poniedziałek, 15 marca 2021

[356] Wiktoria Piotrowska - "W blasku cieni"

 

~Witajcie kochani!

Lubicie sięgać po debiuty? A może wolicie czytać książki sprawdzonych autorów?









Autor: Wiktoria Piotrowska
Tytuł: "W blasku cieni"
Ilość stron: 309
Wydawnictwo: Novae Res
Data premiery: 18 lutego 2021





Przyszłość jest wielką niewiadomą, którą rozszyfrować może tylko czas…
Młode małżeństwo, Blanka i Aleksy, wiodą spokojne życie na przedmieściach Krakowa. Choć oboje są naznaczeni bolesnymi wspomnieniami, miłość sprawia, że wszystkie trudne chwile z przeszłości zaczynają odchodzić w niepamięć. Żadne z nich nie przypuszcza, że jeden służbowy wyjazd Aleksego wkrótce zaważy na wspólnym szczęściu. A kiedy w życie Blanki ponownie wkroczy mężczyzna, który wiele lat temu był w niej do szaleństwa zakochany, ich małżeństwo zostanie wystawione na próbę. Próbę, na jaką nie byli przygotowani.

Znów wzięłam się za debiut nastolatki. I po raz kolejny (z niechęcią) muszę być szczera i wystawić tej książce niezbyt pochlebną opinię. Sam opis historii zapowiadał się dość obiecująco, choć zastanawiałam się, czy tematyka małżeństwa nie okaże się zbyt ciężkim kalibrem dla debiutującej nastolatki…

Pierwszą uwagę mam do przedstawienia postaci. Wiktoria Piotrowska od razu, na pierwszych stronach, zasypuje czytelnika wszelakimi danymi dotyczącymi głównych bohaterów. Przemilczę fakt, że niektóre kwestie z tych opisów były zupełnie nieistotne. Autorka nie dawkuje odpowiednio tych informacji. Czytelnik nawet nie jest w stanie tego zapamiętać, a poza tym, po jakimś czasie może być znużony tak dużą dawką informacji.

Kolejne zastrzeżenie mam do narracji. Nie znoszę gdy w rozdziałach przeplatane są ze sobą myśli bohaterów. Gdyby jeszcze podzielone było to akapitami, to jeszcze bym to zniosła, ale w tym przypadku wygląda tak: najpierw opisy bohaterów opisane z punktu widzenia obserwatora (czyli autorki), następnie jakaś krótka, dwuzdaniowa myśl Blanki po której wstawione jest jakieś szybkie przemyślenie Aleksego.

Podczas lektury tej książki czuć, że ma się w rękach debiut. Język jakim posługuje się Wiktoria Piotrowska jest jeszcze niedopracowany i zdecydowanie nie wpisuje się do grup stylów pisania, które uwielbiam. Drażniło mnie ciągłe określanie głównych bohaterów mianem „młodzi”. Takiego określenia używa zazwyczaj jakaś dojrzała osoba a nie 19-latka. Z pewnością na długo w mej pamięci pozostanie zdanie z tej historii: „Tej nocy młodzi kochali się”, które niesamowicie mnie rozbawiło.

Widać, że autorka rozwija swoje pióro, próbuje ćwiczyć pisanie opisów, dialogów, ale nie da się ukryć że trochę pracy przed nią jeszcze zostało. Nie zliczę, ile razy przeczytałam że bohaterowie wstali z łóżka, bądź kanapy FLEGMATYCZNIE, a Blanka szepnęła Alkowi do ucha SUBTELNIE. Rozmowy bohaterów też nie porywają. Bardzo często te dialogi pomiędzy nimi są zupełnie o niczym.

Przez pierwszą połowę książki wynudziłam się niesamowicie. Fabuła książki opierała się głównie na codziennych czynnościach małżeństwa: wstawali z łóżka, jedli śniadanie, szykowali się do pracy, pracowali, wracali do domu, jedli wspólnie posiłek, porozmawiali, szli spać. I w zasadzie tyle. Momentami jak dla mnie było stanowczo za słodko. Ta dwójka ciągle wzajemnie się adorowała. Początkowo było to jeszcze urocze, ale po jakimś czasie było zwyczajnie nużące.

Druga połowa książka zawierała pewnego rodzaju plot twist, dzięki któremu w końcu coś zaczęło się dziać. Na pierwszy plan weszły emocje, które w końcu jakoś pobudziły moje zainteresowanie tą historią, nie mniej jednak jedna dobra rzecz nie jest w stanie uratować całokształtu.

Autorce życzę dalszych sukcesów i mam nadzieję, że dalej się będzie rozwijać. Ja jednak muszę być szczera sama ze sobą, stąd taka, a nie inna ocena.




Moja ocena: 4/10




Za możliwość przeczytania dziękuję Wydawnictwu Novae Res.






Macie w planach tę książkę? :)






Girl from Stars


4 komentarze:

  1. Nie słyszałam o tej książce przedtem i widzę, że nic nie straciłam.
    Książki jak narkotyk

    OdpowiedzUsuń
  2. Wspieram całym serduchem takie młode autorki wierzę że za kilka lat staną się sławne i poprawią się w tym co robią. Opinia jest jedynie opinią :)
    by-tla.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Okładka piękna ale szkoda, że niedopracowana fabuła.

    OdpowiedzUsuń