poniedziałek, 23 maja 2022

[441] Sarah J. Maas - "Księżycowe Miasto. Dom Nieba i Oddechu. Część I"

 

~Witajcie kochani!

Zapraszam na najnowszą recenzję ♥






Autor: Sarah J. Maas
Tytuł: "Dom Nieba i Oddechu. Część I"
Seria: "Księżycowe Miasto"
Ilość stron: 528
Wydawnictwo: Uroboros
Data premiery: 27 kwietnia 2022






Bryce Quinlan i Hunt Athalar próbują wrócić do normalności. Bohaterowie, którzy uratowali Księżycowe Miasto, są zmęczeni. Po dramatycznych wydarzeniach marzą o normalnym życiu. Pragną zwolnić tempo. Pomyśleć o sobie. O przyszłości.

Asteri do tej pory dotrzymywali słowa, zostawiając tych dwoje w spokoju. Jednakże w miarę narastania buntu przeciwko Asteri władcy nasilają represje. Kiedy Bryce, Hunt i ich przyjaciele zostają wciągnięci w plany rebeliantów, stają przed wyborem: milczeć, gdy inni są uciskani, albo walczyć o to, co słuszne. Pokorne milczenie nigdy nie było ich specjalnością…

***

O ile „Dwory” Maas uwielbiam, tak w przypadku „Księżycowego miasta” mam pewien problem. Dotyczy on głównie pierwszych części, które w moim odczuciu są zbyt przydługawym wstępem. Takie same odczucia miałam po przeczytaniu „Domu Ziemi i Krwi. Część I”. Wynudziłam się niesamowicie podczas jej lektury i odkładałam w czasie sięgnięcie po część drugą. Podobnie jest w przypadku „Domu Nieba i Oddechu. Część I”.

Jak znam Maas, to w II części odpali niezłą bombę i sprawi, że ciężko będzie mi się po niej pozbierać. Nie zmienia to jednak faktu, że aby na to zasłużyć, trzeba przebrnąć przez część pierwszą, która w moim odczuciu jest zwyczajnie nudna.

Ten podział tomów, na dwie części wywołał wiele kontrowersji. Część czytelników czuje się oszukana, bowiem za granicą książki te wydawane są w jednym tomie. Ten podział nie wpływa dobrze również na ocenę tej serii. Gdy czytałam pierwszy tom, to I część oceniłam na 4/10, a II na 8/10. Ogromny przeskok, prawda? Czuję jednak, że w przypadku „Domu Nieba i Oddechu” będzie podobnie.

Przyznaję, że miałam kilka podejść do tej części. Mnogość postaci i wydarzeń (w większości powtarzanych z pierwszego tomu) zwyczajnie mnie przytłaczała, co skutkowało tym, że sięgałam po coś innego. Tym razem historia urywa się w dość nudnym momencie, a więc nie ma we mnie takiej chęci, by od razu sięgnąć po kontynuację. Wręcz przeciwnie – potrzebuję odpoczynku od zagmatwanej historii Maas i chyba przerzucę się na coś lżejszego…





Moja ocena: 5/10




Za możliwość przeczytania dziękuję Wydawnictwu Uroboros.







Znacie twórczość Maas?
Lubicie czy wręcz przeciwnie?






Girl from Stars


1 komentarz:

  1. Jak na razie nie ciągnie mnie do książek autorki i tak też chyba zostanie.

    OdpowiedzUsuń