poniedziałek, 19 października 2020

[327] Katarzyna Berenika Miszczuk - "Ja, anielica"

 

~Witajcie kochani!

Zapraszam do lektury kontynuacji przygód Wiktorii Biankowskiej :)







Autor: Katarzyna Berenika Miszczuk
Tytuł: "Ja, anielica"
Ilość stron: 400
Wydawnictwo: W.A.B.
Data premiery: 30 września 2020







„Ja, anielica” to drugi tom bestsellerowej serii diabelsko – anielskiej, autorstwa Katarzyny Bereniki Miszczuk. Pierwsza część była lekką i wciągającą pozycją, dlatego też z chęcią sięgnęłam po kontynuację przygód Wiktorii Biankowskiej. 

W życiu Wiktorii ponownie zjawia się przystojny diabeł. Rozbija jej związek z Piotrem i ma nietypową prośbę - chce odzyskać swoje anielskie skrzydła. Czy dziewczynie uda się zwrócić złotookiemu Belethowi marzenia? Przed Wiktorią stają naprawdę trudne wybory - bo z jednej strony zabiegający o jej miłość śmiertelnik, a z drugiej... no właśnie, diabelnie przystojny upadły anioł. W dodatku akcja przeniesie się do nieba. A tam pojawią się kolejni bohaterowie - zabawne putta, podstępny Moroni, rodzice Wiktorii i oczywiście syn szefa, jeżdżący najnowszym maserati... 

Znacie to słynne powiedzenie: „gdzie diabeł nie może tam babę pośle?”. Do głównej bohaterki pasuje ono wręcz idealnie. Tym razem Wiktoria trafia wraz ze swoimi piekielnymi znajomymi do Nieba - miejsca, gdzie samochody zamiast spalin wydalają banki mydlane, a załatwianie spraw urzędowych to czysta przyjemność (połączona z możliwością wypicia niebiańskiej herbaty). Przyznam szczerze, że bardziej spodobała mi się wizja piekła, choć niebo wypadło również całkiem ciekawie. 

Drugi tom, w moim odczuciu wypadł słabiej, w porównaniu z pierwszym. Pierwsze zastrzeżenie mam do trójki głównych bohaterów: Wiki, Beletha i Piotrusia. Pomijając już fakt, że dziewczyna wciąż jest do bólu naiwna, to muszę zauważyć, że w tej części jest mnóstwo nieścisłości, jeśli chodzi o jej niezwykłe zdolności. Niby Biankowska ma ogromne moce, jest potężniejsza od samego Lucyfera i innych diabłów, a jednak za każdym razem gdy bohaterka znajdowała się w jakimś niebezpieczeństwie, nie potrafiła się obronić, a co więcej – szukała pomocy u innych. W ten sposób ta cała potęga bohaterki, którą rzekomo ma, wypada nierealistycznie. 

Jeśli chodzi o postacie męskie, to zarówno Beleth, jak i Piotruś działali mi na nerwy. Pierwszego z nich bardzo polubiłam w poprzedniej części, ale to co on wyczynia w kontynuacji, to ludzkie pojęcie przechodzi. Miałam nadzieję, że wyciągnie on jakieś wnioski ze swojego postępowania, jednak srogo się myliłam. Za każdym razem, gdy rozmawia on z obiektem swoich westchnień, czyli Wiktorią, to w jego wypowiedziach jest tyle podtekstów, że momentami robi się to zwyczajnie nużące. Piotruś z kolei nie zmienił się w ogóle. Wciąż jest tak nijaki, że do chwili obecnej nie potrafię zrozumieć, co widzi w nim główna bohaterka. 

Z racji tego, że żaden z panów nie skradł mojego serca, to i sam wątek romantyczny w moim odczuciu wypadł bardzo słabo. Pod koniec części drugiej dziewczyna podejmuje decyzję odnośnie swoich uczuć i wyboru partnera, ale ta decyzja jest dla mnie kompletnie niezrozumiała i irracjonalna. 

Na całe szczęście pani Miszczuk wykreowała nowych bohaterów, których bardzo polubiłam. Moimi ulubieńcami byli Lucyfer i Gabriel, których słowne potyczki nie raz bawiły mnie do łez. Ciekawą postacią jest również diabeł Azazel, którego nierealne pomysły jednocześnie mnie zadziwiały, jak i bawiły. 

„Ja, anielica” podobała mi się mniej niż „Ja, diablica”, nie mniej jednak jestem ciekawa dalszych przygód Wiktorii, dlatego w najbliższym czasie sięgnę po kolejne części. Serię tą mogę polecić osobom, które poszukują lekkiej i zabawnej fantastyki. 





Moja ocena: 6/10




Za możliwość przeczytania dziękuję Wydawnictwu W.A.B.






Czytaliście tą serię? Co o niej myślicie? :)







Girl from Stars


3 komentarze:

  1. Również ten tom mniej mi się podobał od pierwszego. Trzeci był najgorszy, ale i tak czekam na czwarty.

    Książki jak narkotyk

    OdpowiedzUsuń
  2. Kochałam tę serię jak byłam w gimnazjum. Ostatnio sięgnęłam po pierwszy tom i bardzo się rozczarowałam, więc raczej nie przeczytam kolejnych.
    Pozdrawiam,
    Podróże Międzyksiążkowe

    OdpowiedzUsuń
  3. Dla mnie to najsłabszy tom z tego cyklu :/ Kiedyś odbierałam go pozytywniej, teraz jednak widzę o wiele więcej potknięć.

    OdpowiedzUsuń