~Witajcie kochani!
Święta już tuż, tuż :D "Last Christmas" wytrwale wwierciło się w nasz umysł, galerie kuszą coraz to niższymi cenami, a śniegu jak nie ma, tak nie ma :D
I z tym pozytywnym akcentem zapraszam na recenzję :)
Autor: Nicola Yoon
Tytuł: "Słońce też jest gwiazdą"
Ilość stron: 334
Wydawnictwo: Dolnośląskie
Data premiery: 14 czerwca 2017
Po raz pierwszy do czynienia z twórczością Nicolą Yoon,
miałam podczas lektury „Ponad wszystko”. Książka ta wywarła na mnie bardzo
pozytywne wrażenie, dlatego też postanowiłam zagłębić się bardziej w jej
twórczości. I tak oto w moje ręce trafiło „Słońce też jest gwiazdą”.
Los oferuje ci milion szans…
Ty decydujesz, którą wykorzystasz!
Natasha pochodzi z Jamajki, a od ósmego roku życia mieszka w
Nowym Jorku. Tu ma swoje życie, chłopaka, przyjaciół … Ale jej rodzina przebywa
w USA nielegalnie i w ciągu doby zostanie deportowana. Jakby nieszczęść było
mało, Natshę właśnie zdradził chłopak!
Przyszłość jawi się w czarnych barwach … I wtedy zrządzenie losu, a może
przeznaczenie, stawia na jej drodze Daniela. Czy można się zakochać w ciągu
kilku godzin? Dziewczyna uważa, że to niemożliwe. Zresztą, po co jej miłość,
skoro niebawem znajdzie się w obcym kraju, wśród obcych ludzi …
To co najbardziej charakteryzuje książki pani Yoon to sposób
napisania zawartej w niej historii. Poznajemy punkt widzenia nie tylko głównych
bohaterów, ale i postaci pobocznych, których życie w mniejszym czy też większym
stopniu wpłynęło na los Natashy i Daniela. Yoon pokazuje, że nie trzeba wielostronicowych
opisów by pokazać najważniejsze aspekty historii postaci pobocznych.
Miłość a nauka to dla mnie dwa, zupełnie różne pojęcia,
których pod żadnym pozorem nie powinno się łączyć. Jednak autorka stworzyła w
swej najnowszej historii dwa punkty widzenia miłości – ze strony naukowej jak i
tej artystycznej, poetyckiej. Zestawiła w swej powieści nie tylko dwie różne
rasy, ale też odmienne charaktery, poglądy, punkty widzenia … Jednym słowem:
WSZYSTKO. Różnili się praktycznie wszystkim. Ale przecież przeciwieństwa się
przyciągają, prawda?
Wykreowani przez autorkę bohaterowie byli na tyle ciekawi,
by intrygować mnie do samego końca. Największym zaskoczeniem okazała się dla mnie
Natasha, której naukowe poglądy dotyczące miłości, nie raz mnie zaskakiwały,
ale też … zaciekawiały. W Danielu zabrakło mi czegoś, co sprawiłoby, że postać
ta zostanie w mej pamięci na dłużej.
Styl pisania autorki jest niesamowicie wciągający. Przeplata
losy bohaterów z różnymi anegdotkami odpowiednio dopasowanymi do każdej
sytuacji. Fabuła była przemyślana, lekka, niezbyt nużąca. Spodziewałam się
klasycznego zakończenia, pełnego utartych schematów, jednak spotkało mnie miłe
zaskoczenie.
Czego mi zabrakło? Rozwinięcia niektórych wątków, np. brata
Daniela – Charliego. Jego postać w dużym stopniu przykuła moją uwagę, ale niestety
autorka nie poświęciła mu zbyt wiele swojej uwagi w całej fabule.
Książkę uważam za jak najbardziej udaną. Jest to coś
całkowicie innego od tego, co poznaliśmy w „Ponad wszystko”. Myślę, że samo
pióro autorki, jak i jej kreatywne i przepełnione życiową prawdą historie,
zostaną w pamięci nie jednej nastolatki. Z pewnością sięgnę po kolejne jej
powieści. Nie będę musiała się obawiać o trafność mojego wyboru, gdyż już wiem,
że książki pani Yoon są po prostu dobre.
Moja ocena: 8/10
Za możliwość przeczytania dziekuję Wydawnictwu Dolnośląskiemu.
Ktoś z Was już czytał? :)
Co sądzicie o twórczości pani Yoon? :D
Girl from Stars
Już kilka razy słyszałam o tej książce i to same pozytywne opinie, więc chyba w końcu sięgnę po nią, bo jestem pewna, że mi się spodoba :)
OdpowiedzUsuńKsiążka ta przewija mi się bez przerwy na IG. Jakoś do tej pory nie wpadła w moje ręce. Po Twojej recenzji będę się uważniej za nią rozglądać w bibliotekach.
OdpowiedzUsuńDobrze wspominam tę książkę. To przyjemna powieść.
OdpowiedzUsuńOj tak.. mam tą książke w planach. Zdecydowanie :D
OdpowiedzUsuńBuziaczki i zapraszam do nas.<33
https://teczowabiblioteczka.blogspot.com/
mnie zakończenie średnio się podobało, ale książkę czytało się przyjemnie i szybko. Idealna dla młodych ludzi albo na zrelaksowanie się :)
OdpowiedzUsuńzaczytanamona.blogspot.com
"Słońce..." podobało mi się bardziej od "Ponad wszystko", bo choć obie mają jakieś niedociągnięcia, to ta druga była dla mnie niedopracowana. A co do "Słońca...", wątek Charliego faktycznie mógłby być szczegółowiej ukazany i zdecydowanie nie podobało mi się zarysowanie akcji na przestrzeni jednego dnia.
OdpowiedzUsuńW każdym razie chętnie przeczytam inne książki autorki, jak tylko pojawią się w Polsce :)
Pozdrawiam!
houseofreaders.blogspot.com
Nie jest to książka, po która koniecznie muszę sięgnąć, więc raczej ją sobie odpuszczę :)
OdpowiedzUsuńZabookowany świat Pauli