~Witajcie kochani!
Ten dzień jest dla mnie wyjątkowy! :) Dlaczego?
Muszę się Wam pochwalić, że udało mi się nawiązać współpracę z
Moja radość wprost nie ma końca :D Rok temu na myśl mi nawet nie przyszło, że ten skromny blog - "Świat ukryty w słowach" odniesie taki sukces! :)
A to wszystko dzięki Wam, kochani! Dziękuję! <3
A teraz zapraszam na recenzję :)
Autor: C.C. Hunter
Tytuł: "Urodzona o północy"
Cykl: "Wodospady cienia"
Ilość stron: 368
Wydawnictwo: Feeria
Data premiery: 15 stycznia 2014
O serii ‘Wodospady cienia” słyszałam wile razy i dość często widywałam ją na regałach w bibliotekach. Nigdy nie miałam jednak zbyt dużo czasu, by po tę serię sięgnąć. Jednak gdy moja siostra przeczytała całą serię (która bodajże składa się z czterech lub pięciu części) w ciągu bodajże trzech dni, postanowiłam, że i ja muszę odkryć, co w niej jest takiego niezwykle wciągającego…
Życie Kayli Galen nie jest łatwe. Umiera jej ukochana
babcia, rzuca ją chłopak, jej rodzice się rozwodzą, a w dodatku ciągle widuje
dziwną postać, której nikt poza nią zdaje się nie zauważać. Jedna
nieodpowiednia impreza z nieodpowiednimi ludźmi zmienia jej życie na zawsze.
Matka wysyła ją na obóz dla trudnej młodzieży do Wodospadów Cienia. Jej
współobozowicze nie są jednak po prostu „trudni”…
Kayli nie wierzy, że jej miejsce jest wśród tych dziwolągów. Oni twierdzą jednak, że jest jedną z nich. Kim dokładnie? Tego nie wie nikt…
W dodatku w życiu Kayli pojawiają się Derek i Lucas. Są bardzo różni, ale obaj zajmują znaczące miejsce w jej sercu.
Kayli nie wierzy, że jej miejsce jest wśród tych dziwolągów. Oni twierdzą jednak, że jest jedną z nich. Kim dokładnie? Tego nie wie nikt…
W dodatku w życiu Kayli pojawiają się Derek i Lucas. Są bardzo różni, ale obaj zajmują znaczące miejsce w jej sercu.
„Urodzona o północy” to klasyczna powieść fantasy skierowana
głównie dla młodzieży. Spotkacie tu wampiry, wilkołaki, czarownice czy elfy.
Styl pisania autorki jest lekki i przyjemny w czytaniu.
Fabuła jest dość ciekawa, choć bez większego szału. Nie mniej jednak książkę
czyta się szybko i przyjemnie – jest typowym „odmóżdżaczem”.
Jeśli chodzi o bohaterów książki, jak dla mnie są dość
przeciętni, raczej nie zapadną w mej pamięci na długo. Jedyną postacią, jaką
naprawdę polubiłam jest Lucas. Tak, mam słabość do męskich bohaterów, gdyby
ktoś pytał J
Być może to za sprawą jego tajemniczości, którą próbowałam rozgryźć podczas
czytania tej powieści. Nie polubiłam głównej bohaterki, była dla mnie zbyt
irytująca. Pokochać naraz dwóch chłopaków i mącić im w głowach? Zdecydowanie mówię
NIE!
Zakończenie książki napisane jest w taki sposób, by
czytelnik miał ochotę na więcej. Zachowanie głównej bohaterki pod koniec
książki wołało wręcz o pomstę do nieba! :D Nie będę Wam jednak nic
spojlerowała. Spokojnie :D Przekonajcie się sami!
Podsumowując, jeśli potrzebujesz się trochę odmóżdżyć i masz
ochotę na coś lekkiego i prostego to sięgnij po „Urodzoną o północy”.
Moja ocena: 7/10
Kto z Was czytał serię "Wodospady cienia"?
Warto sięgnąć po dalsze części? :D
Na koniec chciałam przypomnieć Wam, o wciąż trwającym KONKURSIE URODZINOWYM :)
Świetne nagrody i banalne warunki wzięcia udziału! :)
ZAPRASZAM! :)
Girl from Stars
Nie czytałam tej książki, ale wydaje się być bardzo interesująca! :)
OdpowiedzUsuńMój blog
Nie słyszałam wcześniej o niej ;)
OdpowiedzUsuńZapraszam na konkurs: http://nieperfekcyjna-panienka.blogspot.com/2016/08/i-konkurs-niewidzialne-granice.html
Gratulacje :)
OdpowiedzUsuńJa jeszcze nie czytałam, ale mam zamiar :) Lubię takie lekkie lektury, przyznaję, że piękna okładka również ma znaczenie :D
OdpowiedzUsuńSłyszałam trochę o tej serii, ale nia miałam okazji się za nią zabrać :3
OdpowiedzUsuńZapraszam!
Gabrielle->Klik!