~Witajcie kochani!
Jaka świąteczna powieść Was rozczarowała?
Autor: Paulina Jurga
Tytuł: "Skrzynka życzeń"
Ilość stron: 302
Wydawnictwo: JakBook
Data premiery: 6 grudnia 2024
Ada na pozór wiedzie szczęśliwe życie. Ma satysfakcjonującą pracę, pasję i narzeczonego, który robi karierę w policji.
Marcel nigdy się nie śmieje. Przytłoczony osobistą tragedią, po śmierci ojca z siostrą i jej dziećmi ponownie zamieszkuje w rodzinnym domu – miejscu, w którym nie był od lat, kojarzącym się wyłącznie z przemocą i traumą. Sytuacja komplikuje się jeszcze bardziej, gdy się okazuje, jak wygląda prawda o finansach ojca.
Gdy Marcel spotyka Adę, od razu ją sobie przypomina z nastoletnich lat i już nie potrafi wyrzucić jej z głowy. Dziewczyna zaś odczuwa coraz większy zamęt, przez co zadaje sobie pytania, których wcześniej unikała – czy jej związek na pewno jest zdrowy, a ona sama szczęśliwa.
***
Największy zarzut mam chyba do okładki. Szczerze wątpię, by osoby sięgające po tę książkę, wiedziały, na co tak na prawdę się piszą. Bo ta śliczna okładka na pierwszy rzut oka sugeruje, że mamy do czynienia z lekką, świąteczną powieścią. A jednak nic bardziej mylnego, bowiem autorka porusza w niej wiele trudnych tematów, jak choćby przemoc psychiczna i fizyczna, czy uzależnienia.
Takie cięższe tematy są potrzebne w różnego rodzaju powieściach, jednak mam wrażenie, że w tym przypadku było to słabo dopracowane. Jednego dnia bohaterowie doświadczają traumatycznych zdarzeń, by następnego dnia cieszyć się z drobnostek i sprawiać wrażenie, że wcześniejsze przeżycia spłynęły po nich jak po kaczce.
Główna bohaterka drażniła mnie okropnie swoimi monologami. W głowie potrafiła być wyszczekaną laską, ale jak przyszło co do czego, to była jak ciepłe kluchy i nigdy nie potrafiła o siebie zawalczyć. Początkowo może i jest to zabawne, ale z czasem zaczyna mocno drażnić. I ten moment, gdy „życie przelatuje jej przed oczami”, a ona myśli tylko o tym, ile książek nie będzie jej dane przeczytać. Poważnie?
Jestem zaskoczona tym, że w tej powieści nie było ani jednej sceny łóżkowej. Nie pamiętam, kiedy ostatnio przeczytałam jakikolwiek romans, w którym bohaterowie nie poszli ze sobą do łóżka. Byłby to duży plus, gdyby chemia między bohaterami była odpowiednia. A jak dla mnie była słabiutka. Tak jak i cała ta historia.
Moja ocena: 5/10
Macie w planach jej lekturę?
Girl from Stars
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz