piątek, 6 marca 2020

[288] [PRZEDPREMIEROWO] Lily Graham - "Dziecko z Auschwitz"


~Witajcie kochani!

Dziś zapraszam do lektury przedpremierowej recenzji powieści o tematyce obozowej.









Autor: Lily Graham
Tytuł: "Dziecko z Auschwitz"
Ilość stron: 316
Wydawnictwo: W.A.B
Data premiery: 11 marca 2020













Na rynku wydawniczym, od około dwóch miesięcy trwa oblężenie przez powieści o tematyce obozowej. Praktycznie każde wydawnictwo proponuje czytelnikom inną ich wersję: spis wspomnień, opowieść z perspektywy kobiet lub mężczyzn czy też powieści inspirowane dawnymi, brutalnymi wydarzeniami. Do tej ostatniej grupy zaliczyć można "Dziecko z Auschwitz", autorstwa Lily Graham. 


Dziecko z Auschwitz to rozdzierająca serce historia przetrwania w świecie, w którym życie i śmierć zależą od najbardziej trywialnych przypadków, a szczęście można odnaleźć nawet w najmroczniejszych chwilach. Rok 1942. Eva Adami wsiada do pociągu jadącego do Auschwitz. Ledwo oddycha pod naporem obcych ciał. Wyczerpana dwudniową podróżą, myśli tylko o jednym – o wyczekiwanym spotkaniu z mężem Michalem, który trafił do obozu sześć miesięcy wcześniej. Eva dociera do Auschwitz, jednak tam nie ma nawet śladu ukochanego. Obozowa rzeczywistość uderza w kobietę z całą siłą. Gdy leży zrozpaczona i zmarznięta na cienkim materacu, słyszy nagle szept. Towarzyszka z pryczy, Sofie, wyciąga do niej pomocną dłoń… To dzięki jej pomocy kobieta może się spotkać z mężem. Nawet jeżeli będzie to oznaczało bratanie się z wrogiem, a skutki tego spotkania narażą je na śmierć… Poruszająca opowieść o przetrwaniu, która dowodzi, że życie i śmierć zależą od przypadku, a szczęście można odnaleźć nawet w najstraszliwszych czasach.


Na wstępie myślę, że warto zaznaczyć, iż wielbiciele literatury faktu nie będą ta pozycją zachwyceni. Konkretnych i wiarygodnych informacji historycznych jest tu niewiele. Autorka po prostu po zapoznaniu się z wieloma biografiami kobiet ciężarnych, które trafiły do obozu postanowiła stworzyć powieść inspirowana prawdziwymi wydarzeniami. 


Tytuł powieści jak dla mnie jest trochę nie trafiony. Ja osobiście sięgnęłam po tą książkę z tej przyczyny, że ciekawiło mnie jak było możliwe to, by w obozie zagłady urodzić i ochronić dziecko przed śmiercią. Jeśli ktoś tak jak ja, sięgnie po tą powieść ze względu na to tytułowe "dziecko", może być rozczarowany, bo o nim jest dość niewiele. Na ostatnich osiemdziesięciu stronach Eva dowiaduje się, że jest w ciąży. Dwie strony dalej jest już w czwartym miesiącu, a reszta ciąży jak się można domyślić, przebiega błyskawicznie. 
O czym w takim razie jest "Dziecko z Auschwitz"? W moim przekonaniu przede wszystkim to powieść o miłości, sile kobiecej przyjaźni i nadziei. 


Mam pełna świadomość tego, że jest to fikcja literacka, inspirowana prawdziwymi wydarzeniami, nie mniej jednak jak dla mnie ta powieść jest zbyt pozytywna. Autorka cały czas tak ukierunkowywała fabułę, by do głównej bohaterki "uśmiechał się los". 


Ogólnie rzecz biorąc, bardzo lubię szczęśliwe zakończenia ale to co zaserwowała nam autorka w finale nie do końca mi się spodobało. Utwierdziło mnie ono w przekonaniu, że Eva jest w czepku urodzona i nie zależnie od tego, czego doświadczy, z każdej sytuacji wyjdzie obronna ręką. 


Rozdziały mówiące o sytuacji więźniarek przeplatają się z wspomnieniami głównej bohaterki. W głównej mierze dotyczą one jej ukochanego męża Michala. Często opowiada ona pozostałym więźniarkom swoją historię miłosną, rodem z najlepszej komedii romantycznej: pierwsze spotkanie, randkę, pocałunek, szybki ślub itd. 


Żałuję, że autorka nie wplotła do fabuły wątku eksperymentów, dokonywanych na kobietach ciężarnych w Auschwitz. Jej najlepsza przyjaciółka Sofia, przez długi okres pracowała jako pielęgniarka pod okiem doktora Mengela, uważanego za jednego z największych zbrodniarzy w dziejach wojny. Autorka jednak ucina ten wątek wypowiedzią Sofii, że dzieją się tam tak potworne rzeczy, że lepiej o nich nie wspominać. 


Mam niemały dylemat jak ocenić tą książkę. Z jednej strony nie czytało się tego źle. Dałam się wciągnąć w tą historię i szczerze kibicowałam Evie i jej przyjaciółkom. Z drugiej jednak strony, nie dostarczyła mi żadnych nowych informacji dotyczących więźniarek z Auschwitz. Co więcej podczas lektury tej powieści, gdzieś z tyłu głowy wciąż kotłowała mi się myśl, że jest to tylko fikcja. Wymysł autorki. Przez to nie umiałam przeżyć tej historii na tyle mocno, by zapadła w mej pamięci na dłużej. Myślę, że jednak książka ta spodoba się osobom, które lubią lekturę literatury obozowej w "łagodniejszej wersji" - bez brutalnych, krwawych szczegółów. 






Moja ocena: 6/10 






Za możliwość przeczytania dziękuję Wydawnictwu W.A.B.





Macie w planach lekturę tej powieści?
Sięgacie czasem po literaturę o tej tematyce? :)





Girl from Stars

4 komentarze:

  1. Jest teraz tak szeroki wybór literatury obozowej, że chyba wolę sięgnąć w tym przypadku po inną książkę.

    Książki jak narkotyk

    OdpowiedzUsuń
  2. Jest to pozycja, która na pewno zagości w mojej biblioteczce.

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo ciekawie to zostało opisane.

    OdpowiedzUsuń