sobota, 17 sierpnia 2024

[595] Agnieszka Lingas - Łoniewska - "Bez pożegnania"

 

~ Witajcie kochani!

Czytaliście jakąś powieść Agnieszki Lingas - Łoniewskiej? ♥








Autor: Agnieszka Lingas - Łoniewska
Tytuł: "Bez pożegnania"
Ilość stron: 328 stron
Wydawnictwo: JakBook
Data premiery: 31 lipca 2024







Jacek śni o wojnie. Chyba że akurat desperacko robi wszystko, by stracić świadomość, nim nadejdą koszmary. Silny zespół stresu pourazowego i wyrzuty sumienia związane z tragicznie zakończoną misją wojskową sprawiły, że doszedł do ściany. Wreszcie decyduje się poprosić o pomoc.
Weronika poniosła największą z możliwych strat. By zapomnieć o przeszłości, poświęca się pracy terapeutki. Gdy w jej gabinecie pojawia się przystojny, tajemniczy żołnierz, na którego od pewnego czasu stale się natyka, jej serce wreszcie się budzi. To nie będzie standardowa terapia.

***

Ta historia miała spory potencjał, jednak ostateczne wykonanie pozostawia wiele do czynienia. Zastrzeżeń mam niestety sporo.

Po pierwsze – drętwe dialogi, które były nienaturalne. Momentami naprawdę ciężko się to czyta.

Po drugie – relacja Pauliny i Piotra. Dawno już nie miałam do czynienia z tak przesłodzoną relacją. Nie wspominając już o tym, że drażniło mnie ciągłe zwracanie się Pauliny do męża per „Piotruś”. Dorosły facet, żołnierz, a ona ciągle tylko „Piotrusiu, Piotrusiu”.

Po trzecie – potraktowanie traumy Weroniki po macoszemu. Mam świadomość tego, że jest to powieść o żołnierzach z PTSD, ale problemy z jakimi borykała się Weronika zdecydowanie zasługiwały na coś więcej niż tylko jedną rozmowę.

Największy problem miałam jednak z główną parą – Jackiem i Weroniką. Być może się nie znam, ale niech mi ktoś wytłumaczy – czy można być terapeutką danej osoby i jednocześnie spotykać się z nią na prywatnej stopie? Gdzie tu etyka zawodowa? Poza tym, pewna scena w klubie całkowicie mnie zniesmaczyła i ciężko mi uwierzyć w to, że jakakolwiek kobieta przeszłaby nad taką sytuacją do porządku dziennego.

Pióro pani Agnieszki nie jest mi obce. Miałam już okazję poznać parę jej historii. I to do czego mnie przyzwyczaiła, to pełen akcji finał, rodem z filmów sensacyjnych. Tym razem było tak samo. Ale z racji tego, że nie polubiłam się z bohaterami, to zakończenie ani mnie ziębi, ani grzeje.

Nie oczekiwałam wiele, a mimo to się rozczarowałam.






Moja ocena: 4/10




Znacie historię Jacka i Weroniki? A może macie ją w planach? ♥









Girl from Stars

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz