~Witajcie kochani!
Dziś zapraszam na recenzję czerwcowej nowości, której premiera już za dwa dni :)
Autor: Agnieszka Lingas - Łoniewska
Tytuł: "Kastor"
Seria: "Bezlitosna siła"
Ilość stron: 292
Wydawnictwo: Burda Książki
Data premiery: 5 czerwca 2019
Po lekturze rewelacyjnego polskiego kryminału pt. „Odwyk”
Adama Widerskiego, doszłam do wniosku, że być może literatura polska wcale nie
jest taka zła. Dlatego też, z pozytywnym nastawieniem sięgnęłam po kolejną
polską powieść. Tym razem wybór padł na „Kastora”, czyli pierwszy tom serii „Bezlitosna
siła”, autorstwa Agnieszki Lingas – Łoniewskiej. Niestety nie da się ukryć, że
między „Odwykiem” i „Kastorem” jest kolosalna przepaść.
Seria Bezlitosna siła opowiada o mężczyznach uprawiających
walki MMA – każdy z nich ma za sobą mroczną historię, która go prześladuje. A
także o kobietach, które doświadczyły przemocy, a pomoc znajdują w fundacji
FemiHelp, wspierającej ofiary agresji ze strony mężczyzn.
Jedyną, wspólną nadzieją na to, by się wyswobodzić z sideł
przeszłości, jest miłość silniejsza od wyroków losu.
Kastor, tom pierwszy, opowiada o Konstantym „Kastorze”
Lombardzkim, który odnosi zwycięstwa zarówno w życiu zawodowym, jak i na ringu.
Jest twardy i pozbawiony empatii. Pod tą maską kryje się jednak dramat z
dawnych lat. Szczelina w twardym pancerzu pojawia się wtedy, gdy poznaje Anitę
Sokół, skromną, lękliwą dziewczynę, która zatrudnia się do sprzątania jego
biura. Okazuje się, że to nie jest jej jedyne zajęcie – pracuje także w klubie,
by spłacić długi z przeszłości.
Przekonują się, że w tym brutalnym świecie, gdzie każdego
dnia walczą o przetrwanie, jest tylko jedna siła, która może pokonać zło.
Czy sprawcza moc miłości ich ocali?
Gdybym miała w dwóch słowach opisać tą historię, to byłoby to
„mało wiarygodna”. I to określenie odnosiłoby się do kreacji głównych
bohaterów, wątku miłosnego czy motywu walk MMA. Wszystko w tej historii jest
grubymi nićmi szyte.
W przypadku głównych bohaterów zabrakło mi przede wszystkim
większego wglądu do ich przeszłości. Autorka rzuca tylko jakimiś strzępkami
informacji (zwłaszcza w przypadku Kastora), dając czytelnikowi znikomy dostęp
do traumatycznych wydarzeń, które ponoć ukształtowały bohaterów. To z kolei prowadzi do kolejnych niedociągnięć,
jak np. zaangażowanie Kastora w MMA. Zwyczajnie
nie zrozumiałam zamysłu autorki. Co aż tak traumatycznego zdarzyło się w jego
młodości, że musi to odreagować lejąc innych osiłków za kasę, a nie np. codziennie
pouderzać sobie w worek treningowy?
Sądziłam, że historia w której poruszany jest wątek przemocy
wobec kobiet bardzo mną poruszy, wzbudzi wiele emocji itp. Nie poczułam jednak
nic. Historia spłynęła po jak po kaczce.
Miałam nadzieję, że wątek miłosny jeszcze zdoła ocalić tą
opowieść, ale moje nadzieje spełzły na niczym. Kompletnie nie rozumiałam skąd
między tą dwójką pojawiło się jakiekolwiek uczucie. Główna bohaterka boi się mężczyzn,
zwłaszcza tych silnych, napakowanych, ale jakimiś cudem Kastor wywołuje u niej
poczucie bezpieczeństwa. Zakochują się w sobie z prędkością światła, odsłaniają
swoje najciemniejsze sekrety na drugim spotkaniu. Czy tylko dla mnie wypada to
mało wiarygodnie?
Historia jest strasznie monotonna. Nie dzieje się w niej nic,
co wywołałoby szybsze bicie serca, czy ogólnie jakiekolwiek emocje. Widoczny
jest również brak rozwinięcia wątków pobocznych. Do chwili obecnej jestem
zirytowana faktem, że autorka nie pociągnęła tematu rodziny Kastora, pozostawiając
mnie przez to z mnóstwem pytań i niewiadomych.
Jeśli zaś chodzi o wątek MMA, to mnie nie szczególnie on porwał.
Momentami odnosiłam wrażenie, że autorka z głównego bohatera robi
niezwyciężonego boga. Swoją drogą, ciekawa jestem co pani Agnieszka miała na
myśli, pisząc, że bohater będąc już na ringu „zaczynał swój tradycyjny taniec”.
Nie czytało się tej historii jakoś bardzo źle, ale momentami
styl pisania autorki pozostawiał wiele do życzenia. Ciągłe używanie słowa „zajobem”
(zarówno w pozytywnych jak i negatywnych stwierdzeniach) autentycznie działało
mi na nerwy.
Podsumowując, książka ta mnie nie zachwyciła. Z czystej
ciekawości sprawdzałam jej oceny na portalu Lubimy Czytać i jak na razie zbiera
dość pochlebne opinie, więc nikomu jej nie odradzam. Być może tylko mi nie
przypadła ona do gustu.
Czy sięgnę po kolejne tomy tej serii? Czas pokaże.
Moja ocena: 5/10
Za możliwość przeczytania dziękuję Wydawnictwu Burda Książki.
Macie w planach tą książkę?
Czytaliście inne historie tej autorki? Które tytuły polecacie? :)
Girl from Stars
Nie spodziewałam się,że książka tak słabo wypadnie.
OdpowiedzUsuńSkoro jest słabą pozycją, to odpuszczę sobie tę książkę. Jest wiele innych, które czekają, aż po nie sięgnę.
OdpowiedzUsuńKsiążki jak narkotyk
Ja uważam, że to bardzo mocna pozycja - bardzo podoba mi się styl Agnieszki Lingas-Łoniewskiej. Dodatkowo w "Kastorze" i jak sama zapowiedziała w całej serii poruszane są bardzo ważne kwestie, takie jak przemoc, pomoc, utrata własnej wartości itd. Polecam przeczytać i dopiero ocenić :)
OdpowiedzUsuńSkąd pomysł, że oceniłam książkę bez jej wcześniejszego przeczytania? Nigdy tak nie robię i w tym przypadku nie jest inaczej :)
OdpowiedzUsuńMoże i poruszane są w tej książce ważne wątki, ale ich przedstawienie mnie osobiście nie przekonało. Czytałam wiele innych tego typu historii, które według mnie wypadły bardziej wiarygodnie i emocjonalnie.
Ile ludzi, tyle opinii, dlatego też nikomu nie odradzałam lektury "Kastora" :)
Pozdrawiam.
Bardzo polubiłam książki autorki :)
OdpowiedzUsuńHmm, troche zaskoczyła mnie ta recenzja, bo autorka chyba niezbyt wnikliwie prezczytała ksiazke. Barzdo dokładnie jest w niej napisane, czemu Kastor walczy na ringu. Watek rodziny(wuja, bo rodzice zgineli) tez jest rozbudowany wiec nie do konca rozumiem... A jak przezczytałam o nadluzyciu slowa zajobem, to zgłupiałam, bo ja tam tego slowa w ogole nie wyłapalam. Czy na pewno czytałysmy te sama ksiazke?
OdpowiedzUsuńRacja, racja...
UsuńJestem po lekturze Kastora i mam zupełnie inne zdanie o książce. Jest to książka, która poruszyła moje emocje i związek głównych bohaterów moim zdaniem jest bardzo realny czasami wystarczy mała iska, bodziec, żeby sie zakochać :) Czekam na kolejny tom, nie będę pisać czemu bo nie chce tym co nie czytali zdradzać zakończenia :D
OdpowiedzUsuńMam bardzo podobne zdanie do Twojego i również uważam, że czasami słownictwo autorki pozostawiało wiele do życzenia. Książkę błyskawicznie się czyta i jest napisana prostym językiem. Jak dla mnie typowa powieść dla fanów erotyków i romansów. :)
OdpowiedzUsuńJeszcze nie czytałam tej książki, ale mam ją w planach. Początkowo zniechęcała mnie okładka, która kojarzy mi się z tandetnymi erotyki, ale po przeczytaniu kilku pozytywnych opinii chcę jej dać szansę. Dzięki Twojej recenzji będę mieć na uwadze, że może mi się nie spodobać i nie zawiodę się jakoś bardzo, gdy uznam język "Kastora" za zbyt prosty lub zabraknie mi rozwinięcia niektórych wątków. :)
OdpowiedzUsuńmyslizglowywylatujace.blogspot.com/