sobota, 3 maja 2025

[640] Eva Des Lauriers - "Gdybyś tylko..."

 

~Witajcie kochani!

Z jaką książką spędzacie majówkę? ♥







Autor: Eva Des Lauriers
Tytuł: "Gdybyś tylko..."
Ilość stron: 328
Wydawnictwo: Young
Data premiery: 31 lipca 2024







Siedem listów, które porwał wiatr.

Siedem tajemnic, które mogą prowadzić do miłości lub złamanego serca.

Senior Sunrise to impreza na plaży, która rozpoczyna ostatni rok liceum. Ale dla Natalii i Ethana to pierwsze spotkanie po tym, co wydarzyło się kilka tygodni wcześniej – kiedy przekroczyli granicę między byciem najlepszymi przyjaciółmi a czymś więcej i wszystko zrujnowali.

Po wzajemnym ignorowaniu się przez całe lato, Natalia desperacko próbuje udawać, że wcale nie zależy jej na Ethanie, a Ethan desperacko pragnie naprawić swój błąd. Kiedy cała klasa realizuje tradycję pisania listów do samych siebie, w których uczniowie opisują, co chcieliby zrobić, gdyby byli odważniejsi, Natalia przelewa na kartkę całe swoje serce. To samo robi Ethan, a także wszyscy w ich klasie. Jednak gdy Natalia w panice próbuje odzyskać swoje szczere wyznanie, wiatr rozrzuca siedem listów po plaży.

Teraz Ethan i Natalia są zmuszeni współpracować, aby odnaleźć zagubione kartki, zanim jakiekolwiek sekrety zostaną ujawnione – zwłaszcza ich własne.

***

„Gdybyś tylko” to jedna z tych powieści, które przykuły moją uwagę jeszcze przed jej oficjalną premierą. Przepiękne wydanie i dość obiecujący zarys fabuły zdecydowanie przykuły moją uwagę, a jej lektura była tylko kwestią czasu.

Powieść jest dość dynamiczna za sprawą tego, że cała akcja książki zamyka się praktycznie w ciągu jednej doby. Historia opowiedziana jest z perspektywy zarówno Natalii jak i Ethana. Oboje dają się polubić, choć momentami aż ma się ochotę nimi porządnie potrząsnąć, by w końcu szczerze ze sobą porozmawiali.

Ten brak komunikacji między bohaterami (nie tylko tymi głównymi) po jakimś czasie zaczął mnie drażnić. „Nastolatkowe problemy” zaczęły się niepotrzebnie piętrzyć, a można było je spokojnie rozwiązać zwykłą rozmową. Bohaterowie tej powieści kończą liceum, wkraczają w dorosłe życie, a momentami zachowywali się strasznie niedojrzale. I chyba przez to mój odbiór książki nie był taki, a nie inny.

Być może młodsze grono czytelników bardziej doceni tę historię. Dla mnie jednak jest ona z gatunku „przeczytać i zapomnieć”.





Moja ocena: 6/10




Czytaliście? A może macie w planach? ♥





Girl from Stars

środa, 30 kwietnia 2025

[639] Kinga Boruczkowska - "Nie myśląc o jutrze"

 

~Witajcie kochani!

Jakie macie czytelnicze plany na majówkę? ♥







Autor: Kinga Boruczkowska
Tytuł: "Nie myśląc o jutrze"
Ilość stron: 319
Wydawnictwo: Jaguar
Data premiery: 16 kwietnia 2025







Kiedy życie Leah wreszcie zaczęło się układać, los po raz kolejny postanowił z niej zadrwić. Traumatyczne wspomnienia znów dały o sobie znać, a zamknięcie przeszłości okazało się trudniejsze, niż mogłoby się wydawać. Tajemnicze wiadomości i połączenia telefonicznie nie przypominają już tylko niesmacznego żartu. Z każdą chwilą sytuacja robi się coraz poważniejsza. Leah czuje się zagrożona, a policja ignoruje jej wołanie o pomoc. Ostatnią deską ratunku okazuje się przyjaciel mężczyzny, którego wspomnienie wywołuje prawdziwy ból.

Leah zaczyna rozumieć, że to, co miało pozostać cieniem przeszłości, stało się śmiertelnie niebezpieczną rzeczywistością.

***

Powiem otwarcie – widząc napis „ciąg dalszy nastąpi” w pierwszej części tej dylogii, nie byłam do końca zadowolona, bowiem byłam przekonana, że jest to jednotomówka. Co więcej, byłam przekonana, że drugi tom jest zupełnie zbędny. Nie spodziewałam się jednak, że autorka w drugiej części pójdzie w nieco innym kierunku.

„Do zobaczenia jutro” miało wymiar czysto psychologiczny. Fabuła opierała się tak na prawdę na radzeniu sobie nastolatków z traumą, związaną ze strzelaniną w szkole, w której zginęli ich przyjaciele i znajomi. Druga część z kolei to niezwykle emocjonujący thriller, który wciąga już od pierwszych stron. Podczas lektury cały czas towarzyszyło mi uczucie niepokoju i z niecierpliwością wyczekiwałam ostatecznego finału.

Fabuła jest przemyślana i dopracowana w każdym calu. Autorka odpowiednio dawkuje kolejne informacje, by w ostatecznym finale wyłożyć wszystkie karty na stół. Bardzo spodobała mi się narracja ze strony Noaha, która także bardzo dużo wniosła do fabuły. Zakończenie było takie jak się spodziewałam, czyli bardzo emocjonalne. Stanowiło ono idealne uwieńczenie tej historii.

Druga część spodobała mi się bardziej niż pierwsza, co rzadko się zdarza. W „Do zobaczenia jutro” momentami wątek romantyczny za bardzo wychodził na pierwszy plan i dało się wyczuć różnicę w wieku między Noah a Leah, co mnie osobiście trochę „uwierało”. Natomiast w drugiej części wszystko było w punkt.

Ta dylogia na długo zapadnie w mym sercu i z pewnością będę ją polecać każdemu.





Moja ocena: 9/10





Za możliwość przeczytania dziękuję Wydawnictwu Jaguar







Macie w planach lekturę tej dylogii? ♥






Girl from Stars 

sobota, 26 kwietnia 2025

[638] Rebecca Yarros - "Ostatni list"

 

~Witajcie kochani!

Najlepsza książka Yarros to...? ♥







Autor: Rebecca Yarros
Tytuł: "Ostatni list"
Ilość stron: 544 
Wydawnictwo: FILIA
Data premiery: 23 sierpnia 2023








Beckett,

jeśli to czytasz, cóż… wiesz, jak to jest z listami pożegnalnymi. Przeżyłeś. Ja nie. Jednak daj sobie spokój z wyrzutami sumienia, bo wiem, że gdyby istniała jakakolwiek szansa na to, abyś mnie uratował, na pewno byś to zrobił.

Chcę jednak, żebyś wyświadczył mi pewną przysługę – porzuć wojsko i jedź do Telluride.
Moja młodsza siostra samotnie wychowuje bliźnięta. Jest bardzo niezależna, niechętnie pozwala sobie pomagać, jednak najpierw zmarli rodzice, potem nasza babcia, a teraz Ella utraciła również mnie. Zbyt wiele nieszczęść, jak na jedną osobę.

Nie wiesz o poważnym problemie, który wyniszcza jej rodzinę. Ella będzie potrzebowała pomocy.

Jeżeli zginąłem, nie zdołam już jej wesprzeć. Nie podam jej pomocnej dłoni, jednak Ty nadal możesz być przy niej i jej dzieciach. Zatem błagam Cię, przyjacielu, zaopiekuj się moją rodziną.

Ryan

***

Rebecca Yarros była na szczycie listy autorów, których twórczość od bardzo dawna chciałam już poznać. Nie wiedziałam na który tytuł zdecydować się jako pierwszy, bowiem o wszystkich słyszałam bardzo wiele dobrego. Zdałam się więc na los i mój wybór padł na „Ostatni list”.

Moja pierwsza myśl - trochę za dużo tych dramatów spotkało główną bohaterkę.

Druga myśl - Beckett był zbyt idealny, a bliźnięta za bardzo inteligentne i dojrzałe, jak na swój wiek.

Zapewne te dwa spostrzeżenia uwierałoby mnie to o wiele bardziej, gdyby nie ta końska dawka emocji, która zmiotła mnie z planszy. Ta powieść wywołała we mnie coś, czego żadna książka już dawno nie zrobiła – wywołała łzy. Czułam ogromny żal i niesprawiedliwość tego, jak potoczyły się losy bohaterów.

„Ostatni list” to bardzo trudna książka. Romans stanowi w niej niejako dodatek do całości, bowiem jest to historia o stracie bliskich i żałobie, a także o ciężkich chorobach, dotykających w szczególności tych najmłodszych.

Być może dla niektórych ta powieść będzie nieco zbyt przerysowana i przedramatyzowana. Dla mnie jednak stanowi ona przypomnienie o kruchości i nieprzewidywalności życia, a także o docenieniu obecności bliskich nam osób.

Potrzeba nam takich historii.





Moja ocena: 9/10




Czytaliście? Co o niej sądzicie? ♥




Girl from Stars