niedziela, 11 października 2020

[325] Katarzyna Berenika Miszczuk - "Ja, diablica"



 ~Witajcie kochani!

Korzystając z chwili przerwy, przygotowałam dla Was recenzję pierwszego tomu bestsellerowej serii naszej rodzimej autorki :)

Zapraszam! 







Autor: Katarzyna Berenika Miszczuk
Tytuł: "Ja, diablica"
Ilość stron: 445 
Wydawnictwo: W.A.B.
Data premiery: 16 września 2020







Dokładnie dwa lata temu, miałam okazję przeczytać duologię pani Miszczuk, tj. „Wilk” i „Wilczyca”. Autorka napisała tą historię będąc jeszcze nastolatką. Być może przez wzgląd na młody wiek autorki, znalazłam wiele mankamentów w jej powieściach, przez co wypadły one dość średnio. 
O cyklu opowiadającym przygody diablicy Wiktorii, słyszałam już bardzo wiele dobrych opinii, dlatego też, gdy nadarzyła się taka okazja, postanowiłam po nią sięgnąć. 

Piekielny urząd ds. Rekrutacji nie robi najlepszego pierwszego wrażenia. Nieuprzejmy demon za biurkiem, mnóstwo papierkowej roboty i tandetne obrazki na ścianach. Do tego jeszcze te kolejki! Jednak, aby stać się pełnoprawną diablicą należy spełnić dwa zasadnicze warunki. Podpisać czerwonym atramentem cyrograf i... umrzeć. A tego Wiktoria z pewnością nie planowała! To miał być kolejny wieczór w warszawskim klubie, spędzony na robieniu maślanych oczu do Piotrka, kolegi z roku. Tragiczny zbieg okoliczności? Zaplanowana intryga? Ostatnie, co Wiktoria pamięta to kilka pchnięć nożem w ciemnym parku. Na szczęście nie takie piekło straszne, jakim je malują: Los Diablos, miasto potępionych, kusi grzeszników ofertą wiecznych wakacji w śródziemnomorskim klimacie i nieziemskimi imprezami u samego Szatana. Nawet Śmierć jest całkiem sympatyczna. Jednak znudzone demony planują wywołać rewolucję w krainie Lucyfera, i niczym u Bułhakowa, zrobić trochę zamieszania wśród śmiertelników. Jaka w tym rola Wiktorii? Sprawy komplikują się jeszcze bardziej, kiedy pojawia się uwodzicielski, złotooki i diablo przystojny upadły anioł Beleth, a młoda adeptka Piekieł postanawia wrócić na ziemię, aby rozwiązać zagadkę swojej śmierci. W końcu... gdzie diabeł nie może, tam babę pośle. 

Być może i nie jest to literatura górnych lotów, nie mniej jednak ja się przy niej świetnie bawiłam. Bardzo spodobała mi się wizja autorki dotycząca piekła. Pani Miszczuk wyzbyła się wszelkich stereotypów i z ognistego, pełnego jęków i lamentów miejsca, stworzyła nietuzinkowe Piekło, w którym diabły podróżują ekskluzywnymi samochodami, nie pracują, chodzą na imprezy i „żyją” pełną parą. 

Postacie diabelskie bardzo mi się spodobały. Co prawda mam zastrzeżenie do głównej bohaterki, która momentami była prawdziwą życiową niedojdą. Nie mniej jednak trzeba przyznać, że gdy wchodziła w rolę diablicy Wiktorii, to była zdecydowanie bardziej przekonywująca. Jedyną postacią, której kompletnie nie mogłam rozgryźć jest Piotruś. Swoją drogą, dlaczego Piotruś a nie Piotrek? 

Fabuła była ciekawa, wydarzenia odpowiednio dawkowane. Wątek romantyczny niestety kompletnie mi się nie podobał. Nie potrafiłam zrozumieć co takiego bohaterka widzi w swoim obiekcie westchnień. Dodatkowo jej niezaradność w kwestiach miłosnych momentami była irytująca. 

Oczekiwałam jakiegoś efektu „Wow” na koniec, ale niestety autorka nie do końca sprostała moim oczekiwaniom. Już w trakcie lektury domyśliłam się, że historia ta, może iść w takim kierunku. Nie mniej jednak pod względem całości, książkę tę uważam za jak najbardziej udaną. 

Katarzyna Berenika Miszczuk ma bardzo lekki i przyjemny do czytania styl. Dodatkowo umiejętnie przelewa na papier swoje poczucie humoru, dzięki czemu podczas lektury nie raz na mojej twarzy gościł uśmiech. 

„Ja, diablica” skierowana jest głównie do młodzieży, lubiącej zaczytywać się w fantastyce. Być może i czytałam lepsze historie z tego gatunku, nie mniej jednak nie zmienia to faktu, że książka mi się spodobała i spędziłam z nią kilka przyjemnych godzin. Na mojej półce czeka już „Ja, anielica”, czyli kolejny tom serii, po który niebawem sięgnę. 





Moja ocena: 7/10




Za możliwość przeczytania dziękuję Wydawnictwu W.A.B.






Znacie tą serię? Co o niej sądzicie? :)






Girl from Stars


4 komentarze:

  1. Niestety, raczej nie mój ulubiony garunek, chociaż okładka świetna :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Czytałam tą książkę lata temu i jak dla mnie był to najlepszy tom z wszystkich trzech, które w tamtym czasie były wydane.
    Książki jak narkotyk

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja przeczytałam tą część już bardzo dawno temu. Zaczęłam w gimnazjum porzuciłam ją i od początku zabrałam się już w technikum. I niestety jakoś mi ona nie zapadła w pamięci. Raczej była dla mnie średnia :)
    by-tala.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Przyznaję, że humor jest mocną stroną tej książki, ale pewne elementy dot. jej stylu tutaj mi nie odpowiadały. Chwilami brakowało mi opisów, innym razem z kolei nieco przesadzała ><

    OdpowiedzUsuń