~Witajcie kochani!
Weekend już praktycznie za nami :/ Pocieszam się myślą, że święta tuż, tuż, a więc szykuje się dłuższa przerwa :)
Na dzisiaj przygotowałam dla Was recenzję książki "Ostatnia rola Hattie". Zapraszam!
Autor: Mindy Mejia
Tytuł: "Ostatnia rola Hattie"
Ilość stron: 368
Wydawnictwo: Burda Książki
Data premiery: 15 marca 2017
Nie tak dawno pewna osoba powiedziała mi, że jeśli mam
ochotę na dobry kryminał, to zdecydowanie powinnam sięgnąć po książkę, którą
napisał mężczyzna. Ponoć kobieta jest zbyt delikatna, by idealnie oddać brutalny
charakter opowieści tego gatunku. Po krótkiej analizie przeczytanych przeze
mnie kryminałów doszłam do wniosku, że faktycznie jest w tym stwierdzeniu wiele
prawdy. „Ostatnia rola Hattie” utwierdziła mnie w tym przekonaniu …
Klimatyczny, mroczny thriller – jak połączenie "Miasteczka
Twin Peaks" i "Fargo".
Wszyscy sądzili, że znają Hattie Hoffman. Kiedy została zamordowana, okazało
się, jak bardzo się mylili.
Pełen zaskakujących zwrotów akcji thriller stanowi rekonstrukcję jednego roku z
życia niebezpiecznie hipnotyzującej dziewczyny, podczas którego na jaw wychodzą
najmroczniejsze sekrety małego miasteczka, a ona małymi krokami coraz bardziej
się zbliża do własnej śmierci.
Hattie Hoffman, uczennica ostatniej klasy liceum, przez całe życie odgrywa
rozmaite role: dobrej uczennicy, dobrej córki, dobrej obywatelki. Kiedy w dniu
premiery szkolnego przedstawienia zostaje znaleziona martwa, tragedia ta
wstrząsa całą społecznością miasteczka. Del Goodman, miejscowy szeryf i
jednocześnie przyjaciel rodziny Hoffmanów, przysięga, że odnajdzie zabójcę
dziewczyny, ale prowadzone przez niego śledztwo przynosi więcej pytań niż
odpowiedzi. Wygląda na to, że swój talent aktorski Hattie wykorzystywała nie
tylko na scenie. Opowiedziana z punktu widzenia trzech osób – Dela, Hattie i
nowego nauczyciela angielskiego, którego małżeństwo jest w rozsypce – powieść
ta przeplata wspomnienia z ostatniego roku szkolnego Hattie z wydarzeniami, które
doprowadziły ją do śmierci.
Sugestywna i ostra jak brzytwa, prezentuje cienką granicę dzielącą niewinność
od tego, co karygodne, prawdziwą tożsamość od oszustwa. Czy miłość prowadzi do
samopoznania – czy destrukcji?
Należę do grona tych, którzy uważają, że „jedno morderstwo
kryminału nie czyni”. W tym „kryminale” brakowało mi tego, co najbardziej cenię
sobie w tym gatunku: brutalność, morderstwa mrożące krew w żyłach, niezwykle
szybko rozwijająca się akcja, strach i przerażenie bohaterów i na koniec –
efektowne i niespodziewane rozwikłanie zagadki.
Po przeczytaniu opisu z okładki książki byłam przekonana, że
w moje ręce trafił naprawdę dobry kryminał. Jednak opis z okładki a cała
książka to dwie, jak dla mnie zupełnie inne historie. Nie zrozumiałam o co
chodziło autorowi opisu z okładki, który napisał: „Na jaw wychodzą
najmroczniejsze sekrety małego miasteczka” … Nie znalazłam nic, co mogłoby
zaliczyć się do tych „najmroczniejszych sekretów” … Nasuwa mi się teraz pytanie
czy osoba, która pisała ten opis, w ogóle przeczytała tą książkę … A może to po
prostu zwykły chwyt marketingowy?
Osobiście dla mnie „Ostatnia rola Hattie” była bardziej
thrillerem psychologicznym niż kryminałem. Autorka poświęciła najwięcej uwagi w
tej książce, ukazaniu portretów psychologicznych bohaterów. Wyszło jej to
bardzo dobrze, nie mniej jednak kryminał to kryminał. Brakowało mi tutaj
rozlewu krwi, jakiegoś napięcia, które spowodowałoby, że akcja nie byłaby aż
tak nudna.
Nie skreśliłam jednak tej książki już na samym początku,
gdyż miałam nadzieję, że autorka zachwyci mnie jej zakończeniem. Niestety,
spotkało mnie kolejne rozczarowanie, ponieważ autorka poszła na łatwiznę i
zrobiła mordercę z kogoś, kto od samego początku był typowany na zabójcę.
Podsumowując, „Ostatnia rola Hattie” to przeciętny „kryminał”
z nieskomplikowaną zagadką, którą każdy, nawet początkujący, czytelniczy detektyw
może rozwikłać. Posiada ciekawy (choć dla niektórych może okazać się zbyt
absurdalny) wątek miłosny, a jej główna bohaterka jest niezwykle intrygującą
kobietą, noszącą wiele masek …
Moja ocena: 6/10
Za możliwość przeczytania dziękuję Wydawnictwu Burda Książki.
Ktoś z Was już czytał?
Co sądzicie?
Wolicie kryminały pisane przez kobiety czy mężczyzn? :)
Girl from Stars
Mnie ta kryminalna brutalność nie kręci, wolę, gdy utwór ma tajemnicę ;)
OdpowiedzUsuńhttp://justboooks.blogspot.com/
Książka niestety nie dla mnie :c
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
spodziewałam się jednak trochę wyższej oceny, szkoda :(
OdpowiedzUsuń