wtorek, 16 czerwca 2020

#Kobiecy vs Męski Punkt Widzenia - Colleen Hoover "Gdyby nie Ty"



~Witajcie kochani!

Jakiś czas temu, mój chłopak chcąc poznać bliżej moją pasję postanowił, że przeczyta sobie dowolną, wybraną przez siebie książkę z mojego stosika wstydu :D Jego wybór padł na najnowszą powieść Colleen Hoover pt. "Gdyby nie Ty". Gdy skończył lekturę tej książki, zmobilizował mnie do tego, bym sama po nią sięgnęła, gdyż był ciekaw czy mamy podobną o niej opinię. Wtedy w mojej głowie zrodził się pomysł na nową serię na blogu, czyli "Kobiecy vs Męski Punkt Widzenia" :D

Recenzja tej powieści od jakiegoś czasu jest dostępna na blogu, a dziś zapraszam do lektury zarówno moich, jak i jego spostrzeżeń dotyczących tej książki :)











Ania: Czas na książkową pogadankę. Gotowy?

Mateusz: Bardziej chyba nie będę (śmiech).

A: To Ty wybrałeś pierwszą książkę, jaką wspólnie przeczytamy i zrecenzujemy. Twój wybór padł na powieść Colleen Hoover pt. „Gdyby nie Ty”, którą swoją drogą dostałam od Ciebie na dzień kobiet. Dlaczego akurat ten tytuł?

M: Okładka tej książki rzuciła mi się od razu w oczy, gdy przeglądałem post o zapowiedziach wydawniczych. Po zapoznaniu się z opisem stwierdziłem, że historia zapowiada się naprawdę ciekawie i chciałbym ją poznać. Dodatkowo, mocno zaintrygował mnie ten tytuł. Człowiek często zadaje sobie to pytanie „co gdyby nie…?” i zastanawia się jak bardzo podjęte przez nas decyzje wpływają na nasze życie. Byłem ogromnie ciekaw jaka historia kryje się za takim tytułem.

A: Nie przeszkadzało Ci to, że jest to romansidło?

M: Nie, dlaczego? 

A: Zawsze sądziłam, że faceci preferują inne gatunki.

M: Widocznie jestem wybrykiem natury (śmiech).

A: Przejdźmy zatem do samej książki. Co o niej sądzisz?

M: Ogólnie książka bardzo mi się spodobała. Główną bohaterkę Morgan, poznajemy gdy jest jeszcze nastolatką. Ma 17 lat i wraz ze swoim chłopakiem, siostrą i kumplem swojego chłopaka spędza czas na imprezowaniu i korzysta z życia. Jej życie diametralnie się zmienia, gdy dowiaduje się, że jest w ciąży. Po tej informacji skaczemy kilkanaście lat do przodu. 

A: Czytałam już wiele powieści tej autorki, ale to chyba po raz pierwszy narrację przejmują przedstawicielki dwóch różnych pokoleń: matka i córka.

M: To też bardzo mi się spodobało. Autorka świetnie uchwyciła różne spojrzenia obydwu postaci, dotyczące różnych spraw. 

A: To prawda, choć rozdziały opowiadane przez Clarę często mnie irytowały. Nie polubiłam tej postaci. Jej irracjonalne myślenie działało mi na nerwy.

M: Też często nie mogłem zrozumieć sensu podjętych przez nią decyzji. Nie zagłębiajmy się jednak w kobiecy tok myślenia (śmiech).

A: Uważaj, bo wchodzisz na grząski grunt (śmiech). To która postać najbardziej przypadła Ci do gustu?

M: Było kilka takich postaci, choć Morgan wywarła chyba na mnie największe wrażenie. Jej poświęcenie się dla rodziny, ogrom miłości, jaką ich obdarzała zapisała się w mojej pamięci. Byłem zaskoczony tym, jak sobie poradziła w sytuacji, gdy pewne sekrety wyszły na jaw…

A: Hoover często stosuje ten zabieg w swoich książkach. Gdy czytelnikowi wydaje się, że już gorzej w życiu bohatera być nie może, Colleen odkrywa tajemnice, które nie raz mną wstrząsnęły. Dla niektórych być może jest to zbyt nierealne, ale mi osobiście to się podoba. Hoover jest jedną z moich ulubionych pisarek. Uwielbiam w jej powieściach to, że często porusza ciężkie tematy, jak choćby przemoc domowa i potrafi to udźwignąć, sprawić, że z jej historii płynie jakiś przekaz.

M: To moje pierwsze spotkanie z tą autorką, więc nie mam porównania, ale w przypadku powieści „Gdyby nie Ty”, autorka ukazuje wiele życiowych problemów. Pokazuje, jak ciężka do wypracowania jest relacja rodzic & dziecko. Porusza ciężkie tematy jak zdrada, strata najbliższych, ale także te pozytywne, jak np. pierwsza miłość. 

A: A jak oceniasz warsztat autorki? Osobiście, zawsze byłam pod wrażeniem umiejętności Colleen Hoover do przelewania na papier emocji i uczuć.

M: Choć autorka bardzo powoli zapoznaje czytelnika z historią bohaterów, to z każdą stroną wciągałem się w tą historię i ciężko było mi się od niej oderwać. Bardzo podobały mi się dialogi między bohaterami. Według mnie były bardzo naturalne i dzięki temu mogłem bardziej wczuć się w daną sytuację. 

A: Myślisz, że to powieść nie tylko dla nastolatek?

M: O dziwo nie. Powieść ta jak dla mnie jest bardzo uniwersalna. Każdy czytelnik, niezależnie od wieku czy płci znajdzie w tej książce coś dla siebie. 

A: A co sądzisz o zakończeniu? Ja miałam dość mieszane uczucia. 

M: Byłem pewien, że wiem, jak zakończy się ta historia, ale autorka tak kierowała biegiem wydarzeń, że co chwila mnie zaskakiwała. Co do samego zakończenia – nie do końca mój styl. Ale z chęcią poznałbym dalsze losy bohaterów tej historii. 

A: Czas podsumować nasze wywody. Ile przyznajesz jej punktów?

M: 9/10.

A: Ja pozostanę wierna swojej ocenie z mojej recenzji i daje 8/10.








Dajcie znać w komentarzach co sądzicie o takiej serii! :)




Girl from Stars



4 komentarze:

  1. Kojarzę, że raz wpadła mi w ręce jakaś książka tej autorki, ale nie mogłam się do niej przekonać, nie przeczytałam całej - generalnie nie pociąga mnie ta tematyka. Ale uważam, że forma tej recenzji jest dość ciekawa :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Fajna forma tworzenia postu! Może sięgnę po tę książkę, ale coś mi z Hoover nie po drodze. Nie umiem się przekonać!

    OdpowiedzUsuń
  3. Gdyby tylko znaleźć na czytanie tych wszystkich perełek. Przez takie recenzje można przynajmniej zapisać i poselekcjonowac i wyłonić naprawdę wartościowe książki

    OdpowiedzUsuń