piątek, 18 października 2019

[265] Alex North - "Szeptacz"


~Witajcie kochani!

Po dwutygodniowej przerwie (podczas której całkowicie pochłonął mnie powrót na studia) zapraszam na pierwszą (wstyd!) październikową recenzję :)










Autor: Alex North
Tytuł: "Szeptacz"
Ilość stron: 480
Wydawnictwo: Muza
Data premiery: 16 października 2019














O „Szeptaczu” Alex’a North’a słyszał zapewne każdy. Niezależnie od tego, po jaki gatunek książki najczęściej sięgacie, z pewnością nie raz rzuciła się Wam w oczy powyższa okładka. Wydawnictwo Muza dość duży nacisk kładło na wypromowanie tego thrillera. 
Po tak wielu pozytywnych recenzjach, wysokiej ocenie na portalu Lubimy Czytać, miałam dość duże oczekiwania wobec tej historii i postawiłam jej dość wysoko poprzeczkę. 
Czy ja również dołączyłam do licznego grona osób zachwyconych tą książką? 

Pisarz Tom Kennedy nie potrafi pogodzić się z nagłą śmiercią żony. Tęsknota za nią staje się szczególnie dotkliwa w momentach, gdy nie może znaleźć wspólnego języka ze swoim synem. Obaj mają nadzieję, że zmiana otoczenia pozwoli im uporać się z traumą.
Senne Featherbank wydaje się idealne, by zacząć wszystko od nowa. Ale miejscowość ma swoją mroczną przeszłość. Dwadzieścia lat wcześniej seryjny morderca zamordował tu pięciu kilkuletnich chłopców. Prasa nadała mu przezwisko Szeptacz, ponieważ w nocy miał w zwyczaju szeptać pod oknami swych ofiar.
Kiedy dochodzi do zaginięcia małego chłopca, koszmar sprzed lat powraca. Prowadzący śledztwo detektywi dostrzegają niepokojące podobieństwo do sprawy Szeptacza... 

Zacznę może od tego, co w tej książce mi się podobało. Były w tej książce wątki ciekawsze i nudniejsze. Jeden z nich się wyróżniał i według mnie został świetnie poprowadzony, mianowicie wątek rodziny, a dokładniej relacja ojciec & syn. Alex North idealnie ukazał próby ich wzajemnego zrozumienia się, radzenia sobie po stracie ukochanej osoby. 

Syn Toma – Jake, jest zdecydowanie najciekawszą postacią tej historii. Pomimo iż ma on zaledwie siedem, czy osiem lat, jest niezwykle wrażliwym i inteligentnym chłopcem. Nie raz szokował mnie swoim dojrzałym myśleniem, spojrzeniem na otaczający go świat itp. 

Był jeszcze jeden wątek, który został fenomenalnie poprowadzony, a mianowicie motyw elementów nadprzyrodzonych. Bywały momenty, gdzie nie potrafiłam rozszyfrować, czy coś dzieje się naprawdę czy jest to tylko wytwór wyobraźni któregoś z bohaterów. Podczas lektury kilku fragmentów autentycznie przechodziły mnie dreszcze. 

Jeśli już mówię o zaletach książki, warto wspomnieć również o jej szacie graficznej. Grafika na okładce jest idealnie dobrana do klimatu książki. 

Co w takim razie poszło nie tak? Jak dla mnie akcja rozwijała się dość mozolnie. Początek historii szedł mi dość opornie. Sam zamysł historii był świetny, ale wykonanie już tak nie porwało. Najciekawiej jak dla mnie jest gdzieś pośrodku książki. Dopiero tam zrobiło się bardziej interesująco i o wiele mroczniej. 

Mam pełną świadomość, że jest to thriller a nie kryminał, nie mniej jednak zabrakło mi szczegółów w opisie zbrodni. Autor rzuca jedynie informacją, że twarz ofiar zawsze jest przykryta ubraniem dziecka. Ale dlaczego? Co takiego zrobił Szeptacz swoim ofiarom? Na te pytania jednak odpowiedzi nie znalazłam. 

Tytułowego Szeptacza tak praktycznie rzecz biorąc w tej książce nie ma. Są jakieś wzmianki o jego przestępstwach, ale sam portret psychologiczny został potraktowany trochę po macoszemu. 

Historia została opowiedziana z perspektywy kilku osób, jednak autor nie zaznacza na początku rozdziału kto jest narratorem. Przez to na początku, dość często towarzyszyło mi uczucie zagubienia. 

„Szeptacz” jest dobrym thrillerem. Ale niestety tylko dobrym. Nie jest to książka którą będę pamiętać przez długi okres czasu. Nie mniej jednak czytało mi się ją bardzo dobrze i mogę ją Wam polecić. 



Moja ocena: 7/10





Za możliwość przeczytania dziękuję Wydawnictwu Muza.




Mieliście już okazję przeczytać ten thriller? Co o nim sądzicie? :)





Girl form Stars

6 komentarzy:

  1. Tyle o niej dobrego słyszałam, że mam dużo oczekiwanie. Mam nadzieję, że im sprosta.

    Książki jak narkotyk

    OdpowiedzUsuń
  2. Ostatnio bardzo głośno o tej książce. Z pewnością ją przeczytam, ale jak emocję po niej ustąpią :)

    Pozdrawiam!
    recenzje-zwyklej-czytelniczki.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. O szeptaczu pełno na instagramie. Słyszałam, ale tematyka książki nie przemawia do mnie i na razie nie szukam ucieczki w tym gatunku.

    OdpowiedzUsuń
  4. Ciągle gdzieś o niej słyszę, jestem bardzo ciekawa czy mi się spodoba

    OdpowiedzUsuń
  5. Chyba dobrze im się udało ją wypromować, bo ta okładka jest wszędzie :D Z chęcią przeczytam i ja, żeby sprawdzić czy zasługuje na te pozytywne opinie ;)

    OdpowiedzUsuń