~Witajcie kochani!
Przez ostatni tydzień przechodziłam jakiś trudny okres dla czytelnika XD
Żadna z książek po którą sięgnęłam, nie potrafiła mnie w ogóle zainteresować. Nawet w minimalnym stopniu.
Dlatego tutaj taka cisza ostatnio :)
Moje czytelnicze serducho już się jednak zregenerowało i chciałoby się z Wami podzielić odczuciami, po przeczytanej książce :D
Zapraszam!
Autor: Audrey Carlan
Tytuł: "Dziewczyna na miesiąc. Lipiec. Sierpień. Wrzesień"
Ilość stron: 432
Wydawnictwo: Edipresse
Data premiery: 5 lipca 2017
Seria „Calendar Girl”, pióra Audrey Carlan jest idealnym
dowodem na to, że polskie przysłowie, mówiące, że „praktyka czyni mistrza”,
jest jak najbardziej prawdziwe. Pomimo dość słabego początku, pełnego zgrzytu i
mnóstwa czytelniczych narzekań, nie dałam się całkowicie zniechęcić do tej
serii i dotarłam do półmetku przygód Mii. Z III tomem tego cyklu wiązałam
większe nadzieje. Skoro w II tomie widać znaczną poprawę, to suma summarum,
trzeci tom powinien być jeszcze lepszy, prawda?
Druga połowa roku Dziewczyny na miesiąc zapowiada się
pasjonująco i zaskakująco. Hip-hop, gorące Miami i Latin Lov-ah w lipcu, a to
za sprawą popularnego i seksownego Antona Santiago w magicznym Miami. Mia jest
uwodzicielką i kusicielką w najnowszym jego teledysku. Kto jednak kogo
uwiedzie? Tajemnice, rodzinne kolacje i niespodziewany zwrot akcji w sierpniu w
Teksasie. Mia wciela się w rolę zaginionej siostry potentata naftowego i
kowboja Maxwella Cunninghama, który ma rok na odnalezienie siostry, inaczej
straci połowę swojego imperium. Zakochuje się w rodzinie, której nigdy nie
miała i którą trudno jej będzie opuścić. Jakie rodzinne sekrety odkryje?
Vegas i nieprzewidziane komplikacje we wrześniu. Powrót do
domu nie jest tak cudowny, jak Mia by chciała. Nie udaje jej się spłacić jednej
raty długu, ojciec leży na łożu śmierci, a Wes zaginął. Zdesperowana Mia nie ma
wyboru, podejmuje działania, które mają zapewnić bezpieczeństwo jej i jej
rodzinie. Dług musi zostać spłacony…
Po zakończonej lekturze III części, z ulgą mogę przyznać, że
nareszcie dostałam to, czego oczekiwałam, sięgając po I tom. Autorka chyba
w końcu dostrzegła największe atuty swej
historii i postanowiła je w pełni wykorzystać.
W przedostatnim tomie, nareszcie mamy przerwę od monotonii,
jaką nietrudno było dostrzec w poprzednich częściach. Te comiesięczne wyprawy
do idealnie zbudowanych, nieziemsko przystojnych i obrzydliwie bogatych facetów
zaczęły mnie już nieco nudzić. Co za dużo, to jednak nie zdrowo.
I nagle, w III części następuje przełom: autorka rezygnuje ze schematyczności,
którą dało się wyczuć w poprzednich tomach, a w zamian daje nam coś świeżego i
ciekawego. Audrey Carlan rozwija wątki pominięte, lub nie do końca
wykorzystane, budząc przy tym napięcie, wywołujące duże zaciekawienie u
czytelnika. Ale to jeszcze nie wszystko. Całość dopełniają nowe i intrygujące
wątki, które sprawiają, że ciężko oderwać się od lektury.
W końcu doczekałam się tomu, w którym autorka nie stawia na
pierwszym miejscu „pracy” Mii i wszelkiego tego, co z tą pracą jest związane.
Audrey Carlan poświęca dużo więcej uwagi rodzinie Mii: zarówno siostrze, jak i
jej rodzicom. Wraz z każdą przeczytaną stroną, odkrywamy tajemnice, które
diametralnie wpłyną na życie głównej bohaterki. W tomie tym, kontynuowany jest
również wątek miłosny Mia & Wes. Wciąż nie jestem do końca przekonana do
tej ich mniemanej miłości, nie mniej jednak napisany był on dość dobrze, przez
co nie odczuwałam już takiego niesmaku, jaki towarzyszył mi podczas czytania I
i II tomu.
To co nie uległo zmianie, to moja niechęć do głównej
bohaterki. Pomimo tego, iż bohaterka przeszła jakąś tam „przemianę” i nie
irytowała mnie aż w tak dużym stopniu, jak w poprzednich tomach, to jednak czeka
ją jeszcze długa droga, by ostatecznie mnie do siebie przekonać.
„Dziewczyna na miesiąc. Lipiec. Sierpień. Wrzesień” była dla
mnie pozytywnym zaskoczeniem. Autorka udowodniła, że potrafi stworzyć ciekawą
fabułę, która od początku do samego końca, potrafi wciągnąć czytelnika.
Dodatkowo, Audrey Carlan pokazała, że potrafi budować napięcie, trzymając
czytelnika w zupełnej niewiedzy, oraz zapewnić mu dużą dawkę zaskoczenia.
III tom w końcu sprostał moim oczekiwaniom i sprawił, że z chęcią sięgnę po
kolejną (już ostatnią) część tej serii.
Moja ocena: 7/10
Co sądzicie o tej serii? :)
Girl from Stars
Nie znam tej serii książek. Gdy będę chciała coś takiego przeczytać, chętnie sięgnę.
OdpowiedzUsuń