piątek, 9 sierpnia 2019

[252] Aleksandra Kosowska - "W potrzasku wspomnień"



~Witajcie kochani!

Tą dość późną, wieczorową porą zapraszam na najnowszą recenzję :)








Autor: Aleksandra Kosowska 
Tytuł: "W potrzasku wspomnień"
Ilość stron: 595
Wydawnictwo: Zysk i S-ka
Data premiery: 25 czerwca 2019













Czasami wystarczy jeden, krótki moment, by całkowicie odmienić nasze życie.
Wyobraźcie sobie, że tracicie pamięć. Nie wiecie jak się nazywacie, ile macie lat, skąd pochodzicie. A tym bardziej nie wiecie, dlaczego chcieliście popełnić samobójstwo.
Taką oto historię serwuje nam Aleksandra Kosowska, w swojej powieści pt. „W potrzasku wspomnień”. Książka ta, pomimo iż nie była zbyt rozpromowana, od razu przykuła moją uwagę i od razu wiedziałam, że muszę poznać tą historię… 


Co zrobiłabyś, gdy pewnego dnia twój świat przestał istnieć, gdyby twoje wspomnienia zostały wymazane? Czy bez nich dalej byłabyś sobą? Czy umiałabyś zacząć wszystko od nowa?
Przed takim dylematem staje dwudziestokilkuletnia Oliwia. Od śmierci ratuje ją nieznany mężczyzna Mateo. Niedoszła samobójczyni niczego nie pamięta, jedyne, co wie o sobie, to imię, którym podpisała list pożegnalny.
Zbieg okoliczności sprawia, że Oliwia sprowadza się do domu swojego wybawiciela. Mateo to mężczyzna z przeszłością. W swoim życiu doznał wiele bólu, podjął też kilka złych decyzji, za które płaci do teraz. Nie jest w stanie zrozumieć, co mogło pchnąć Oliwię do takiego kroku. Życie pod jednym dachem nie jest łatwe, ale tylko do chwili, gdy na jego oczach ona zaczyna odkrywać swoją przeszłość. Co oznaczają przerażające obrazy, które widzi? Jaką tajemnicę skrywa przeszłość? I jak żyć dalej? 


Po zakończonej lekturze mam dość mieszane uczucia. Niby nie było to złe, ale do ideału dużo brakowało. Historia została opowiedziana z perspektywy Oliwii i Mateo. Autorka kładła nacisk na dokładnych przedstawieniu ich psychiki, ukazując, jak dramatyczne wydarzenia (których w tej książce nie brakuje) wpływają na ich sposób myślenia, podejmowania decyzji. 


„W potrzasku wspomnień” jest bardzo dobrze napisaną historią. Pani Kosowska ma świetny styl pisania, dzięki czemu jej powieści czyta się z przyjemnością. Jeśli zaś chodzi o fabułę, to znalazłam kilka nieścisłości, ale nie zaburzają one ogólnego odbioru tej historii. 


Przejdźmy zatem do tego, co niekoniecznie mi się spodobało. Wątek utraty pamięci jest bardzo ciekawy i intrygujący, ale jak dla mnie w przypadku tej książki, nie został on do końca dobrze poprowadzony. Początkiem wszystko szło właściwym torem. Jakieś miejsca, osoby, przedmioty, które kiedyś były istotne dla Oliwii, z czasem przywoływały wspomnienia z jej przeszłości. Potem jednak, ni stąd ni z owąd, dzieli się z innymi bohaterami innymi fragmentami z jej przeszłości, a ja zastanawiałam się, kiedy ta pamięć jej wróciła. 


Kolejną rzeczą, która odrobinę mnie denerwowała, to przesyt dramatów i nieszczęść, jakie autorka narzuciła na główną bohaterkę. Zero litości. Nie dziwię się, że bohaterka chciała zakończyć te męki.
Swoją drogą, od razu przypominają mi się historie pani Haner… 


Z pewnością nie jest to zwykła obyczajówka, czy lekka młodzieżówka. „W potrzasku wspomnień” oprócz tego, że zawiera w sobie elementy romansu i powieści obyczajowej, to jeszcze dodatkowo ma w sobie części dramatu, thrillera psychologicznego, a nawet amerykańskiego filmu akcji. Taki polski „misz masz” wszystkiego. 


Książka ta liczy sobie prawie sześćset stron. W moim odczuciu była zbyt przedłużana. Pierwsza połowa książki była jeszcze ciekawa, ale druga była po prostu nużąca. Denerwowało mnie zagubienie się głównych bohaterów w ich relacjach, tej zawiłości, pełnej niedomówień. Oliwia też pod koniec historii podnosiła mi cieśnienie. Robiła z igły widły. I tyle w temacie. 


Podsumowując, „W potrzasku wspomnień” to historia trudna, pełna bolesnych i traumatycznych wydarzeń. Jeśli oczekujecie lekkiego romansu, to niestety nie tym razem. Czytało mi się to dobrze, choć końcówka szła mi dość opornie. Nie mniej jednak uważam, że jest to książka warta Waszej uwagi. 





Moja ocena: 7/10 





Za możliwość przeczytania dziękuję Wydawnictwu Zysk i S-ka.





Mieliście już okazję poznać tą historię? Co o niej myślicie? :)





Girl from Stars

4 komentarze:

  1. Wygrałam tę książkę w jednym z konkursów blogowych, więc na pewno ją przeczytam. Jestem jej bardzo ciekawa. 😊

    OdpowiedzUsuń
  2. Może za jakiś czas uda mi się po nią sięgnąć. Trochę obawiam się, że mnie też zacznie się dłużyć.

    Książki jak narkotyk

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie znam twórczości autorki. Jeśli chodzi o tą książkę nie wiem czy to do końca moje klimaty. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  4. Książka już czeka na mojej półce :)

    OdpowiedzUsuń