poniedziałek, 12 kwietnia 2021

[362] [PRZEDPREMIEROWO] Ada Nowak - "Ucieczka"

 

~Witajcie kochani!

Zapraszam na przedpremierową recenzję Ady Nowak pt. "Ucieczka"







Autor: Ada Nowak
Tytuł: "Ucieczka"
Ilość stron: 336
Wydawnictwo: Lipstick Books
Data premiery: 14 kwietnia 2021







Marta właśnie zaczęła swoją pierwszą pracę – terapeutki na więziennym oddziale leczenia uzależnień. Tam poznaje Adama. Kulturalnego, przystojnego, inteligentnego młodego mężczyznę, który twierdzi, że nie popełnił zbrodni, o które go oskarżono. Marta mu wierzy. Nie tylko dlatego, że jego argumenty ją przekonują, lecz także dlatego, że on budzi w niej zupełnie nieznane emocje – pożądanie, ekscytację, ale też strach. Jaki związek ma Adam z tragiczną śmiercią ojca Marty, której świadkiem była jako dziecko? I o co mu chodzi: o miłość, seks, wolność – a może tylko o zagadkę, klucz do rozwikłania której kryje się we wspomnieniach Marty? To historia uczucia, niemożliwego do spełnienia, rodzącego się między spokojną dziewczyną, wciąż próbującą zapomnieć o traumie sprzed lat i płatnym zabójcą.

***

Po „Ucieczkę” sięgnęłam głównie dzięki powyższemu opisowi. Kobieta, której praca niezwykle mnie ciekawiła, a na deser romans z mężczyzną, z którym powinna łączyć ją tylko relacja pacjent – lekarz. To mogło być naprawdę dobre. I przez pierwsze pięćdziesiąt stron wydawało mi się, że taka właśnie będzie. Niestety, z każdą kolejną stroną było coraz gorzej…

Największe uwagi mam do Marty. Przypomina mi ona bohaterki seriali, które nagle pragną wielkich zmian w życiu - spalenia wszelkich mostów i rozpoczęcia nowego rozdziału jako „nowa ja” (w grę wchodzi również jakiś super facet u jej boku). Oczywiście (podobnie jak i w filmach) w dniu kiedy ma poznać Adama, wewnętrznie czuje, że jej życie diametralnie się zmieni. I się zmieniło. Z inteligentnej terapeutki przeistoczyła się w głupiutką nastolatkę, która kierowana pożądaniem, postanowiła całkowicie powierzyć swoje życie jakiemuś więźniowi.

Relacja między Martą a Adamem jak dla mnie była wyssana z palca. Kompletnie nie pojmuję w którym momencie ta kobieta się w nim zakochała. Rozmawiają ze sobą stosunkowo niewiele, a Marta postanowiła spełnić swoje namiętne żądze bodajże na drugim spotkaniu ze swoim pacjentem.

Jeśli interesuje Was (tak jak i mnie) wątek skazańców, życia w więzieniu itp. to niestety muszę Was rozczarować – jego zbyt wiele nie ma. Jak sam tytuł wskazuje, znajdziecie tu motyw ucieczki, który swoją drogą średnio mnie interesował.

Ciągłe wstawki dotyczące seksualnych tradycji narodów afrykańskich pod koniec historii naprawdę mnie irytowały. Poza tym, wplecione w fabułę sceny erotyczne kompletnie mi się nie podobały. Były ostre i brutalne. Odniosłam wrażenie, że autorka chce na siłę wepchnąć jeszcze motyw dominacji, ale coś chyba nie wyszło.

Bardzo łatwo domyślić się przebiegu tej historii i odkrycia, jaką rolę odgrywa w niej Adam. To z kolei świadczy o mocnym niedopracowaniu tej powieści. Momentami akcja pędzi na łeb i szyje, przez co było mnóstwo takich momentów , które zanim jeszcze dobrze się nie rozpoczęły - już się skończyły. Ponadto, mało wiarygodnie wypada fakt, że bohaterowie nie napotkają na swojej drodze żadnych problemów - wszystko idzie gładko i niewiarygodnie dobrze.

Ada Nowak posiada lekkie pióro, dzięki czemu mogłam w miarę szybko przebrnąć przez tą historię. Niestety, na chwilę obecną to chyba jedyny plus jaki mogę znaleźć w jej książce.

Podsumowując, „Ucieczka” to infantylna opowieść, która jest tak nierealna, że aż momentami śmieszna. Ada Nowak zmieszała elementy kilku gatunków i stworzyła taki misz masz, który w moim odczuciu wyszedł tandetnie. Przyznaję otwarcie – nie tego się spodziewałam. I do chwili obecnej ciężko uwierzyć mi w to, że kobieta wykreowała tak głupią i pustą bohaterkę…






Moja ocena: 2/10






Za możliwość przeczytania dziękuję Wydawnictwu Lipstick Books.










Girl from Stars


3 komentarze:

  1. O, nie. Zdecydowanie nie jest to książka dla mnie. Dziękuję za ostrzeżenie.
    Książki jak narkotyk

    OdpowiedzUsuń
  2. O kurczę! A tak się ciekawie zapowiadało po opisie. Dlatego powiem: Chwała szczerym recenzentom! :)

    OdpowiedzUsuń