czwartek, 12 marca 2020

[289] Michelle Harrison - "Szczypta magii"


~Witajcie kochani!

Dziś przychodzę do Was z recenzją wczorajszej premiery od Wydawnictwa Literackiego - niezwykle tajemniczej, a przede wszystkim magicznej "Szczypty magii".
Zapraszam! :)








Autor: Michelle Harrison
Tytuł: "Szczypta magii"
Ilość stron: 400
Wydawnictwo: Literackie
Data premiery: 11 marca 2020











Zawsze miałam ogromny sentyment i słabość do bajek i baśni. Niezależnie od swojego wieku, często po nie sięgałam, by móc choć na chwilę przenieść się do bajecznej krainy, a po zakończonej lekturze wyciągnąć z historii odpowiedni morał. Tak było i tym razem. Gdy otrzymałam propozycję zrecenzowania „Szczypty magii” od Wydawnictwa Literackiego nie wahałam się zbyt długo. Po za tym to nie pierwsza powieść tego gatunku, jaką od nich otrzymałam. „Śnieżna siostra”, „Marzycielki” czy „Syn wiedźmy” – wszystkie skradły moje serce i były jednymi z najlepszych książek, jakie miałam okazję przeczytać w 2019 roku. Czy „Szczypta magii” również mnie zachwyciła? 

Trzy siostry, rodzinna klątwa i… szczypta magii.
Wronoskał, gdzie mieszkają od dzieciństwa Charlie, Betty i Fliss, jest dla nich niczym wznoszące się na pobliskiej wyspie więzienie. Zajmujący niemal całą Skruchę gmach z posępną wieżą kryje nie jedną tajemnicę. Otaczające go mokradła oraz dwie inne wyspy – Udręka i Lament – też nie napełniają dziewcząt optymizmem. A one marzą o przygodzie, podróżach, piaszczystych plażach!
Cóż, kiedy na Wronoskale trzyma je potężne przekleństwo, rzucone wieki temu na ich rodzinę. Nadciągająca wraz z krakaniem wron kara za opuszczenie jego granic będzie okrutna.
Czy Charlie, Betty i Fliss zdołają przełamać klątwę? Czy pomoże im w tym uwięziona w lusterku, matrioszkach i starym sakwojażu Buni magia? Czy siostrom Wspacznym uda się umknąć przed prześladującym ich rodzinę pechem? I kim była Sorsha Ciernioczar, której imienia na mokradłach nie odważy się wymówić największy nawet śmiałek? 

Cała opowieść zaczyna się nieco drastycznie. Młoda dziewczyna, oskarżona o używanie czarnej magii, zostaje schwytana, uwięziona w wieży i skazana na śmierć. Samotna, opuszczona i zdradzona, skacze z okna wysokiej wieży. Już od tego momentu dałam się wciągnąć tej historii, bo już od pierwszych stron od tej postaci biła niewinność. Potem autorka przenosi czytelników kilkadziesiąt (jak nie więcej) lat później, do gospody „Kieszeń kłusownika”, gdzie poznajemy trzy siostry Wspaczne – Charlie, Betty i Fliss. 

W siostrach płynie jedna krew, ale charaktery mają zupełnie inne. Charlie to szalona wielbicielka zwierząt i jedzenia. Nie straszne są jej pająki, czy szczury. Fliss to najrozważniejsza z sióstr. Spokojna, ułożona, niepotrafiąca śpiewać i uwielbiająca flirtować. Z kolei Betty to wolna dusza, która marzy o dalekich podróżach. Jest ciekawa świata, odważna i pomysłowa. To ona tak naprawdę dowodzi tą historią. Jest jej zdecydowanie najwięcej w tej historii, a jej siostry zostają nieco w tyle. 

Michelle Harrison wykreowała niezwykle baśniowy świat, choć nie pozbawiony złych bohaterów, niebezpiecznych miejsc itp. Bardzo spodobały mi się wszystkie nazwy poszczególnych rzeczy, jak np.: wyspy Wronoskał, Lament, Udręka, Skrucha czy Grzęzistopie. Ciekawie brzmią również: Mgliste Mokradła, Czarcie Kły czy Dziób Szachraja. Opowieść ta, jest pełna magii, a „szczypta” jest w tym przypadku dużym niedopowiedzeniem. 

„Szczypta magii” jest przepięknie wydana. Twarda oprawa, złocenia na okładce tytułowej – nic tylko czytać. Początkowo okładka wydawała mi się nieco chaotyczna, ale po zapoznaniu się z tą historią stwierdzam, że jest idealna. Na końcu książki znajduje się również krótki test, dzięki któremu czytelnik dowie się, do której z trzech sióstr jest najbardziej podobny. 

Autorka w podziękowaniach przyznała, że napisanie tej historii było dla niej niejako terapią po stracie rodziców. Być może właśnie dzięki osobistym przeżyciom, Michelle Harrison tak dobrze udało się stworzyć tą jedyną w swoim rodzaju siostrzaną więź między głównymi bohaterkami. Bo tak naprawdę „Szczypta magii” to nie tylko opowieść o podążaniu za marzeniami, ale przede wszystkim o sile więzi rodzinnych. 

Podsumowując, „Szczypta magii” to przepiękna, magiczna opowieść, która choć w głównej mierze skierowana jest ku młodszym czytelnikom, to spodoba się z pewnością również osobom starszym. Ja jestem nią zachwycona.
Z tego co mi wiadomo, autorka już wydała drugi tom przygód sióstr Wspacznych, a więc nie pozostaje mi nic, jak tylko czekać na polskie tłumaczenie. 
Gorąco polecam! 





Moja ocena: 9/10








Za możliwość przeczytania dziękuję Wydawnictwu Literackiemu.







Macie w planach lekturę tej książki? 
A może mieliście już okazję ją poznać? Co o niej sądzicie?  



Girl from Stars

2 komentarze:

  1. Ja chyba jednak się nie skuszę ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Brzmi ciekawie no i faktycznie to ma cudną okładkę ;) Ale tak patrząc, jaki to byłby przedział wiekowy? Pytam tak z ciekawości ;)

    OdpowiedzUsuń