czwartek, 21 maja 2020

[299] Corinne Michaels - "Powiedz, że zostaniesz"


~Witajcie kochani!

Dziś recenzja pewnego romansu, który nie do końca sprostał moim oczekiwaniom.
Zapraszam! :)









Autor: Corinne Michaels 
Tytuł: "Powiedz, że zostaniesz"
Ilość stron: 480
Wydawnictwo: Szósty Zmysł
Data premiery: 10 października 2018










Corinne Michaels jest mi znana dzięki powieściom „Consolation” i „Conviction”. Są to dwa tomu duologii, która skradła moje serce. Zakończenie pierwszej części było dla mnie tak zaskakujące i łamiące serce, że wiedziałam, że ta autorka na dłużej zapisze się w mojej pamięci. Dlatego też sięgnęłam po kolejną jej powieść, czyli „Powiedz, że zostaniesz”. Miałam nadzieję na tą samą dawkę emocji i nieprzewidywalny rozwój wydarzeń. Czy autorce udało się po raz kolejny mnie zachwycić? 

Roztrzaskał mnie na kawałki. Złożył w całość. Jest moja trucizną, jest moim antidotum.
Jedno słowo ZOSTAŃ.
To było wszystko co miał zrobić. Zamiast tego wsiadł do tamtego autobusu zabierając ze sobą moje serce.
To było siedemnaście lat temu.
Ruszyłam naprzód. Małżeństwo. Dzieci. Biały płotek.
Wszystko czego kiedykolwiek pragnęłam, ale mój mąż mnie zdradził i znów zostałam porzucona.
Osamotniona, bez centa przy duszy i z dwójką chłopców nie miałam innego wyjścia jak wrócić do Tennessee. Nie miało go tam być. Powinnam była być bezpieczna.
Jednak przeznaczenie zawsze znajdzie sposób, żeby dać o sobie znać. 

Gdy zaczęłam lekturę tej powieści, byłam przekonana że jest do bólu schematyczna. Ot co. Facet zrobił skok w bok, małżeństwo się rozpadło, a kobieta zaczyna życie „od nowa”. Takich historii czytałam już tysiące. Corinne Michaels jednak zupełnie mnie zaskoczyła, prowadząc tą historię w zupełnie innym kierunku. Nie dość, że zszokował mnie taki obrót spraw, to jeszcze autorka uderzyła we mnie taką ogromną dawką emocji. Wówczas pomyślałam sobie: „kurcze, ta książka może być naprawdę dobra”. Niestety potem wszystko zaczęło się sypać. 

Początek był świetny, ale później autorka wpadła w wir schematyczności i przewidywalności. 
Powrót do przeszłości zarówno w sensie przenośnym i dosłownym? Jest.
Pojawienie się na drodze głównej bohaterki jej dawnej miłości? Jest.
Irytująco perfekcyjni faceci, którzy przelecą każdą dziewczynę w mieście, a mimo to są obiektem westchnień? Obecni.
A na samym końcu wypłynięcie na wierzch skrywanych sekretów. Oczywiście JEST. 

„Powiedz, że zostaniesz” jak dla mnie jest stanowczo za długa. Prawie pięćset stron historii, która już po jakiś stu stronach wiadomo jak się zakończy. Książka ta, jak dla mnie, podzielona jest na trzy części: świetny początek (jakieś sto stron), potem jakieś czterysta stron miłosnej sielanki, pełnej słodkich wyznań miłości, od której idzie dostać cukrzycy, a ostatnie osiemdziesiąt stron autorka przeznaczyła na zburzenie równowagi i szybki finał, którego każdy jest w stanie się domyślić. 

Mojego serca nie skradli również bohaterowie. Zach jest do bólu idealny, tak jak i jego bracia. Ja rozumiem, że to fikcja, czasem można dać się ponieść fantazji i stworzyć bohatera o wyglądzie młodego boga, ale nie przesadzajmy. Swoją drogą, to tak właśnie traktowana jest ta trójka. Każdy ich uwielbia, wychwala. Co z tego, że przespali się z każdą dziewczyną z Tennessee. Logika ludzi tego miasteczka mnie zadziwia. Co do Presley, jej ciągły żal i smutek, przeplatany z ciągłym zastanawianiem się czy może już zrobić kolejny krok z Zacharym zwyczajnie mnie nużył. 

Nie przepadam za historiami, których akcja rozgrywa się na ranczu, więc znów był pewien zgrzyt, między mną a tą książką. Dodatkowo niezwykle irytowało mnie zachowanie mieszkańców tego miasteczka. Jestem świadoma, że wieś rządzi się nieco innymi prawami jak miasto, nie mniej jednak zachowanie tych ludzi działało mi zwyczajnie na nerwy. Włażą z buciorami do życia innych, ich ciekawość przekracza wszelkie granice, a przy tym uważają się na znawców WSZYSTKIEGO. 

Podsumowując, miałam chyba zbyt duże wymagania wobec tej książki, przez co nie spodziewałam się, że mogę dostać coś tak przeciętnego. Niewymagającym czytelnikom może się spodobać, ale jeśli ktoś tak jak ja przeczytał już tyle romansów, to lektura „Powiedz, że zostaniesz” może się okazać stratą czasu. 



Moja ocena: 6/10






Za możliwość przeczytania dziękuję Wydawnictwu Szósty Zmysł.





Znacie tą powieść? 
Co sądzicie o niej i o innych historiach tej autorki? :)




Girl from Stars

3 komentarze:

  1. Mam tę książkę i teraz wiem, by nie stawiać jej zbyt dużych wymagań. 😊

    OdpowiedzUsuń
  2. Rzadko kiedy gdy jedna książka danej autorki przypadnie mi do gustu reszta jest tak samo zachwycająca. Poza tym też nie przepadam za schematAmi i tworzenie adonisów z głównych bohaterów :)
    by-tala.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń