niedziela, 7 stycznia 2024

[541] Aleksandra Muraszka - "Swallow. Nadzieja umiera ostatnia"

 

~Witajcie kochani!

Z jaką książką weszliście w 2024 rok? ♥






Autor: Aleksandra Muraszka
Tytuł: "Swallow. Nadzieja umiera ostatnia"
Ilość stron: 575
Wydawnictwo: Jaguar
Data premiery: 22 listopada 2023







Dziewczyna, która bała się umrzeć. I chłopak, który pragnął śmierci.

Haelyn prowadzi spokojne życie. Kiedy inni spędzają wolny czas w głośnym klubie, ona woli zaszyć się w pokoju z książką w ręce. Wciąż dręczona przez bolesne wspomnienia, nie potrafi odnaleźć się w szarej rzeczywistości. Aż do dnia, w którym zupełnie przypadkiem – a może dzięki przeznaczeniu? – na jej drodze staje on.

Rion nie boi się niczego. Zwłaszcza śmierci. Z tą ostatnią ma zresztą dość bliski kontakt. Uwięziony w jednej chwili, która zmieniła wszystko, nie jest w stanie żyć jak dawniej. A wtedy los stawia go przed dziewczyną z wytatuowaną na nadgarstku jaskółką. Czy to spotkanie przyniesie mu nadzieję, czy zgubę?

***

Historia Riona i Haelyn do dość ciężki kaliber. Są momenty, gdy czytelnik może poczuć się wręcz przytłoczony tym ogromnym smutkiem i żalem. Dlatego jeśli tematyka depresji czy myśli samobójczych jest dla Was trudna, to być może to nie jest Wasz czas na spotkanie z tą historią.

Przyznam szczerze, że nigdy nie byłam zwolenniczką „slow burn romance”, ale w przypadku historii Riona i Haelyn kompletnie przepadłam. Relacja jaka się między nimi zrodziła została poprowadzona w idealnym tempie. Świetne jest to, że możemy poznać tę historię zarówno z perspektywy Riona jak i Haelyn. Mimo to, z niektórych opisów osobiście bym zrezygnowała. Czasem opowiedzenie danej sytuacji przez drugą stronę nie wnosiło niczego nowego do fabuły, a tylko niepotrzebnie ją wydłużało.

Choć gdzieś tam z tyłu głowy domyślałam się w jakim kierunku podąża ta historia, to jednak nie spodziewałam się, że ta końcówka aż tak zmiażdży mnie emocjonalnie. Scena nad rzeką pokazała prawdziwe oblicze depresji. Pokazała, że czasem miłość i wsparcie ze strony bliskich nie są wystarczające w walce z tą ciężką chorobą. Warto w tym miejscu również zaznaczyć, że Aleksandra Muraszka nie romantyzuje całej historii. Bezwarunkowa miłość nie była tu lekiem na każde zło. I za to należy się duży plus.

Nie była to historia idealna. Pomimo naprawdę dobrego warsztatu autorki, według mnie historia momentami jest niepotrzebnie przeciągana. Ale przy tym ma ogromny potencjał. Dlatego z niecierpliwością będę wyczekiwała drugiego tomu.





Moja ocena: 8/10





Za możliwość przeczytania dziękuję Wydawnictwu Jaguar




Znacie inne powieści autorki? ♥






Girl from Stars


1 komentarz:

  1. Obawiam się, że nie wszystko spodobało mi się w tej powieści. jeżeli kończy się źle, to nie za bardzo mnie przyciąga.

    OdpowiedzUsuń