wtorek, 29 września 2020

[322] [PRZEDPREMIEROWO] A. C. Gaughen - "Berło ziemi"

 

~Witajcie kochani!

Zapraszam na ostatnią wrześniową recenzję :)








Autor: A. C. Gaughen
Tytuł: "Berło ziemi"
Seria: "Żywioły"
Ilość strony: 462
Wydawnictwo: Uroboros
Data premiery: 30 września 2020







Zauważyłam, że coraz częściej sięgam po powieści z działu fantastyki. Nie da się ukryć, że wydawnictwo Uroboros zdecydowanie góruje nad innymi wydawnictwami, w kwestii wydawania dobrej fantastyki. Gdy w ich zapowiedziach ukazała się powieść A.C. Gaughen pt. „Berło Ziemi”, byłam bardzo zaintrygowana tą historią i nie mogłam się doczekać, kiedy w końcu ją poznam. 

Shalia jest dumną córką pustyni. Po latach niszczycielskiej wojny z sąsiednim królestwem jej lud desperacko pragnie końca konfliktu, który pochłonął życie tak wielu osób. Pragnąc wymienić wolność na bezpieczeństwo, Shalia zostaje królową Krain Kości kraju, w którym magia jest zakazana, a Żywioły – ludzie kontrolujący ziemię, powietrze, ogień i wodę – są traktowani jak zdrajcy.
Wkrótce dowiaduje się, że jedynym pragnieniem jej męża, Calixa, jest zniszczenie Żywiołów.
Jeszcze przed swoją koronacją Shalia odkrywa, że ma moc nad ziemią. Uwięziona między irracjonalną nienawiścią męża do Żywiołów a niebezpiecznym buntem prowadzonym przez własnego brata, Shalia musi wykorzystać swoją moc i dokonać niemożliwego wyboru: ocalić swoją rodzinę, ocalić Żywioły lub ocalić siebie. 

Przyznam szczerze, że mam niemałą zagwostkę, jak ocenić tą książkę. Ogólnie rzecz biorąc , nie czytało się tego źle, wręcz przeciwnie. Cała historia jest POPRAWNA. Ale ja oczekiwałam czegoś więcej. Nie znalazłam w „Berle ziemi” tego czegoś, co sprawiłoby, że ta historia zapisze się w mojej pamięci na dłużej.
Tempo akcji jest duże, autorka co chwilę zasypuje nas kolejnymi wydarzeniami, nie mniej jednak nie potrafi ich umiejętnie rozwinąć, przez co lektura jej powieści momentami robi się zwyczajnie nużąca. 

Narratorem opowieści jest główna bohaterka Shalia. Muszę przyznać, że z tak wybitnie naiwną postacią dawno już nie miałam do czynienia. Wiara bohaterki w to, że swoim biernym zachowaniem może ocalić krainę, momentami mnie bawiło. 
Pozostałe postacie w moim odczuciu wypadły bardzo dobrze. Bardzo jestem ciekawa postaci Katy, Riana czy Kairosa. I dla nich z pewnością sięgnę po kolejny tom serii. 
Żałuję tylko tego, że autorka tak otwarcie mówi kto jest tym dobrym, a kto złym. Zerowa ilość elementów zaskoczenia podczas lektury. 

To, co najistotniejsze w tej historii, czyli motyw żywiołów został potraktowany przez autorkę bardzo pobieżnie. Gaughen pokrótce opisała co potrafiły zrobić postacie obdarzone mocą żywiołu wody i ziemi, a o pozostałych dowiadujemy się dość niewiele. Mam jednak nadzieję, że jest to spowodowane tym, że autorka będzie odsłaniać zakryte przez nią karty, w kolejnych tomach serii. 

Jak łatwo się domyślić, w historii występuje również wątek romantyczny. Jak dla mnie było go trochę za dużo i przytłaczał on najważniejsze elementy fabuły. Bardzo spodobał mi się jednak wpleciony we wspomniany wątek motyw przemocy domowej. 

Podsumowując, „Berło ziemi” to historia z dużym potencjałem, który nie został do końca wykorzystany. Jest to debiut autorki, więc pozostaje mieć nadzieję, że z każdym kolejnym tomem pani Gaughen będzie się coraz bardziej rozwijać i jeszcze mnie zaskoczy. 





Moja ocena: 6/10 

 


Za możliwość przeczytania dziękuję Wydawnictwu Uroboros.









Macie w planach lekturę tej powieści? :)







Girl from Stars



3 komentarze:

  1. Mam nadzieję, że kolejne tomy będą lepsze.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ta książka ostatnio ciągle mi się wyświetla , i myślałam że będzie to coś lepszego :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ostatnio ta książka dość często przewija mi się w internetach. Jednak nie jest ona w moich klimatach, więc raczej po nią nie sięgnę.

    OdpowiedzUsuń