czwartek, 14 maja 2020

[297] Colleen Hoover - "Gdyby nie ty"



~Witajcie kochani!

Zapraszam do lektury recenzji najnowszej powieści jednej z moich ulubionych autorek :)










Autor: Colleen Hoover
Tytuł: "Gdyby nie ty"
Ilość stron: 404
Wydawnictwo: Otwarte
Data premiery: 11 marca 2020








Po pierwszą powieść Colleen Hoover sięgnęłam gdy byłam jeszcze nastolatką. To właśnie od „Hopeless” zaczęła się moja sympatia względem twórczości tej autorki. Z upływem kolejnych lat, przez moje ręce przewinęło się kilka jej powieści. Jedne wspominam lepiej, inne gorzej. Wraz z kształtowaniem się mojego gustu literackiego, zaczęłam dostrzegać pewne mankamenty w jej powieściach, nie mniej jednak ten sentyment do jej historii pozostał do dziś. Dlatego też z chęcią sięgnęłam po „Gdyby nie ty”. 

Gdyby nie ona, moje życie wyglądałoby inaczej.
Gdyby nie on, nie dałabym sobie rady.
Gdyby nie ty…
Gdyby nie córka, przyszłość Morgan wyglądałaby inaczej. Nie planowała ciąży w młodym wieku i szybkiego ślubu. Teraz jest zdeterminowana, żeby uchronić Clarę przed błędami, które sama popełniła.
Gdyby nie matka, Clara mogłaby iść do przodu.
Według niej Morgan staje się coraz bardziej zgorzkniała i zupełnie brak jej spontaniczności.
Clara nie chce być taka jak ona.
Gdy tragiczny wypadek dotyka ich rodzinę, życie kobiet wywraca się do góry nogami.
Morgan znajduje wsparcie u ostatniego mężczyzny, po którym by się tego spodziewała.
Clara zwraca się do chłopaka, z którym nie mogła się kontaktować. Dla jednej i drugiej to relacje okupione dylematami i trudnymi decyzjami. Czy zakazane uczucia zdołają przetrwać? 

Historie Hoover zawsze opowiedziane są przez dwie główne postacie, zazwyczaj przez nastolatków. Jednak ostatnimi czasy autorka ta przerzuciła się na nieco dojrzalszych bohaterów. W przypadku powieści „Gdyby nie ty” narratorkami są przedstawicielki dwóch różnych pokoleń: matka i córka. 

Postać Morgan została świetnie wykreowana. Pomimo iż największe ciosy otrzymała od swoich najbliższych, to właśnie ich stawiała na pierwszym miejscu. Wraz z rozwojem wydarzeń, byłam pod wrażeniem jej przemiany. Tego, że potrafiła zawalczyć zarówno o siebie, jak i rodzinę. O ile opowieść z perspektywy Morgan bardzo mi się podobała, dzięki czemu w jakiś sposób zżyłam się z tą bohaterką, tak rozdziały przedstawione z perspektywy Clary mnie zwyczajnie irytowały. Jak dla mnie postać ta była nieco przerysowana. Jej co poniektóre decyzje czy zachowania wzbudzały we mnie wątpliwość, czy aby na pewno mam do czynienia z tą samą dojrzałą osobą, jaką była zaledwie kilka rozdziałów wcześniej. Tak samo nie zapałałam zbytnią sympatią do jej najlepszej przyjaciółki Lexie, której zamiłowanie do ironii i wrodzona bezczelność wcale mnie nie bawiły. 

Na całe szczęście pozostali bohaterowie zostali wykreowani w punkt – zwłaszcza postacie męskie. Spodziewałam się, że Miller, nastolatek ze szkoły Clary jest kolejnym bad boyem z tajemniczą i trudną przeszłością. Nic bardziej mylnego. Jest jednocześnie prostym chłopakiem, ale z nutą pewnej oryginalności. Również postać Jonaha obdarzyłam dużą sympatią przez wzgląd na jego ogromne, przepełnione miłością serce. 

To co pozostało bez zmian, to świetne pióro autorki, która jak mało kto, w tak piękny sposób potrafi przelać całą gamę uczuć na papier. Nie chodzi tu tylko o te pozytywne, towarzyszące zakochaniu emocje, ale również te negatywne, jak: żal, smutek, rozpacz, uczucie zdrady, strata zaufania. 

Oprócz umiejętnego przekazania w historii emocji , uwielbiam powieści Hoover za to, że porusza w swych powieściach różne trudne tematy, jak np. problemy społeczne. W przypadku powieści „Gdyby nie ty” na pierwszy plan wychodzi temat rodziny, a zwłaszcza relacji matka & córka, a także straty bliskiej osoby i procesu żałoby. W to wszystko wplątana jest nastoletnia ciąża, młodzieńczy bunt, czy śmiertelna choroba. Dzięki temu koło jej twórczości nie można przejść obojętnie. Jej historie w większym czy mniejszym stopniu pozostają wyryte w sercu czytelnika. 

Choć powieści tej nie zaliczyłabym do grona najlepszych z wszystkich, jakie dotąd przeczytałam, to jednak mogę śmiało przyznać, że jest to bardzo udana historia. Wielbicielom powieści tej autorki z pewnością spodoba się ta historia, a tym, którzy jeszcze nie mieli do czynienia z twórczością Hoover, mogę ją szczerze polecić. 



Moja ocena: 8/10






Co sądzicie o tej, jak i innych powieściach Hoover? :)



Girl from Stars

5 komentarzy:

  1. Colleen Hoover pisze dobre książki, ale czegoś mi nich brakuje..

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja uwielbiam Hopeless i czytałam też Losing Hope ale do tej nie mogę się totalnie przekonać chociaż uwielbiam jej styl pisania :)
    by-tala.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Jestem fanką Hopeless;)Innych książek Colleen Hoover jeszcze nie miałam okazji przeczytać, ale jeśli są tak samo dobre, to dołączę je koniecznie do mojej książkowej listy!
    https://emocjomaniaa.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. Jestem już po lekturze tej książki i bardzo mi się podobała. 😊

    OdpowiedzUsuń
  5. Już nie mogę się doczekać, aż ją przeczytam :D

    Jools and her books

    OdpowiedzUsuń