środa, 21 listopada 2018

[202] Audrey Carlan - "Życie"



~Witajcie kochani!

Zima zbliża się nieubłagalnie, dlatego czas sięgnąć po jakieś cieplutki kocyk, kubek ulubionej herbaty bądź kawy i oczywiście jakąś gorącą książkę :D
O takiej właśnie książce chciałabym Wam dziś co nieco opowiedzieć :)

Zapraszam!





Autor: Audrey Carlan
Tytuł: "Życie"
Seria: "Namiętność"
Ilość stron: 336
Wydawnictwo: Edipresse
Data premiery: 19 września 2018








Po erotyki pióra Audrey Carlan sięgam dość często. Pomimo że jej historie nie należą do grupy książek wybitnych, to jednak za każdym razem dostarczają mi dużą dawkę emocji i rozrywki – w sam raz na wolny, samotny wieczór.

Moją przygodę z jej twórczością rozpoczęłam od serii „Dziewczyna na miesiąc”, która z każdym, kolejnym tomem coraz bardziej skradała moje serce. Nie tak dawno pisałam Wam o pierwszym tomie „Trylogii namiętności”, pt. „Ciało”. Niestety, nie porwał mnie tak, jak tego oczekiwałam. 
W wrześniu tego roku, Wydawnictwo Edipresse podjęło się wydania kolejnej trylogii pani Carlan – „Namiętność”. Poznajemy w niej dalsze losy czwórki przyjaciółek z wspomnianej wyżej trylogii, ale tym razem historia skupiła się na Marii – ognistej tancerce z ogromnym temperamentem. 
Czy tym razem autorce udało się sprostać moim oczekiwaniom?


Maria De La Torre jest twarda i zdołała ocaleć. Jej życie nie było usłane różami, ale krwią i poświęceniem. W Trylogii namiętności towarzyszy swojej duchowej siostrze Gillian, ale ta opowieść jest o jej życiu. Tym, które wybiera i które ktoś, kto wrócił z przeszłości, próbuje jej odebrać.

Elijah to ostatni na świecie mężczyzna, z którym Maria powinna się związać. Jest pochmurnym, twardym, nieprzestrzegającym prawa łowcą nagród – dokładnym przeciwieństwem mężczyzny, którego kochała i straciła, mężczyzny, który poświęcił dla niej wszystko. Jednak Elijah nie należy do tych, którzy dają za wygraną. Przywykł dostawać to, czego pragnie, a teraz postawił sobie za cel zdobycie kruczowłosej uwodzicielki.
Czas im nie sprzyja. Marii znów zagraża niebezpieczeństwo, w obliczu którego już nigdy nie spodziewała się stanąć. A tym razem stawką jest życie lub śmierć.
Maria szybko przekonuje się, że właśnie to, czego najbardziej pragnie w życiu, może ją zniszczyć.


To, co uwielbiam w powieściach Audrey Carlan to połączenie elementów erotyka z elementami thrillera/kryminału. Jeśli w przypadku „Ciała” miałam niedosyt szybkiej i niespodziewanej akcji i przesyt scen erotycznych, tak w przypadku „Życia”, muszę stwierdzić, że autorka wszystko idealnie wyważyła. Już od pierwszych stron pani Carlan zasypuje nas nowymi i tajemniczymi informacjami, a w powietrzu aż czuć czyhające na bohaterkę niebezpieczeństwo. A w to wszystko wpleciony jest wątek Marii i Elijah. Autorka stworzyła pomiędzy nimi uczucie nagłe i niespodziewane, wywołujące mieszane odczucia u odbiorców. Uczucie pełne namiętności i pożądania, ale także troski, opiekuńczości i całkowitego oddania. Dodatkowo, autorka daje nam pełny wgląd do życia pozostałych bohaterek.

Przyznaję, że po przeczytaniu „Ciała” nie byłam zachwycona bohaterami, jakimi wykreowała autorka. Ta czwórka przyjaciółek była jak dla mnie bandą nimfomanek, które w między czasie walczyły z traumatycznymi wspomnieniami, przeżyciami z przeszłości. W przypadku „Życia” coś się jednak zmieniło. Dostrzegłam tą niezwykłą więź, jaka łączy siostry BESOS.

 Osobiście bardzo cenię sobie dany erotyk, jeśli autor umiejętnie potrafi poruszyć w nich inne motywy nie związane z seksem, takie jak np.: przyjaźń, rodzina, strata bliskich, walka z traumami z przeszłości.  Tutaj wszystko to było. I na dodatek napisane w tak emocjonalny sposób, że nie sposób nie polubić całej tej bandy: począwszy od czwórki szalonych kobiet po ich zaborczych (i oczywiście) przystojnych facetów.


Po przeczytaniu kilku różnych historii pióra tej autorki, nie da się nie spostrzec tego, że tworzy ona swoje książki według określonego schematu, przez co być może dla niektórych mogą być zbyt przewidywalne. „Życie” jak dla mnie takie było, ale jest to tak dobrze napisana historia, że spędziłam z nią naprawdę przyjemny wieczór.

Z całą pewnością sięgnę po kontynuację serii,  której drugi tom, pt. „Los” będzie miał premierę w styczniu przyszłego roku. Jeśli tak jak ja jesteście typami romantyków, lubiących romanse z odrobiną pikanterii, z trzymającą w napięciu akcją, pełną różnych bohaterów, walczącymi z demonami przeszłości, to twórczość tej autorki jest z pewnością dla Was. Ja jestem pozytywnie zaskoczona i z niecierpliwością będę wyczekiwała kolejnej części.





Moja ocena: 7/10





Za możliwość przeczytania dziękuję Wydawnictwu Edipresse Książki




Czytaliście powieści tej autorki?
Co o nich sądzicie? :)






Girl from Stars


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz