piątek, 19 czerwca 2020

[304] Sarah J. Maas - "Dwór mgieł i furii"



~Witajcie kochani! 

Ogromnie cieszy mnie fakt, iż na dzień moich urodzin przypadła recenzja rewelacyjnej książki :D Oby każde kolejne były równie dobre, a nawet lepsze :D Tego sobie sama życzę :D

Zapraszam do lektury!








Autor: Sarah J. Maas 
Tytuł: "Dwór mgieł i furii"
Ilość stron: 767
Wydawnictwo: Uroboros
Data premiery: 11 stycznia 2017











„Dwór mgieł i furii” zaczęłam czytać już jakiś czas temu. Przyznaję, początkowo szło mi dość opornie. Chyba nigdy nie miałam do czynienia z takim literackim klockiem. Miałam dziwne przeczucie, że będę czytać tą książkę miesiącami. Suma Summarum tak było, gdyż często przerywałam sobie lekturę II części dworów i sięgałam w międzyczasie po inną powieść. Zazwyczaj tak nie robię, ale tym razem natłok stron w jakimś stopniu mnie przerastał. Mieszane uczucia i pewnego rodzaju obawy wobec tego tomu, wywołały u mnie różne opinie na temat tej powieści. Z tego co zauważyłam, to albo się kocha tą część albo się jej nienawidzi… Już teraz śmiało mogę przyznać, że należę do tej pierwszej grupy. 

Po tym, jak Feyra ocaliła Prythian, mogłoby się wydawać, że baśń dobiega końca. Dziewczyna, bezpieczna i otoczona luksusem, przygotowuje się do poślubienia ukochanego Tamlina. Przed nią długie i szczęśliwe życie.
Sęk w tym, że Feyra nigdy nie chciała być księżniczką z bajki. Zresztą zupełnie nie nadaje się do tej roli. W snach wciąż powracają do niej wymyślne tortury Amaranthy i zbrodnia, którą popełniła, by się od nich uwolnić. Pragnący zapewnić jej bezpieczeństwo Tamlin próbuje zamknąć Feyrę w złotej klatce. W jej nowym nieśmiertelnym ciele drzemią moce, których dziewczyna nie umie opanować. W dodatku o spłatę swojego długu upomina się największy wróg Tamlina - Rhysand, Książę Dworu Nocy. Zwabioną podstępem Feyrę raz w miesiącu okrywa mrok jego niebezpiecznego królestwa. To pewne, że władca ciemności będzie chciał wykorzystać ją do swoich celów. Chyba że... to nie Rhysand jest tym, kogo Feyra powinna się obawiać. Na Dworze Wiosny również bowiem nie jest bezpiecznie, a sam Tamlin ma przed ukochaną coraz więcej tajemnic. Czy rzeczywiście tylko po to, by ją chronić?
Gdy nad Prythian i krainę ludzi nadciąga widmo wojny tak groźnej jak żadna dotąd, Feyra musi zdecydować, komu może ufać. Stawką jest życie jej rodziny i losy całego świata. A w magicznym świecie fae przyjaciele potrafią być bardziej niebezpieczni niż wrogowie. 

JAKIE TO BYŁO DOBRE. 
„Dwór cierni i róż” bardzo mi się spodobał i zapewne byłabym skłonna dać I części dziesięć punktów, jednak jeden z najważniejszych wątków w historii kompletnie do mnie nie przemówił. Chodzi mi o wątek romantyczny. Kompletnie nie rozumiałam skąd nagle wzięła się ta chemia między Tamlinem a Feyrą. 

Jeśli „Dwór cierni i róż” uznałam za bardzo dobrą książkę, to „Dwór mgieł i furii” mogę nazwać rewelacyjną. Jak dla mnie wszystko w tej książce było lepsze. Począwszy na ciekawszych bohaterach, bardziej intrygującej fabule, mniej irytującej Feyry, no i oczywiście dużo, DUŻO WIĘCEJ RHYSA. 

Rhys to w moim odczuciu bohater na wagę złota. Takiej właśnie postaci brakowało mi w pierwszej części. W porównaniu z mdłym i nijakim Tamlinem, Książę Dworu Nocy jest charyzmatyczny, ma ciekawą osobowość. Dodatkowo, jego relacja z główną bohaterką była świetnie poprowadzona. Powoli, bez zbędnego przyspieszania. Z zapartym tchem czeka się rozwoju wydarzeń między tą dwójką. 

W drugiej części widoczna jest duża przemiana Feyry. Dziewczyna musi poradzić sobie psychicznie z tym, co przeszła pod Górą. Bardzo spodobało mi się to, że autorka nie zamiotła pod dywan tego co się wydarzyło w tomie poprzednim i pokazała tą wewnętrzną walkę bohaterki. 

Pozostali bohaterowie, czyli Azriel, Mor, Amrena i Kasjan nadali odpowiednich barw tej historii. Mam jednak trochę niedosyt, gdyż nie wiele dowiedziałam się np. o Amrenie. Pozostaje mieć nadzieję, że w trzeciej części dowiem się czegoś więcej. Bo ta postać z pewnością zasługuje na więcej uwagi (pozostali w sumie też). 

Sam początek rozwijał się powoli, choć nie na tyle, bym była znudzona tą historią. Jednak gdzieś od połowy książki fabuła rozkręciła się na dobre. A to, co autorka przedstawiła w zakończeniu? Wow. Nie spodziewałam się takiego obrotu spraw. 

Ta część jest zupełnie inna od pierwszej. Być może dlatego, że czytelnik ma wgląd do innego królestwa. Nie zmienia to jednak faktu, że obie części są ze sobą spójne. Ostatnie rozdziały „Dworu mgieł i furii” stanowiły idealną klamrę wieńczącą oba te tomy. Dostajemy w niej odpowiedzi na pytanie, które z pewnością większość z Was miała w głowie po lekturze I części. Autorka rzuca nowe światło na wydarzenia zawarte w poprzednim tomie, tworząc logiczną całość, którą mnie po prostu kupiła. 

Podsumowując te moje wywody, „Dwór mgieł i furii” bije o głowę „Dwór cierni i róż”. Jestem zachwycona tym tomem i mam ogromną nadzieję, że autorka zachowała ten sam poziom w tomie trzecim. Polecam gorąco! 




Moja ocena: 10/10 





Za możliwość przeczytania dziękuję Wydawnictwu Uroboros.






Co sądzicie o tej serii? Która część bardziej się Wam spodobała? :)





Girl from Stars

9 komentarzy:

  1. Mi się właśnie nie podoba, że bqrdzo dobra książka zmieniła się w coś takiego

    OdpowiedzUsuń
  2. Aaaa Rhys był świetny! Słuchałam niedawno całej trylogii w formie audiobooków i kiedy tylko Rhys wkraczał do akcji to aż się uśmiechałam. Może i ta historia nie jest jakimś wiekopomnym dziełem, ale strasznie wciągała i była świetną odskocznią od dnia codziennego.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z t3go, co kojarzę seria chyba ma 4 książki

      Usuń
    2. Owszem, ale kiedy zobaczyłam oceny i komentarze odnośnie czwartego tomu postanowiłam się nim nie katować.

      Usuń
  3. Ja zaczęłam pierwszą ale jej nie skończyłam bo była dla mnie męcząca. Wiem jednak że na pewno wróce do niej , ale nie już w wersji ściągniętej na komputer a zamówię sobie wszystkie części :D
    by-tala.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Dla mnie zbyt opasłe tomiska :) ale na pewno ciekawe :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie jestem ogromną fanką tej serii, ale mam do niej sentyment. Drugi tom mi się podobał.
    pozdrawiam
    polecam-goodbook.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. Moim zdaniem to najlepszy tom ze wszystkich dotychczas powstałych w ramach tej serii! Zaskakujący oraz emocjonujący :)

    OdpowiedzUsuń
  7. mnie zawsze wątki romantyczne nudzą, sama nie jestem romantyczką i jednak wolę akcję, ale sam zarys fabuły mi się podoba :-)

    OdpowiedzUsuń