czwartek, 8 lutego 2018

[140] Jennifer L. Armentrout - "Obsesja"



~Witajcie kochani!

Jak Wam minął ten pyszny dzień? :D Ile poczków daliście radę zjeść?
Ponoć by spalić jednego pączka, potrzeba 15 godzin czytania :D
Pewnie dla niektórych szykuje się nocny maraton czytelniczy XD

W ten dzień pochłaniania dużej ilości kalorii zapraszam na recenzję :)







Autor: Jennifer L. Armentrout
Tytuł: "Obsesja"
Ilość stron: 400
Wydawnictwo: FILIA
Data premiery: 17 lutego 2017












Sięgając po „Obsesję” Jennifer L. Armentrout, nie byłam świadoma na jaki gatunek „się piszę”. Science – fiction nigdy nie było gatunkiem, który w jakiś szczególny sposób mnie interesował. Galaktyka, kosmici, inne planety – to zupełnie nie moja bajka.  Dlatego też, z zupełną nieświadomością sięgnęłam po tą pozycję i pogrążyłam się w lekturze…



Jest arogancki, apodyktyczny i… to facet DLA KTÓREGO MOŻNA UMRZEĆ.
Hunter to bezlitosny zabójca. Ministerstwo Obrony trzyma go w garści, co nie jest do końca złe, ponieważ zabija złych gości. W większości przypadków lubi swoją robotę.
Do czasu, kiedy trafia mu się zlecenie, jakiego do tej pory nie miał - chronić.
Serena Cross nie uwierzyła swojej przyjaciółce, że widziała, jak syn potężnego senatora zmienia się w coś... nieludzkiego. Kto by uwierzył?
Ale kiedy staje się świadkiem morderstwa, dokonanego przez obcego, zostaje równocześnie wciągnięta do świata, w którym się morduje by zachować jego sekrety.
Hunter wkrótce złamie wszystkie zasady według których żył, przeciwstawi się swoim mocodawcom, tylko po to by była bezpieczna.
Ale czy to obcy i rząd są największym zagrożeniem?
A może to on sam?




Zacznę może od tego, co wyszło ostatecznie na plus. Dużym atutem książki, jest zdecydowanie fabuła, która jest na tyle ciekawa, że mogłam przeczytać tą książkę w ciągu dwóch dni. Nie potrafię stwierdzić, w jak dużym stopniu ta historia jest oryginalna, gdyż tak jak wcześniej wspomniałam, nie czytam zbyt często książek tego gatunku. Mnie jednak autorka przekonała. Wszystko było przemyślane i pozbawione jakichkolwiek niedopowiedzeń.



Sami bohaterowie również byli dobrze wykreowani, choć nie są to jedni z tych, którzy na długo pozostają w pamięci. Co prawda, Serena momentami potrafiła być irytująca, ale to chyba normalne. Współcześnie, naprawdę ciężko znaleźć jakąkolwiek młodzieżówkę w której autorzy nie robią z głównej bohaterki rozemocjonowanej, głupiutkiej nastolatki.



Styl pisania autorki jest lekki i przyjemny do czytania. Wszystko jest jasne i nieskomplikowane, choć momentami zbyt spokojne.
Jako okładkowa sroka, muszę oczywiście wspomnieć o przepięknej okładce, która miała dość duży wpływ na moją decyzję o sięgnięciu po tą historię.




Teraz może trochę o tym, co mi się nie do końca podobało. Tak więc …
Wolno rozwijająca się akcja i zbyt mały rozlew krwi. To chyba największy zarzut wobec tej książki. Niby zbliża się wojna z kosmosem, autodestrukcja i te sprawy, a tu co? Cisza. Żadnych zamieszek, walk, morderstw. Zupełnie nic. A to z kolei doprowadziło do kolejnej „usterki” tej historii, a mianowicie – wypchnięcie wątku miłosnego na pierwszy plan. Nie twierdzę, że watek ten jest źle poprowadzony. Wręcz przeciwnie – naprawdę jest ciekawy i dobrze się go czyta. Nie mniej jednak jeśli autorka chce napisać książkę science – fiction, to jednak jest do czegoś zobowiązana.




Brakowało mi również jakiś niespodziewanych akcji i epickiego finału. Wojna z kosmosem to jednak „coś”. Niestety, autorka postawiła na schematyczność, zapewniając nam nudne i banalne zakończenie.  



Poniekąd muszę przyznać, że ”Obsesja” w jakimś małym stopniu mnie rozczarowała. Wiązałam z nią dużo większe nadzieje i przez to, najwyraźniej, postawiłam jej poprzeczkę zbyt wysoko. Miał być fenomen, a trafił mi się w ręce klasyk, który po odłożeniu na półkę, zapewne nie zagości w mej pamięci na długo. To była ciekawa historia, ale … takich mamy już wiele. Potrzeba jednak chyba czegoś więcej.






Moja ocena: 7/10






Za możliwość przeczytania dziękuję Księgarni Internetowej Mega Książki.









Ktoś z Was czytał? :)
Co sądzicie?





Girl from Stars

2 komentarze:

  1. Skoro Cię nie zachwyciła, ja odpuszczę sobie jej lekturę. Zbyt dużo książek czeka na półce do przeczytania, bym miała czas na przeciętne książki.:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Czytałam tę książkę i serię Lux i bardzo mi się podobało. Byłam również zadowolona z tego, że autorka nie zrobiła podobnego wątku i podobnych postaci książce jak i serii :D

    Pozdrawiam!
    recenzje-zwyklej-czytelniczki.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń