środa, 11 sierpnia 2021

[389] [PREMIEROWO] Lara Kos - "Niebezpieczna transakcja"

 

~Witajcie kochani!

Dziś o powieści, która ma spore szanse być najgorszą książką tego roku. Zapraszam!

 







Autor: Lara Kos
Tytuł: "Niebezpieczna transakcja"
Ilość stron: 352
Wydawnictwo: Muza
Data premiery: 11 sierpnia 2021







Znudzona wieloletnim związkiem z Krystianem Sandra rzuca się w ramiona przystojnego biznesmena. Prezes wielkiego koncernu farmaceutycznego, z pozoru nieco szorstki, okazuje się erotycznym wulkanem. Życie Sandry w jednej chwili zmienia się w bajkę. Gorące uczucie, gorący seks. Nowa relacja rozpala zmysły dziewczyny do czerwoności. Oprócz namiętności i fascynujących podróży pojawiają się jednak w tym związku także znaki zapytania. Tajemnicze spotkania Tora i pilnie strzeżona zawartość jego komputerów. Ale poza tym jest wspaniale. Do czasu…

***

Jakie to było ZŁE. Myślałam że po lekturze „Pioruna”, w którym to facet miał jakieś elektryczne moce i świecącą w ciemności spermę nie przeczytam już gorszego erotyku, a tu proszę – niespodzianka. Ludzie, nie czytajcie tego. Ta książka jest wręcz szkodliwa. Na pierwszej stronie powinna być informacja: „przed lekturą skonsultuj się z lekarzem lub farmaceutą, gdyż każda przeczytana strona tego szajsu zagraża Twojemu życiu i zdrowiu”.

„Niebezpieczna transakcja” jest absurdalnie głupią, pozbawioną fabuły i jakiejkolwiek logiki historią. Żeby było jeszcze gorzej, autorce udało się wykreować najbardziej pustą, bezmyślną i wiecznie napaloną bohaterkę, jaką kiedykolwiek poznałam, a czytałam naprawdę wiele słabych erotyków.

Zawsze staram się unikać wszelkich spojlerów w moich opiniach, ale abyście mieli pełny obraz tego, jak ta książka jest beznadziejna, przywołam kilka absurdalnych sytuacji które znalazłam w książce: bohaterowie nie potrafią zjeść kolacji jak normalni ludzie, tylko uwalają się gorzej niż dzieci, bo przecież to takie podniecające kiedy cała jesteś upierniczona sokiem z brzoskwini, ananasa czy innego owocu. Inna sytuacja - Sandra będąc na rodzinnym obiadku z mamą i babcią wspomina igraszki ze swoim alfonsem, przerywa jej mama z pytaniem dlaczego tak ciężko oddycha i jęczy. Panie miły.

Ta książka jest o niczym. Bohaterowie współżyją ze sobą praktycznie na każdej stronie, nie rozmawiają ze sobą w ogóle, ale nagle między nimi pojawia się uczucie na „m”. Kpina jakaś.

Czytając tę książkę straciłam wiarę w to, że aby napisać własną powieść wystarczy talent. Teraz wystarczyłoby napisać opowieść o schabowym i też by to przeszło. To naprawdę dołujące.






Moja ocena: 1/10





Za możliwość przeczytania dziękuję Wydawnictwu Muza.







A jaka książka Was rozczarowała w ostatnim czasie?







Girl from Stars

3 komentarze:

  1. Lektura tej książki jeszcze przede mną :) I aż boję się ją zaczynać :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja się raczej na ten tytuł nie skuszę.

    OdpowiedzUsuń
  3. Przeczytałam i dostrzegłam parę plusów, o czym napisałam w mojej recenzji.

    OdpowiedzUsuń