nie inaczej.



Oczywiście, jak to we wszystkich powieściach dla młodzieży, w „Cinder” również mamy do czynienia z wątkiem miłosnym. Od razu jednak muszę ostrzec wszystkie wielbicielki romansideł. Będziecie wzburzone tą minimalną ilością wątku romantycznego.



Pierwsza część „Sagi Księżycowej” została zakończona w dość kulminacyjnym momencie, przez co moja ciekawość wobec kontynuacji jest jeszcze większa. Miejmy nadzieję, że Wydawnictwo Papierowy Księżyc nie będzie zbyt długo trzymać nas w niewiedzy.



Oczywiście jako klasyczna okładkowa sroka, na koniec muszę wspomnieć o pięknym wydaniu tej historii. Książka ta została wydana w twardej i oryginalnej oprawie graficznej, która niebywale „cieszy” oko.



Podsumowując, „Cinder” jest świetnym początkiem dobrze zapowiadającej się serii dla młodzieży. Co najlepsze, napisana jest w taki sposób, że sięgnąć po nią mogą zarówno młodzież jak i dorośli. Jestem przekonana, że sięgnę po dalsze części tej serii, gdy tylko ukażą się na rynku. Polecam!






Moja ocena: 9/10






Za możliwość przeczytania dziękuję Wydawnictwu Papierowy Księżyc.








Ktoś z Was już czytał?
Co sądzicie? :)





Girl from Stars

8 komentarzy:

  1. Koniecznie muszę się za to zabrać!

    OdpowiedzUsuń
  2. Od dawna chcę to przeczytać, dzięki tobie wiem, że będzie to moja następna lektura :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Jestem bardzo ciekawa tej książki! Mam ją już na półce i niedługo planuję zacząć czytać :D

    Zabookowany świat Pauli

    OdpowiedzUsuń
  4. Miło wspominam, drugi tom również. Czekam na trzecią część :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ta seria od dłuższego czasu za mną chodzi, a jakimś dziwnym trafem zawsze z niej rezygnuję! Uwielbiam baśnie, dlatego myślę że jest to coś dla mnie, mimo że są one mocno zmodyfikowane ;)

    Pozdrawiam i zapraszam na nową recenzję!
    http://miedzypolkami-ksiazki.blogspot.com/2018/01/stracona.amygentry-recenzja.html

    OdpowiedzUsuń
  6. Muszę przeczytać tę książkę *.*
    Pozdrawiam! Dolina Książek

    OdpowiedzUsuń