piątek, 4 marca 2022

[425] Katarzyna Mak - "Kontrakt na miłość"

 

~Witajcie kochani!

Zapraszam na pierwszą recenzję w tym miesiącu :)







Autor: Katarzyna Mak
Tytuł: "Kontrakt na miłość"
Ilość stron: 248
Wydawnictwo: Niegrzeczne Książki
Data premiery: 23 lutego 2022







Nie wszyscy potrafią mężnie stawić czoła przeciwnościom losu. Zdecydowanie nie potrafił tego były partner Nataszy, który zostawił ją samą z ciężko chorym dzieckiem. Zderzenie z rzeczywistością było brutalne, mimo to Natasza znalazła w sobie dość sił, by zawalczyć o zdrowie syna. Jedyną szansą na uratowanie mu życia jest leczenie w Los Angeles. Wyjeżdżają wspólnie, a Natasza podejmuje pracę jako sprzątaczka. Kiedy niespodziewanie zostaje zwolniona, musi czym prędzej znaleźć sobie dochodowe zajęcie…

Collin jest uosobieniem sukcesu. Ten bogaty producent filmowy zdaje się prowadzić idealne, pełne uciech życie. Ale czy za tymi pozorami nie kryje się przypadkiem bolesna tajemnica? Kiedy Collin spotyka Nataszę, składa jej pewną kontrowersyjną propozycję – w zamian za hojne wynagrodzenie ma pozostawać do jego pełnej dyspozycji. O co tak naprawdę mu chodzi? Jedno jest pewne – zawarta między dwojgiem bohaterów umowa staje się początkiem relacji pełnej namiętności i sprzecznych uczuć.

***

Nie miałam wobec tej książki większych oczekiwań, a mimo to się rozczarowałam. Początek nie zapowiadał się źle, ale ostatnie rozdziały były dla mnie jedną, wielką katastrofą. Ale po kolei.

Natasza jest postacią, która początkowo mi zaimponowała, bowiem pokazała, że dla dziecka jest w stanie zrobić wszystko – nawet pracować jako „dziewczyna do towarzystwa”. Potem jednak (jak łatwo się domyślić) między nią, a Collinem rodzi się uczucie, które zamienia główną bohaterkę w naiwną i nieszanującą się kobietę, która jest wpatrzona w faceta jak „ciele w malowane wrota”.

Collin od początku mi nie pasował. Często słyszę, że kobiety „zmienne są”, ale on bije większość kobiet o głowę. Facet popadał ze skrajności w skrajność. A to co zrobił z Nataszą w ostatnich rozdziałach? Byłam w szoku. Nie rozumiem jak bohaterka miała w ogóle ochotę na niego patrzeć, czy z nim rozmawiać.

Tu pojawia się kolejny problem. Zbrakło mi chemii między bohaterami. Scen zbliżeń jest sporo, ale prawdziwe uczucie nie opiera się tylko na tym cielesnym wymiarze. W ogóle odnoszę wrażenie, że cała fabuła opiera się w większości na współżyciu głównych bohaterów. I nawet jeśli są one dobrze napisane, to po jakimś czasie stają się zwyczajnie nudne i nużące, jeśli nie podparte są prawdziwymi uczuciami.

Niestety, historia Nataszy i Collina kompletnie mnie do siebie nie przekonała. Pomijając już tę mało zróżnicowaną fabułę, ostateczny odbiór książki zepsuła mi postawa Collina pod koniec historii. Stracił on całkowicie w moich oczach.






Moja ocena: 3/10




Za książkę "Kontrakt na miłość" dziękuję Księgarni Internetowej Tania Książka.












Czytaliście? Znacie inne historie autorki? :)







Girl from Stars





2 komentarze: