czwartek, 23 września 2021

[399] Michelle Quach - "Cała szkoła mówi o mnie"

 

~Witajcie kochani!

Lubicie powieści młodzieżowe? Macie swoją ulubioną? :)






Autor: Michelle Quach
Tytuł: "Cała szkoła mówi o mnie"
Ilość stron: 405
Wydawnictwo: Literackie
Data premiery: 15 września 2021







Strojenie się, makijaż i przyziemne uczucia były ostatnimi rzeczami, o jakie posądziłaby siebie Eliza. Jej myśli zaprzątał przede wszystkim „Sygnalista” – szkolna gazetka, w redakcji której działała z sukcesami od lat, a teraz, jako uczennica przedostatniej klasy, mogła w końcu kandydować na stanowisko redaktor naczelnej. Była najlepszą kandydatką!
Do momentu, kiedy… na jej drodze pojawił się – niedoświadczony, ale wysoki, przystojny i wygadany (jak się okazuje!) – Len. Podobno po kontuzji, która uniemożliwiła mu dalszą karierę baseballisty, „swoje miejsce” odnalazł właśnie tutaj, w redakcji „Sygnalisty” i pokochał pisanie. Dobre sobie!

***

„Cała szkoła mówi o mnie” to historia ze sporym potencjałem. Za tą dość banalną okładką skrywa się opowieść, która porusza wiele istotnych kwestii społecznych, m.in.: równości w społeczeństwie bez względu na płeć. Jednak odnoszę wrażenie, że autorka chciała zbyt wiele i ostatecznie przedobrzyła, tworząc historię która niestety mnie rozczarowała.

Pierwszym minusem są bohaterowie – zwłaszcza Eliza, która momentami jest do bólu irytująca. Kompletnie nie pojmowałam skąd to przekonanie że przegrała wybory na redaktora naczelnego tylko przez wgląd na to, że jest dziewczyną. Tak naprawdę jest nielubiana przez resztę ekipy, a przemówienie Lena było zwyczajnie lepsze. Nie polubiłam się również ogromnie z rodzicami Elizy, a zwłaszcza z jej matką, która momentami jest naprawdę nie do wytrzymania.

Autorka porusza w swej książce kwestie feminizmu, ale wątek ten również mi się nie podobał, bowiem miałam wrażenie, że mało który bohater książki wie (tak naprawdę) o co w tym wszystkim chodzi. Większość z nich rozdmuchuje tę kwestię i włącza się w różne działania, tylko dlatego, że feminizm w ich odczuciu jest modny. Przynajmniej ja to tak odebrałam.

Fabuła rozwija się dość mozolnie. Mnóstwo jest takich fragmentów, które są niepotrzebnie przedłużane, przez co lektura tej powieści młodzieżowej ciągnęła mi się w nieskończoność. Sam wątek romantyczny mnie nie porwał. Miał w sobie coś uroczego, nie mniej jednak czegoś mi w nim zabrakło.

Nie odradzam, nie zachęcam – powinniście sami wyrobić sobie o niej własną opinię.





Moja ocena: 5/10


 


Za możliwość przeczytania dziękuję Wydawnictwu Literackiemu.








Macie w planach jej lekturę? :)







Girl from Stars


1 komentarz:

  1. Ja już dawno założyłam, że to zupełnie nie mój target i nigdy nie miałam w planach przeczytania tej książki.

    OdpowiedzUsuń