~Witajcie kochani!
Na dobranoc podsyłam świeżutką recenzję! :D
Zapraszam :)
Autor: Geneva Lee
Tytuł: "Kochanka księcia"
Cykl: "Royals"
Ilość stron: 499
Wydawnictwo: Kobiece
Data premiery: 23 lutego 2018
Zapewne większość z nas kobiet, w dzieciństwie marzyło, by
zostać księżniczką, mieć własny zamek i oczywiście księcia na białym rumaku.
Marzenia te często mają również bohaterki literackie, zwłaszcza w romansach.
Motywem tym, posłużyła się również Geneva Lee
w swojej serii pt. „Royals”. Jednak ta historia zdecydowanie nie jest
przeznaczona dla małych dziewczynek…
Pierwsza część bestsellerowej trylogii ROYALS, która
urzeknie każdą kobietę.
Na przyjęciu z okazji ukończenia studiów na Uniwersytecie Oksfordzkim Clara
Bishop spotyka intrygującego mężczyznę o demonicznym spojrzeniu. Chociaż ich
znajomość miała skończyć się na jednym pocałunku, to nie może o nim zapomnieć.
Mężczyzna wydawał się jej bardzo bliski, jakby skądś go znała. Kiedy do drzwi
Clary pukają paparazzi, okazuje się, że tajemniczym przystojniakiem był książę
Alexander.
Prawowity następca tronu to niebezpieczny bad boy, który słynie z tego, że
zawsze dostaje to, czego pragnie. Jego najnowszym kaprysem staje się Clara.
Alexander proponuje jej układ, w którym dziewczyna zostanie jego sekretną
kochanką.
Czy zdołają utrzymać swój związek w tajemnicy? Czy niebezpieczny książę poczuje
do Clary coś więcej?
Na kolana to ta historia mnie nie powaliła. Nawet przyznam,
że oczekiwałam czegoś więcej. Autorka miała ciekawy pomysł na fabułę, ale zupełnie
nie umiała wykorzystać jej potencjału. Weźmy na przykład takiego Alexandra.
Niby książę, następca tronu i te sprawy, ale tak naprawdę gdyby autorka na
wstępie nie wspomniała o jego tytułach, to nikt z nas nie byłby świadomy kim on jest. Bo równie
dobrze mógłby być biznesmenem, prawnikiem czy budowlańcem. Po co skupiać się na
czymś takim jak życie królewskie, praca władcy itp. Przecież lepiej skupić się
na… seksie. I tylko seksie.
Seks jest w tej historii praktycznie opisany kilka razy w
rozdziale. Opisy same w sobie nie były powalające, czytałam dużo lepsze
erotyki. I w tym momencie nasuwa mi się na myśl kolejny zgrzyt. Autorka
wprowadza w swoją historię motyw BDSM, prawdopodobnie
po to, aby stworzyć kolejnego literackiego Grey’a. No cóż.
Ale wracając do tematu – autorka po raz kolejny coś wprowadza do fabuły, ale
nie potrafi tego rozbudować, sprawnie wpleść w historię. Ten sam problem tyczy
się zlekceważenia postaci pobocznych, m.in.: rodziny Alex’a czy Clary, na rzecz…
seksu głównych bohaterów. Ileż można?
Po jakimś czasie ta historia zrobiła się dla mnie wybitnie
monotonna, a jej lektura bezsensowna. Nie wspomnę już o tym, że męczyłam ją
chyba tydzień. Po stu stronach totalnej nudy człowiek ma po prostu dość.
Pierwszy tom liczy sobie pięćset stron. I przez te PIĘĆSET STRON NIE DZIEJE SIĘ
NIC, oprócz tego, że główni bohaterowie współżyją ze sobą jak zwierzęta: o
każdej porze dnia i nocy, w samochodzie, na sianie, łące, na koniu… Długo by
wymieniać.
Praktycznie nic nie zostało w tym tomie wyjaśnione. Żadne
tajemnice, królewskie sekrety. Nothing. Najwidoczniej autorka próbowała w ten sposób
zaciekawić czytelników i postanowiła odpowiedzieć na wszystkie pytania zapewne
w ostatnim tomie. Ja niestety nie mam ani ochoty, ani cierpliwości, by po
kolejne części sięgnąć. Autorka nie pisze źle, ale tą historią zdecydowanie
mnie do siebie nie przekonała. Nie polecam, ale też nie odradzam. Wybór
pozostawiam Wam.
Moja ocena: 5/10
Za możliwość przeczytania dziękuję Wydawnictwu Kobiecemu.
Ktoś z Was czytał?
Co sądzicie o tej serii? :)
Girl from Stars
Taki przerywnik od cięższych historii!
OdpowiedzUsuńA więc powiadasz, że bohaterowie więcej kopulują, niżeli zajmują się codziennymi czynnościami? W takim razie JESZCZE BARDZIEJ będę unikać tej książki! :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
DEMONICZNE KSIĄŻKI
Jak dla mnie ta książka miała sens na początku potem to już było coraz gorzej, że aż pominęłam i przeszłam do zakończenia, które było takie bardzo średnie. Chyba przez drugą część nie przebrnę.
OdpowiedzUsuńBuziaki :*
Fantastic books
Ja tę książkę odpuściłam sobie już po pierwszych recenzjach jakie zaczęły się pojawiać. No bo umówimy się, to logiczne, że seks w erotyku być musi - w końcu to erotyk. Ale erotyk też musi mieć jakąś fabułę. Musi zainteresować czymś więcej, niż pozycją seksualną czy miejscem na współżycie. Zdecydowanie mówię nie. Jak będę chciała poczytać o tylko o seksie, to prędzej sięgnę po kamasutrę.
OdpowiedzUsuń