sobota, 22 sierpnia 2020

[313] Elle Kennedy - "Cel"




~Witajcie kochani!

Przypominam o trwającym KONKURSIE URODZINOWYM! :)
I oczywiście zapraszam na najnowszą recenzję :D









Autor: Elle Kennedy
Tytuł: "Cel"
Ilość stron: 428
Wydawnictwo: Zysk i S-ka
Data premiery: 23 października 2017









Nie tak dawno miałam okazję przeczytać jedną z powieści Elle Kennedy, pt. „Ryzyko”. Słysząc tyle zachwytów wobec twórczości tej autorki, spodziewałam się nie wiadomo czego, a dostałam najzwyklejszy w świecie (nieco przeciętny) romans. Nie mniej jednak jako „lekkie poczytadło” było w porządku. Na swojej półce miałam jeszcze jedną historię tej autorki, dlatego też mając ochotę na jakieś niezobowiązujące romansidło zabrałam się za lekturę „Celu”.


Ona wie jak osiągać swoje cele...

Sabrina James ma zaplanowaną całą przyszłość: ukończyć college, dać z siebie wszystko na wydziale prawa i dostać dobrze płatną pracę w jednej z najlepszych kancelarii. Nade wszystko chce zerwać z parszywą przeszłością i w tym planie z pewnością nie ma miejsca dla niesamowitego hokeisty, który wierzy w miłość od pierwszego spojrzenia. Ona może mu ofiarować co najwyżej jedną upojoną noc, ale czasami jedna noc wystarczy, by życie stanęło do góry nogami.

…ale zasady gry się skomplikowały

Tucker wierzy w siłę drużyny. Na lodowisku nie musi stać w centrum uwagi, ale gdy w wieku dwudziestu dwóch lat ma zostać ojcem, nie chce grzać ławki rezerwowych. I świetnie się składa, że matka jego dziecka jest piękna, inteligentna i trzyma go w gotowości. Sęk w tym, że serce Sabriny jest szczelnie zamknięte i ognista brunetka uparcie odmawia przyjęcia jego pomocy. Jeśli pragnie spędzić życie z kobietą swoich marzeń, będzie musiał ją przekonać, że niektórych celów nie można osiągnąć bez asysty…


I znów w moje ręce trafił mocny przeciętniak. 
Dużym minusem tej historii są niestety bohaterowie. Sabrina jest dość irytującą postacią. Początkowo byłam nią nieco zaintrygowana, bo przywykłam raczej do tego, że faceci są zwolennikami „jednorazowych przygód”, a dziewczyny zawsze chcą czegoś więcej. W tym przypadku role się odwróciły. Mogło być ciekawiej, inaczej, ale nie do końca wyszło, bowiem Sabrina z każdą kolejną podjętą przez siebie decyzją, drażniła mnie coraz bardziej.


Tucker z jednej strony był uroczy, ale z drugiej stanowczo przerysowany. Elle Kennedy bardziej już go wyidealizować nie mogła. Każdej kobiecie życzę tak wspaniałomyślnie wyrozumiałego i cierpliwego faceta jak on. Na jego miejscu to już dawno bym dała nogę i trzymała się od tej kobiety jak najdalej.


Fabuła też mocno leży. Brak zwrotów akcji, jakiś większych tajemnic, dramatów. Akcja po prostu toczy się w swoim wolnym tempie.


Zazwyczaj w tego rodzaju historiach, pod koniec powieści na jaw wychodzą różne sekrety, a miłość dwojga bohaterów stoi pod znakiem zapytania. Często wynikiem tego są rozstania, które jednak nie trwają długo, bo autor szykuje dla czytelnika happy end. W „Celu” nawet tego nie było.


Podsumowując, „Cel” Kennedy to bardzo mocno przeciętna historia. Mdła i przewidywalna. Autorka ma naprawdę lekkie pióro, dzięki czemu tej historii nie czytało mi się źle, nie mniej jednak szkoda mi czasu na tego rodzaju „przeciętniaki”.






Moja ocena: 6/10






Za możliwość przeczytania dziękuję Wydawnictwu Zysk i S-ka.




Znacie inne powieści tej autorki? Co o nich sądzicie? :)




Girl from Stars

3 komentarze:

  1. Brzmi kiczowato ale sama ostatnio się rozleniwiłam i nie wiem czemu właśnie takie lekkie czytadła czytam :D Więc sama też nie wiem co z lepszych romansów tobie polecić może Przy naszej piosence ? Sama jestem z niej osobiście zadowolona :)
    by-tala.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Szkoda, że dwie książk, po które sięgnęłaś okazały się mocno przeciętne. Ja sama pod wpływem recenzji chcę sprawdzić Ryzyko, ale nie będę oczekiwać powalającej historii.

    Książki jak narkotyk

    OdpowiedzUsuń
  3. Dla mnie ta seria była przeciętna, ale przyjemna. Ten tom dla mnie wyróżniał się najbardziej na tle reszty i najbardziej mi się podobał. Aczkolwiek nie przeczę, że książki Kennedy dziełem wybitnym nie są.

    OdpowiedzUsuń