piątek, 27 maja 2022

[442] Corinne Michaels - "Ta noc jest nasza"

 

~Witajcie kochani!

Plakat jakiego idola wisiał bądź nadal wisi w Waszym pokoju? ♥







Autor: Corinne Michaels
Tytuł: "Ta noc jest nasza"
Ilość stron: 384
Wydawnictwo: Muza
Data premiery: 11 maja 2022







Nie jestem typem kobiety, która sypia z kim popadnie. A już na pewno nie jestem kobietą, która upiłaby się na koncercie tylko po to, by wylądować w łóżku ze swoim idolem z dzieciństwa, Elim Walshem.
A jednak tak właśnie się stało.
Co ma począć dziewczyna, która ma na koncie taki wybryk? Powinna natychmiast uciec. W pośpiechu zbieram więc swoje rzeczy i zostawiam tego niezwykle pociągającego, charyzmatycznego mężczyznę, z którym uprawiałam swój najlepszy seks. W moim poplątanym życiu nie ma miejsca dla jego przepięknych oczu, zawadiackiego uśmiechu i umięśnionego ciała. Mam dość problemów.
Zapomniałam mu o tym powiedzieć.
Eli jednak okazuje się nieugięty w swych staraniach. Dobija się do zatrzaśniętych na głucho wrót mojego serca i robi wszystko, by udowodnić, że wbrew temu, co myślałam, jest mężczyzną moich marzeń. Gdy mój świat legnie w gruzach, pomoże mi poskładać go na nowo.

***

Twórczość Corinne Michaels nie jest mi obca. Czytałam już kilka jej powieści i choć nie zachwycają mnie one, tak jak historie spod pióra Hoover, to muszę przyznać, że Corinne to jedna z nielicznych autorek romansów, której książki biorę w ciemno. „Consolation” czy też ostatnio wydana seria o braciach Arrowood bardzo mi się podobały. Jak było w przypadku „Ta noc jest nasza”?

Początek w moim odczuciu był dość abstrakcyjny. Grupka dojrzałych kobiet wybiera się na koncert popularnego boys bandu, podczas którego główna bohaterka pod wpływem procentów i chęci całkowitego wyluzowania się, obwieszcza wokaliście pod sceną, że go kocha. Zapytacie mnie zapewne, co w tym abstrakcyjnego? Otóż to, że od tego momentu, strzała Kupidyna trafia ich oboje i od niewinnego wygłupu rozpoczął się romans, o jakim marzy każda dziewczyna, w której pokoju wisi niejeden plakat jej idola.

Nie jest to historia idealna, pozbawiona wad. Momentami jest bardzo cukierkowa. Miłosna sielanka bohaterów jest przesłodzona i nie ma w niej niczego nadzwyczajnego, co sprawiłoby, że ta historia wyryje się nam w pamięci na dłużej. Mimo to, jest czas na humor i czas na trudniejsze momenty, które mogą wywołać u czytelnika refleksje. Poruszane są tutaj takie motywy jak śmierć, choroba, strata bliskich czy samotność.

Heather to niezwykle silna kobieta, która nie raz mi imponowała. Życie nie raz rzucało jej kłody pod nogi, a jednak nigdy się nie poddawała. Dla swoich bliskich była w stanie zrobić wszystko – często zapominając przy tym o sobie samej.

Spędziłam z książkę przyjemne chwile i jestem przekonana, że fani pióra Michaels nie będą zawiedzeni. Nie trafi ona do grona moich ulubionych historii autorki, nie mniej jednak z ciekawości sięgnę po drugą część serii „Po raz ostatni”.





Moja ocena: 6/10




Za książkę "Ta noc jest nasza" dziękuję Księgarni Internetowej Tania Książka.









Znacie historie autorki? Która z nich jest Waszą ulubioną? ♥








Girl from Stars


4 komentarze:

  1. Czasami sięgam po tego rodzaju opowieści, jednak martwi mnie, że nie wszystko tu zagrało.

    OdpowiedzUsuń
  2. Może kiedyś dam jej szansę...

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie znam historii ale spodobała mi się.

    OdpowiedzUsuń
  4. Raczej nie dla mnie, ale wiem, komu mogę polecić tę książkę. :)

    OdpowiedzUsuń